Wieża ze sklejonych nicieni wspólnie szuka gospodarza
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że Pristionchus pacificus to jeden z wielu zwyczajnych nicieni. Okazuje się jednak, że jego larwy tworzą wieże złożone nawet z tysiąca osobników. Choć pojedynczy organizm mierzy zaledwie 1/4 mm, stworzona wspólnie konstrukcja może mieć aż centymetr wysokości.
P. pacificus zaraża pędraki skarabeuszy. Nicień czeka, aż gospodarz padnie z przyczyn naturalnych, a następnie żywi się mikroorganizmami, które na nim rosną.
W cyklu życiowym P. pacificus występuje forma zatrzymanego rozwoju, tzw. dauer. Jest ona bardziej odporna na stres środowiskowy i staje na "ogonie", by sięgnąć do przemieszczającego się w pobliżu chrząszcza.
Sider Penkov i Akira Ogawa zauważyli, że nicienie próbują swoich sił również kolektywnie, w wieżach. Choć konstrukcje z dauerów występują m.in. u Caenorhabditis elegans, są one o wiele mniejsze i nietrwałe. Gdy naukowcy popychali analogiczny wytwór P. pacificus drutem, nic się nie działo. W wodzie larwy zaczynały co prawda pływać, ale nadal trzymały się w spójnej grupie. Działała na nie wyłącznie odrobina detergentu. Po dodaniu go do cieczy wieże rozpadały się na masę indywidualnych larw.
Dodając dwa do dwóch, biolodzy stwierdzili, że larwy muszą być sklejone wodoodporną substancją, która rozpuszcza się pod wpływem detergentu. Niedługo po tym, jak pojawiał się dauer, udało im się zresztą zobaczyć wydzielające się na oskórku krople. W ich składzie wykryto ester woskowy o wyjątkowo dużej cząsteczce - C60H100O2N (nematoil).
Kiedy autorzy artykułu z pisma Nature Chemical Biology zsyntetyzowali ten związek i pokryli nim C. elegans i one były w stanie utworzyć trwałe wieże.
Choć akademicy sporo się już dowiedzieli, nadal muszą odpowiedzieć na parę pytań, np. co sprawia, że larwy w ogóle się zbierają i jak koordynują swoje ruchy.
Komentarze (0)