Czy picie kawy może chronić przed zakażeniem SARS-CoV-2?
Profesor Nikolai Kuhnert i jego zespół z Jacobs University w Bremie wykazali, że jeden ze związków znajdujących się w kawie znacząco utrudnia interakcje pomiędzy białkiem kolca koronawirusa SARS-CoV-2 a receptorem ACE-2 w komórkach. Potencjalnie oznacza to, że picie kawy może chronić przed zakażaniem i zachorowaniem na Covid-19.
Uczeni z Bremy wykazali podczas badań laboratoryjnych, że obecny w kawie kwas chlorogenowy aż 50-krotnie zmniejsza prawdopodobieństwo przyłączenia się białka S do receptora ACE-2 w ludzkich komórkach.
W 200-mililitrowym kubku kawy znajduje się około 100 miligramów kwasu chlorogenowego. Dlatego też uczeni użyli dokładnie takie stężenia podczas swoich eksperymentów. I udowodnili, że jest ono wystarczające do zablokowania interakcji pomiędzy wirusem a komórką, do której próbuje on wniknąć. Jako chemicy nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na praktyczne pytanie, czy picie kawy rzeczywiście może chronić przed infekcją. Jednak z naszych badań wynika, że jest to prawdopodobne. Wiele osób pije kawę i wiemy, że napój ten niesie ze sobą liczne korzyści, mówi profesor Kuhnert.
Odpowiedź na pytanie, czy picie kawy może nas chronić wymaga dalszych badań, ale te muszą być prowadzone przez specjalistów z innych dziedzin. Badania epidemiologiczne mogłyby wykazać, czy osoby regularnie pijące kawę rzadziej zarażały się SARS-CoV-2, dodaje uczony.
Komentarze (4)
Aminanimator, 5 listopada 2022, 14:35
Kawę się sączy a nie pije. /**** q$$
h4r, 6 listopada 2022, 18:12
Piłem 2-3 dziennie i 3 razy covid miałem.
thikim, 19 czerwca 2023, 11:41
Bo to trzeba wiedzieć jak. Lekarze w czasie COVIDa dają radę.
COVID świetnie odgania się tańcem Oczywiście poza tańcem dobrze jest też zamknąć gospodarkę, zbankrutować sporo fim, napędzić chorób psychicznych - zwłaszcza dzieciakom które potrzebują trochę powietrza, zamknąć z milion osób w domach, zakazać wstępu do lasu, poganiać babcie po sklepach i parkach, wręczyć sporo grzywien które w sądzie można oczywiście anulować.
Jak już się do tego doprowadzi to można odtańczyć taniec zwycięstwa. Bo przecież pokonało się śmiertelne zagrożenie.
Morderczy COVID w akcji został nagrany i opublikowany.
Nie pijam, nie szczepiłem się*. Ręce muszę przyznać - myję za rzadko, za to prawie zawsze jem owoce nie myte.
Ani ja, ani żadne z moich dzieci COVIDa nie miało. Żona miała.
Testów w rodzinie było z kilkanaście.
*Ale szczepiłbym się natychmiast jakby stado baranów (były takie pomysły) płaciło po 1000 zł za szczepienie.
venator, 22 czerwca 2023, 01:39
Jakbyś odwiedził szpitalne SOR-y w szczycie pandemii albo pojeździł w ZRMach byś tak nie lekceważył tego wirusa. Całe morze ludzkich dramatów. Też mógłbym przytoczyć wiele przykładów gierojów, którzy prawie do końca nie wierzyli w śmiertelne zagrożenie. A później midazolam robił robotę, odlot, intubacja, respirator. Niestety, niektórzy już się nie budzili.
Na szczescie nauka odeszła od kazustiki.
Inna inszość to ogólnopaństwowa niewydolność i chaos, podlana politycznym sosem.