Krowi napój
Konserwatywna hinduska organizacja Rashtriya Swayamsevak Sangh (RSS) przygotowuje rywala dla zachodnich napojów gazowanych – coca-coli czy pepsi. Jego podstawę stanowi mocz krowy, zwierzęcia czczonego w tej części świata. W ciągu następnych 2-3 miesięcy produkt przejdzie testy laboratoryjne, ale na razie nikt nie mówi o dacie komercyjnej premiery (być może nastąpi to pod koniec roku), nazwie ani cenie.
Nie wiadomo też, jaki napój będzie miał smak. Do krowiego moczu są jednak dodawane rozmaite składniki, m.in. aloes, zioła ajurwedyjskie czy agrest. Wszystko po to, by otrzymać produkt o wszechstronnych właściwościach prozdrowotnych, w tym przeciwcukrzycowych czy antynowotworowych.
Om Prakash, szef Wydziału Ochrony Krów w RSS, powiedział w udzielonym Reuterowi wywiadzie, że krowi mocz (gau jal, dosłownie krowia woda) leczy właściwie wszystko. Napój ma być początkowo dystrybuowany w Indiach, lecz widać, że organizacja myśli o sprzedaży na szerszą skalę i spodziewa się międzynarodowego sukcesu.
Założona w 1925 r. Rashtriya Swayamsevak Sangh ma obecnie ok. 8 mln członków. W 1994 r. oprotestowała towary międzynarodowych koncernów, bojkotując m.in. PepsiCo i Coca-colę. Wg przedstawicieli RSS, importowanie napojów to przejaw zachodniego imperializmu i idealny grunt dla korupcji. Trzeba więc oczyścić Indie z obcych wpływów i wypromować ideologię Hindutva. Jest to termin ukuty w 1923 r. przez Vināyaka Dāmodara Sāvarkara. Polityk posłużył się nim po raz pierwszy w pamflecie pt. "Hindutva: kto jest Hindusem?". Od tej pory jest używany na określenie hinduskich ruchów nacjonalistycznych.
Prakash podkreśla, że napój nie będzie pachniał ani smakował jak mocz, ma być za to tani. Różne rodzaje coli są bardzo popularne w Indiach, a trzeba pamiętać, że to olbrzymi rynek. Ostatnimi czasy pojawiły się jednak zarzuty, że zawierają one niebezpieczne stężenia pestycydów. Jak łatwo się domyślić, stwarza to pole do popisu dla konkurencji.
Komentarze (55)
waldi888231200, 12 lutego 2009, 19:17
Receptura by się przydała.
Anru, 12 lutego 2009, 20:01
Ja wole napój na bazie erythroxylon coca nawet pozbawiony kokainy ;D
Rowerowiec, 12 lutego 2009, 23:14
A Mykola z ziemniaków?
http://www.frazpc.pl/b/198174
Ja już wolałbym tą białoruską colę
waldi888231200, 13 lutego 2009, 01:17
Na Ukrainie popularny jest kwas chlebowy i to całkiem dobra sprawa (piją to litrami), to co u nas w sklepie ma taką nazwę to jakaś chemiczna zupa .
AAMO, 13 lutego 2009, 09:29
Mam propozycję nazwy nowego napoju (na wzór Pepsi): PsiPsi.
w46, 13 lutego 2009, 10:22
Świetnie, już widzę te hasła reklamowe: Napój urynowy jest bardzo zdrowy!
thibris, 13 lutego 2009, 11:09
Ciekawe czemu w Indiach jest tylu lekarzy, szpitali, chorób i chorych - skoro krowi mocz leczy właściwie wszystko i jest tak tani. Za mało krów mają, czy marketing kuleje ?
Garść trawy i wiadro wody dla Krasuli i już masz kilka litrów wody życia... Czyż to nie piękna wizja ?
PsiPsi - rewelacyjna nazwa
waldi888231200, 13 lutego 2009, 21:08
No i jeszcze krowa musi być święta (biała, wolna i bez stresu ).
Tomek, 14 lutego 2009, 15:08
"Krowia cola zdrowia doda"
Aż bym spróbował.
inhet, 15 lutego 2009, 01:38
Ot. kwestia poglądów - oni mają święty mocz od świętych krów, my święconą wodę od swiętych byków.
Tomek, 15 lutego 2009, 15:28
??? ?! No jednak nie, ja nie mam wody świętej z byka. Nawet jestem tego pewien.
inhet, 16 lutego 2009, 01:28
W kościołach są takie miseczki, gdzie można zatankować
tikej, 17 lutego 2009, 20:03
k0mandos, 17 lutego 2009, 20:27
Trzeba uważać - u mnie w kościele pewnego razu ktoś tam nasiusiał.
waldi888231200, 17 lutego 2009, 21:32
A ścieki w górnych partiach rzek to gdzie trafiają ?? jak myślisz??
albo jak facet obsika drzewo podczas łowienia ryb nad Rabą (ujęcie wody dla Krakowa)??
Gość simian raticus, 20 lutego 2009, 15:54
Instynkty pierwotne? Polowanie i znaczenie terenu? W tych czasach powinni zlikwidować polowania na zwierzynę skoro pokarm mozna łatwo zdobyć w inny sposób. Strzelaja do bniewinnych zwierzaków z ambony zwabiając pokarmem ofiary.
Jaki zapach ciekawe będzie miał ten cow-drink? I ile kalorii w 100 ml?
itneron, 20 lutego 2009, 17:46
Kontrolowane odstrzały powinny pozostać, bo niektóre sprawy regulują. Ale jestem zdecydowanie za tym, żeby bardziej pilnować dzisiejszych "myśliwych" i ograniczyć im pole działania bo czują się trochę bezkarni i zbyt pewnie.
k0mandos, 20 lutego 2009, 17:49
Niestety, ale w Polsce większość myśliwych to strasznie prymitywni ludzie, przynajmniej takie mam odczucie słuchając ich rozmowy tudzież obserwując zachowanie. To jest jeden z tych "zamkniętych" związków - niby to jest w jakiś sposób uporządkowane, ale mamy na ich działania jakikolwiek wpływ?
thibris, 21 lutego 2009, 14:03
Chodziło mi o polowania w bardziej pierwotnych plemionach niż Polacy
Tomek, 21 lutego 2009, 15:54
ogromny jest proceder polowania na zwierzynę w Polsce.
Osobiście widziałem miejsca nielegalnych polowań na zwierzęta. Najgorsze jest to, że nawet nie ma się tym kto zająć.
waldi888231200, 22 lutego 2009, 14:21
Myślę że myśliwstwo oficjalne i nieoficjalne jest związane głównie z łatwością pozyskiwania jedzenia (tanie i dobre jedzenie = brak potrzeby polowania) .
Tomek, 22 lutego 2009, 17:08
I tak i nie. Ludzie którzy to robią, to jest tak jakby przekazywane z ojca na syna itd. Robią to po prostu od niepamiętnych czasów.
Ale gdyby nawet nie polowali, to wątpię czy byłoby ich stać na sarninę, a tym bardziej takiej jakości.
k0mandos, 22 lutego 2009, 19:42
Tylko, że ich przodkowie polowali z nożem, albo łukiem w ręku. Chętnie zgodziłbym się na pojedynki myśliwego i zwierzyny, ale fair-play. Może od jakiegoś czasu jakiś dzik by stratował któregoś i niektórzy by nabrali szacunku i dystansu.
mikroos, 22 lutego 2009, 20:17
Tak czy inaczej, jest to żenująca rozrywka. Nie wiem, jak można uważać zabijanie zwierząt za ekskluzywny i elitarny sport.