Z SSD nie można bezpiecznie usunąć danych
SSD powoli zdobywają popularność i odbierają rynek HDD. Wciąż są od nich sporo droższe, jednak szybszy transfer danych i większa niezawodność przekonują do tych urządzeń coraz więcej osób. Okazuje się jednak, że SSD mają poważną wadę, która jest szczególnie ważna dla przedsiębiorstw czy agend rządowych. Badania przeprowadzone przez naukowców z Laboratorium Systemów Nieulotnych (Non-Volatile Systems Laboratory - NVSL) z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego dowodzą, że z SSD znacznie trudniej jest usunąć dane niż z HDD. Ma to olbrzymie znaczenie, gdy chcemy pozbyć się starego SSD.
Nasze badania dowodzą, że naiwne zastosowanie w SSD technik przeznaczonych do skutecznego usuwania danych z HDD, takich jak nadpisywanie czy używanie wbudowanych komend bezpiecznego kasowania, jest nieskuteczne i czasem może powodować, iż dane pozostaną nietknięte. Co więcej, niszczenie informacji zawartych w pojedynczym pliku jest znacznie trudniejsze na SSD niż na tradycyjnych dyskach twardych - czytamy w raporcie z badań.
Podczas jednego z eksperymentów wobec plików zastosowano 14 różnych metod usuwania danych. Wykorzystano m.in. algorytmy amerykańskich sił zbrojnych (US DoD 5220.22-M, US Air Force 5020, US Army AR380-19), rosyjski GOST P50739-19, brytyjski HMG ISS, Schneier 7 Pass i inne. Żaden z nich nie usunął pliku całkowicie, pozostawiając na SSD od 10 do 1000 megabajtów informacji.
Uczeni z NVSL pracują teraz nad technikami, które umożliwią dokładne kasowanie danych z SSD. Ostrzegają, że dopóki technologie takie nie zostaną opracowane, właściciele SSD powinni zachowywać szczególną ostrożność podczas pozbywania się dysków wykorzystywanych do przechowywania istotnych danych.
Komentarze (3)
krzabr, 21 lutego 2011, 16:22
Czyli nie ma to jak stare ale jare spalenie w piecu ;-)
maciejo, 21 lutego 2011, 17:44
trudno się dziwić, algorytmy zapisu implementowane układach dysków SSD unikają zapisu w jednym miejscu, pozwalając na równomierne zużywanie się tych dysków. Prawdopodobnie dzięki temu nadpisywanie pliku może nie działać tak jak powinno i nie nadpisywane jest odpowiednie miejsce. Prawdopodobnie wystarczy stworzenie odpowiedniego firmware-u. Na 99% zadziała też mój sposób - zapisywania CAŁEGO dysku przed jego sprzedażą ;-)
BTW. Słowo "Dysk" oczywiście nijak pasuje do konstrukcji pamięci SSD, jednak chyba nikt nie zamierza się przestawiać na inne wyrażenie Nawet po angielsku bardzo często ostatnia literka skrótu jest tłumaczona na "Disk". Wpisując wyrażenie "solid state disk" w google dostaniemy więcej wyników od "solid state drive". Myślę więc że nie musicie unikać wyrażeń "Dysk SSD"
Tolo, 21 lutego 2011, 18:24
maciejo masz 100% racji.
Dokładnie analogiczny porblem jest z pendrajwem i reszta kart pamięci.
Jak usuniemy pliczek to jest duże prawdopodobieństwo ze wszystkie zapisy sekwencji nadpisywania danych wylądują gdzieś indziej. Problem jest taki ze warstwa fizyczna (komórki pamięci) jest "zwirtualizowana" i zrzutowa na strukturę logiczna.
HDD jest zresztą ten sam porblem z adresowaniem tylko inne konsekwencje z tego wynikają. Na przykład adresowanie LBA to jest jedna z takich "warstw abstrakcji" w stosunku do fizycznego adresowania CHS. Ale podobna warstwę abstrakcji tworzy system relokacji uszkodzonych sektorów. efekt tego jest taki ze na wyjściu mamy w miarę "ciągłą" strukturę a co się tam w środku hdd wyrabia to już nas nie interesuje bo wszystko jest zamknięte w pudełku. Problem jest jeśli to co jest wirtualizowane traktujemy jako fizyczną rzeczywistość.