Trwa testowanie SLS
NASA przeprowadziła udany test najpotężniejszego w historii rakietowego silnika startowego. Będzie on stanowił część systemu SLS (Space Launch System), który ma w przyszłości wysłać Oriona na Marsa.
Silnik pracował przez dwie minuty – tyle samo ile będzie pracował podczas startu – i zapewnił ciąg rzędu 3,6 milona funtów. To pierwszy z dwóch testów kwalifikujących silnik do pracy. Został on przeprowadzony w stanie Utah, we współpracującej z NASA firmie Orbital ATK. Jeśli i drugi test wypadnie pomyślnie, silnik zostanie przewieziony do Kennedy Space Center na Florydzie, gdzie będzie przygotowywany do startu SLS.
W całym kraju trwają prace nad systemem SLS, który położy solidne fundamenty pod przyszłe misje. Dzięki temu systemowi odbędziemy pionierskie misje w dalsze regiony Układu Słonecznego - mówi William Gerstenmaier, odpowiedzialny w NASA za misje załogowe.
Najpierw przez wiele miesięcy ważący 726 ton silnik był ogrzewany do temperatury 32 stopni Celsjusza. To najwyższa dopuszczalna temperatura do jakiej może rozgrzać się paliwo przed startem. Na przyszły rok zaplanowany jest „zimny test”, czyli chłodzenie silnika do ok. 4,5 stopnia Celsjusza. Dzięki temu specjaliści poznają dane dotyczące pełnego zakresu pracy silnika. W czasie testu wnętrze silnika rozgrzewa się do około 3100 stopni Celsjusza.
Cały system SLS będzie zasilany przez dwa pięciosegmentowe silniki startowe i cztery główne silniki RS-25. Silniki startowe działają na paliwo stałe i pracują przez pierwsze dwie minuty lotu. Zapewniają one ponad 75% ciągu potrzebnego do pokonania grawitacji Ziemi.
Podczas pierwszego lotu testowego system SLS będzie zdolny do wyniesienia w przestrzeń kosmiczną ładunku o ciężarze 77 ton. Zostanie doń umocowany pojazd Orion. Później moc SLS zostanie zwiększona do 143 ton.
Komentarze (14)
Astroboy, 13 marca 2015, 15:14
Mam nadzieję, że nie szterlingów.
Sugerowałbym jednak spokój i podróżowanie bez przyprawy.
Niewątpliwie to problem. Ciekawi mnie, czy gdyby chłopcy zaczęli rozgrzewanie na Florydzie, to też zeszłoby im tyle miesięcy.
Zahaczymy już o grant z 2020 roku.
Mój tradycjonalizm skłania się jednak ku masie.
Jajcenty, 14 marca 2015, 11:58
Chodzi o start z Ziemi, z jakiegoś tam przygruntowego poziomu. Dobrze,żeby wiedzieli jak mogą obciążyć rakietę.
Z ogrzewaniem to nie wiem: chodziło o utrzymywanie silnika w tej temperaturze w celu znalezienia defektów? Czy też, powoli, wręcz quasi statycznie, rozgrzewano go przez wiele miesięcy by nie uszkodzić? Chyba to pierwsze bo silnik rakietowy nie lubiący zmian temperatury... ale tylko zgaduję.
Astroboy, 14 marca 2015, 16:50
vs.
Ładunek to ładunek (oczywiście nie elektryczny ), czyli masa, a nie ciężar, który jest siłą. Podczas startu doskonale można się przekonać, że ta sama masa może wywierać różną siłę. Ładunkiem można oczywiście wykonywać testy obciążeniowe (wytrzymałość), ale to różne rzeczy.
Co do temperatury, to też zgaduję, ale wydaje mi się, że jeśli nawet silnik nie lubi zmian temperatury, to musi je wytrzymywać (nawet spore).
krwisty, 14 marca 2015, 17:04
Coś niesamowitego 35 lat temu pierwszy lot wahadłowca a oni testują silnik rakietowy Przez 35 lat nie umieli wymyśleć nic nowego i iść do przodu, nieprawdopodobne. Ja wiem że jestem zwykły szarak i co ja tam mogę wymagać ale przecież NASA to nie kółko gospodyń wiejskich to organizacja w którą były pompowane gigantyczne pieniądze i choć teraz budżet jest mniejszy to nadal są ogromne sumy i przez tyle lat skupiając najwybitniejsze umysły świata oni testują silnik rakietowy Widziałem ostatnio symulacje startu i lądowanie tych nowych cudownych rakiet i pewnie znowu będzie wieje wietrzyk przekładamy start, pada deszczyk przekładamy start itd. Jak dla mnie to oni powinni testować nowe napędy, nowe rozwiązania, które pozwalałyby na normalny start i lądowanie tak jak zwykły samolot. Przepraszam musiałem wylać trochę żali Trzymam kciuki za prywatny sektor bo NASA powinna być już dawno rozwiązana.
Jajcenty, 14 marca 2015, 17:25
Otóż właśnie dlatego definiowanie udźwigu w jednostkach ciężaru jest słuszne i dobre ponieważ ten silnik dźwignie 77 ton ciężaru również na Księżycu. Z dokładnością do ciężaru własnego.
Jak się będziesz upierał przy masie to ja zacznę się upierać by udźwig wyrażać w molach ponieważ jest to uniwersalna jednostka liczności materii.
Astroboy, 14 marca 2015, 17:40
Nie dźwignie. Jak zatachasz ten silnik (z całą rakietą, jak mniemam) na Księżyc? Księżycowy LEM zabierał tylko kilka "kamyków". Może o czymś nie wiem, i ten silnik powstaje w super tajnych kuźniach księżycowych…
Mol fotonów, mol kwarków S, mol węgla w molu węglanu wapnia to rzeczywiście uniwersalna jednostka. Powodzenia w uporze.
Jajcenty, 14 marca 2015, 18:07
Głupio bić się o szczegóły, ale moje motto zobowiązuje. Mam w domu kilka urządzeń i wszystkie one pokazują ciężar. Nie mam ani jednego mierzącego masę.
Zmierzam do tego, że ciężar jest nam bliższy.
Astroboy, 14 marca 2015, 18:14
Całkowicie się zgadzam (nie gustuję w anorektyczkach; może podczas startu… ). Zmierzam do tego, że tona jest jednostką masy, a nie siły.
Jajcenty, 14 marca 2015, 21:49
Aha, zatem winno to brzmieć: o ciężarze 77 ton-siła. I wychodzi mi coś jak dioda LED czy sieć LAN. Ale niech tam.
Astroboy, 15 marca 2015, 07:13
Jak dla mnie, niepotrzebnie komplikujesz. Gdyby było (od czego zacząłem) "ładunku o masie 77 ton", bóg precyzji nie byłby może zachwycony, ale z pewnością spokojniejszy.
Jajcenty, 15 marca 2015, 09:30
Mój Bóg Precyzji raczej by się upierał przy kN, (bo ciężar wyrażony w MN nie byłyby wystarczająco imponujący)
private static readonly object LocalLock = new object();
Astroboy, 15 marca 2015, 09:57
No to mój jest lepszy niż Twój. Zapisałby to sobie w yN (i to bez odrywania ręki).
thikim, 15 marca 2015, 10:14
Jako odbiorcy tej treści podoba mi się ten ciężar 77 ton
rahl, 17 marca 2015, 21:35
@Astroboy - bez obrazy, ale zachowujesz się jak polityk .
Ja stanę razem kolegami - ciężar jest w tym przypadku najbardziej trafnym terminem.