Sakkara: archeolodzy odnaleźli grobowiec skarbnika Ramzesa II
W nekropolii w Sakkarze natrafiono na grobowiec skarbnika z okresu panowania Ramzesa II. Archeolodzy z Uniwersytetu w Kairze odsłonili wejście, na którym widnieją wyryte w kamieniu sceny przedstawiające właściciela - Ptahemwię, a także ściany z malowidłami. Uwieczniono na nich procesję z darami oraz scenę zabicia cielęcia.
Warto nadmienić, że Ptahemwia miał wiele różnych tytułów, które wskazują na pełnione przez niego funkcje (był nie tylko skarbnikiem, ale i królewskim skrybą czy nadzorcą bydła). Wiadomo też, że odpowiadał za ofiary składane bóstwom w świątyni Ramzesa II w Tebach (Ramesseum).
Zważywszy na ważną funkcję ekonomiczną świątyni, była to prestiżowa rola [...], dlatego [Ptahemwia] mógł sobie pozwolić na grobowiec w atrakcyjnej części nekropolii w Sakkarze - wyjaśnia Campbell Price, kurator działu egipsko-sudańskiego w Muzeum Manchesterskim, który był członkiem zespołu przeprowadzającego badania geofizyczne w Sakkarze w 2009 r.
Archeolodzy znaleźli grobowiec skarbnika w sektorze, gdzie za czasów XVIII i XIX dynastii grzebano przedstawicieli elity.
Pod warstwą piasku odkryto wiele kamiennych bloków. We wpisie Ministerstwa Starożytności na Facebooku wspomina się także o kolumnach dżed, z których część stała w pierwotnym miejscu, a część się przewróciła.
Znalezisko należałoby właściwie nazywać ponownym odkryciem. Na początku 1859 r. francuski egiptolog Théodule Devéria przebywał w Egipcie, asystując Auguste Mariette'owi, archeologowi i egiptologowi, założycielowi Muzeum Egipskiego w Kairze, przy kopiowaniu tekstów na stanowiskach w Egipcie. W Sakkarze Devéria sfotografował wejście do grobowca Ptahemwi. Odbitka na papierze albuminowym o wymiarach 21,5x27,5 cm znajduje się w zbiorach Muzeum Orsay w Paryżu. Później lokalizacja grobowca została zapomniana. Aż do bieżącego roku...
Komentarze (3)
cyjanobakteria, 5 listopada 2021, 19:48
Ciekawe czy rabusie o lokalizacji grobowca skarbnika też zapomnieli? O ile się nie mylę, prawie wszystkie grobowce faraonów zostały na przestrzeni wieków wielokrotnie splądrowane, nie wspominając o piramidach. Grobowiec Tutanchamona został splądrowany dwukrotnie, ale przeoczyli chyba jedną komnatę. Łącznie odzyskano chyba ponad 3000 przedmiotów. Grobowiec jakimś cudem został zapomniany, ale Tutanchamon umarł dla turystów, nie dla historii, bo niewiele osiągnął, zbyt krótko żył. Można sobie tylko wyobrażać jakie skarby były w grobowcach faraonów z większym dorobkiem.
venator, 6 listopada 2021, 14:16
Rabunek grobów nie był przedsięwzięciem łatwym ani szybkim. Na nekropoli zawsze kręciło się sporo strażników, kapłanów, rzemieślników budujących latami kolejne miejsca wiecznego spoczynku dla notabli. Jak to możliwe, że nikt nie zauważał złodziei i ich tuneli, których budowa trwała tygodniami? Czemu prości kamieniarze i cieśle przez całe lata angażowali się w ryzykowny proceder, skoro jedno udane włamanie mogło przynieść im bajeczne skarby? Odpowiedź nasuwa się sama: to jedynie płotki, które wykonywały brudną robotę i otrzymywały drobną część łupu. Reszta szła na łapówki i daniny dla osób, które rabusiów chroniły. Dowodów na to nie ma, ale najprawdopodobniej tebańską nekropolę oplątywała subtelna sieć przestępczej mafii, której nici wiodły aż do pałaców władzy. Naiwny i nadgorliwy Paser swym śledztwem naruszył zapewne interesy osób znacznie potężniejszych od siebie, a one znalazły sposoby, by ukręcić sprawie głowę.
Cały, ciekawy zresztą artykuł Tomasza Markiewicza z Muzeum Narodowego, o ww. procederze, na przykładzie pochodzącej z czasów Ramzesa IX rywalizacji burmistrza Teb, Pasera i zarządcy nekropolii królewskiej, Pauraa:
https://www.focus.pl/artykul/o-dwoch-takich-co-nie-upilnowali-mumii
cyjanobakteria, 6 listopada 2021, 14:55
Tak często było, a plądrowanie było usankcjonowane przez lokalnych oficieli. Szczególnie w przypadku plądrowania piramid i innych skomplikowanych i zabezpieczonych konstrukcji, które wymagały czasu i sporych nakładów. Czytałem o grobowcu, który był przysypany kilkunastoma metrami piachu i 100 osób pracowało nad tym przez ponad miesiąc, żeby odsłonić same wejście, nie wspominając, o skomplikowanym tunelu z zabezpieczeniami, które zostały już złamane, bo grobowiec został wcześniej splądrowany. Grobowce może były chronione, ale strażników można przekupić, a w razie upadku państwa nie będą na darmo nadstawiać karku. Jest też Abbott Papyrus, który rzuca trochę światła na ten proceder uprawiany przez mniejsze grupy.
Słyszałem kiedyś historię o Paserze, przypadki robią pod górę, bo akurat starał się robić dobrą robotę i próbował powstrzymać plądrowanie. Od razu przyszło mi do głowy, że musiał działać zbyt skutecznie i szeroko, przez co naraził się komuś.