Śledczy dostali się do dysku Fricosu
Agenci federalni uzyskali dostęp do dysku Ramony Fricosu, o której sprawie już wcześniej wspominaliśmy. W najbliższym czasie sąd nie będzie zatem musiał rozstrzygać, czy i jak można zmusić podsądnego do ujawnienia hasła.
W ubiegłym tygodniu sąd apelacyjny podtrzymał wyrok sądu niższej instancji, który stwierdził, że Fricosu musi podać hasło. Adwokat podejrzanej sugerował, że zapomniała ona hasła, więc oczekiwano ciekawych rozstrzygnięć prawnych dotyczących prawa do prywatności i ochrony przed samooskarżeniem.
Jednak wczoraj adwokatowi Fricosu dostarczono dokument, w którym poinformowano go o odszyfrowaniu dysku oraz o jego zawartości.
Nie wiadomo, w jaki sposób śledczy dostali się do urządzenia. Prawnik oskarżonej przypuszcza, że zdradził je jej mąż, który również będzie odpowiadał w tej samej sprawie.
Komentarze (11)
Jajcenty, 2 marca 2012, 07:54
Muszę przyznać, że nie rozumiem problemu. Jest nakaz na przeszukanie wchodzą i przeszukują. Jeśli ktoś stawia opór, odmawia wydania kluczy do kłódki to się ją przecina. Można i należy wymusić posłuszeństwo, ale nie można wymagać współpracy.
Reasumując: mam prawo nie podać hasła, a śledczy mając nakaz sądowy, mogą użyć kryptologów.
Nie wiem nad czym tu debatować?
cyberant, 2 marca 2012, 09:01
tu chyba chodzi czy ją ukarać za to, że nie chce podac hasła... jeśli nie uda się odszyfrować dysku.
Jajcenty, 2 marca 2012, 10:01
No tego właśnie nie rozumiem, Jak można kogoś karać za to, że nie chce się oskarżyć.
fri.K, 2 marca 2012, 10:44
Jeśli poda się hasło to będzie po prostu taniej. O ile szyfrowanie BitLocker od MS nie jest problemem (FBI, Policja dostali klucze od MS) to chyba z TrueCrypt już tak "fajnie" nie jest. Każda godzina pracy superzłomów przecież kosztuje.
Oczywiście dochodzi do tego co wolno robić z podejrzanym, a co nie, ale wg. mnie aspekt finansowy jest bardzo ważny.
kobol, 2 marca 2012, 11:08
Chodzi o to by sprawa nie ciagla sie przez dziesieciolecia Swoja droga nie wiem jak sad moze wydac taki nakaz, skoro prawo do odmowy zeznawania na wlasna niekorzysc jest jednym z podstawowych praw oskarzonego, w Polsce nawet osoba spokrewniona moze odmowic skladania zeznan.
Jajcenty, 2 marca 2012, 11:09
To zależy w jaki sposób ważny. Jeżeli to jest na zasadzie: wiemy, że jesteś winny jak cholera, ale nie stać nas by Ci to udowodnić więc puszczamy Cię wolno.
To ja jestem za.
Ale jeśli masz na myśli coś w rodzaju: wiem że jesteś winny jak nie tego to pewnie czego innego, ale nie stać nas na.... więc dostaniesz 3 lata na wszelki wypadek. To tak, to nie. To jest przeciw.
Mariusz Błoński, 2 marca 2012, 12:09
No właśnie problem w tym, że ostatecznie nie rozstrzygnięto, czy podanie hasła jest zeznaniem. Jest wyrok wskazujący, że tak, ale zapadł w nieco innej sytuacji (http://kopalniawiedzy.pl/haslo-Piata-Poprawka-komputer-dysk-twardy,15272), więc pewnie wcześniej czy później i tak sprawa trafi do SN.
Ciekaw jestem za to, czy u nas już jakiś sąd musiał rozstrzygać tego typu kwestie i jaki wyrok zapadł.
Danio77, 2 marca 2012, 17:35
Według mnie, wystarczy powiedzieć że, sie zapomniało hasło, nie można udowodnić że rzeczywiście tak jest albo i nie jest i mogą sobie szukać hasła badz łamać B) Poza tym, jeżeli masz na komputerze dowody które mogą Cię obciażać, to jak można kogoś do tego zmuszać aby ukręcił sobie sznur na szyje...
wilk, 2 marca 2012, 23:08
TrueCrypt, TrueCryptem, ale masa ludzi ma hasła w stylu „12345” (lub „admin1” ), więc to żaden wysiłek. Teraz hasełka łamie się migiem w chmurze, a rachunek płaci oskarżony.
Danio77, 3 marca 2012, 09:57
wilk, 3 marca 2012, 20:22
A jeśli ze stresu wzywasz karetkę do wbitej w palec drzazgi? Jak faktycznie zapomnisz, to przecież możesz później podać.
Jak to wygląda w naszym kraju można poczytać sobie tutaj: http://www.wykop.pl/...rmatyk-sledczy/