Najmłodszy wynalazca
Sam Houghton to najmłodszy w Wielkiej Brytanii właściciel patentu. Niewykluczone, że jest on najmłodszym posiadaczem praw patentowych na świeci. Sam ma bowiem... 5 lat.
Na swój pomysł, który w końcu zyskał uznanie Biura Patentowego, wpadł przed dwoma laty. Obserwował swojego ojca zamiatającego liście i wymyślił, że związanie dwóch szczotek pozwoli z jednej strony na dokładniejsze zamiatanie, a z drugiej wyeliminuje konieczność korzystania z szufelki, gdyż kupkę liści można złapać pomiędzy szczotki i w ten sposób przenieść ją do wiadra na śmieci. Jedna ze szczotek jest większa, druga mniejsza z gęstszym włosem do zmiatania drobniejszych liści. Ta mniejsza, po udoskonaleniach pomysłu, zyskała też odpowiednio wygięty kij, dzięki któremu łatwiej jest operować zespołem szczotek.
Młody wynalazca przyznaje, że zainspirowała go bajka o Wllace i Gromicie oraz serial pt. "Archie Wynalazca". Sam mówi, że jeszcze nie wie, czy w przyszłości zostanie wynalazcą, ale dobrze się bawił przy okazji wymyślania narzędzia, które ma pomóc jego ojcu.
Szczęśliwie złożyło się, że tato Sama jest prawnikiem specjalizującym się właśnie w prawie patentowym.
Opatentowanie urządzenia kosztowało w sumie 200 funtów. Ani ojciec, ani Sam nie wiedzą, czy warto w ogóle próbować je sprzedawać. Houghton senior twierdzi, że wystąpił o patent po to, by zrobić dziecku przyjemność.
Z kolei Biuro Patentowe, po rozpatrzeniu wniosku, z zadowoleniem przyznało patent. Urząd chce w ten sposób zachęcić dzieci do innowacyjnego myślenia. Dlatego też od dłuższego czasu prowadzi akcję pt. "Przełomowe pomysły". Co prawda jest ona kierowana do dzieci starszych niż Sam, jednak urzędnicy mówią, że pięciolatek jest najlepszym przykładem na to, iż nawet dziecko może wpaść na pomysł, który spełnia wszelkie założenia dotyczące innowacyjności.
Komentarze (28)
Gość macintosh, 17 kwietnia 2008, 15:37
no to wpadłem w kompleksy;
takim myśleniem można byłoby nakręcać zajęcia, a tu nie : wkuj wzór na całkę :-X
Siergiej, 17 kwietnia 2008, 17:20
Tak to własnie wygląda...w innych krajach dzieci (i nie tylko) nudzą się i wpadają na innowacyjne pomysły, przy czym rozwijają swoją wyobraźnię, aby potem w dorosłym życiu wykorzystać ją do konstuowania naprawę przydatnych, oryginalnych i przynoszących korzyści rzeczy. W Polsce od 7 roku życia zaczyna się (chyba nigdy niekończące się) piekło pt. "kuj a nie myśl"...
mediafar, 18 kwietnia 2008, 00:21
"nie myśl, ucz się"... hasło widniejące na murze szkoły koło której mieszkałem.... to mówi chyba wszystko o polskim systemie edukacji
pwl, 18 kwietnia 2008, 08:41
chcecie skonczyc zamiatając liscie fajnym urzadzeniem??
Tzzeba wszytsko wywarzyc. W Polskich szkołach za duży jest nacisk na przedmioty humanistyczne, a za mało laboratoriów czy czegos w tym stylu.
A wzór na całke trzeba znac, bo bedziesz w koncu 3000 osobą która wymysli sobie perpetum mobile. Potem taki naukowiec ktory zkówał ostro żeby zrozumieć świat, musi tłumaczyc matołowi, że sie nie da, a ten "A dlaczego?"
Siergiej, 18 kwietnia 2008, 13:36
Wiedza szczęścia nie daje. Raczej umiejętność radzenia sobie w życiu.
waldi888231200, 18 kwietnia 2008, 19:20
To zależy jaka wiedza. 8)
Siergiej, 18 kwietnia 2008, 20:20
Po co Ci wiedza, skoro nie będziesz potrafił wykorzystać jej w prawdziwym życiu. Teoria bez praktyki - to jest motto polskiej edukacji.
mikroos, 18 kwietnia 2008, 23:05
200 funtów za wyrobienie patentu... fajnie mają...
waldi888231200, 19 kwietnia 2008, 09:42
To zależy jaka Wiedza. 8)
Siergiej, 19 kwietnia 2008, 10:27
No jaka "wiedza"?
waldi888231200, 19 kwietnia 2008, 11:00
A dlaczego napisałeś to w cudzysłowiu i z małej litery?? 8)
Siergiej, 19 kwietnia 2008, 11:10
Z małej litery, bo wyraz "wiedza" to rzeczownik, a w cudzysłowiu, bo chciałem to podkreślić. Jakie to ma znaczenie?
Zresztą sam napisałeś z małej
waldi888231200, 19 kwietnia 2008, 11:16
Bo jest: wiedza , ,,wiedza'' , Wiedza , WIEDZA, ..... nie wiem o którą pytasz. 8)
Siergiej, 19 kwietnia 2008, 11:19
Wyłuszcz mi różnice.
waldi888231200, 19 kwietnia 2008, 11:36
wiedza - całość informacji zweryfikowana doświadczalnie (dot. materi ożywionej i nieożywionej)
,,wiedza'' - np. wiadomości w t-v-n , gazecie wyb-orczej
Wiedza - dotyczy procesów zwiazanych z życiem , jego sensem, interakcjami zachodzącymi miedzy życiem a materią , procesami zachodzącymi w organiźmie a mającymi wpływ na życie i Życie, czynikami korzystnymi (sprzyjającymi) życiu i nadającymi mu sens.
WIEDZA - za cienki jestem by coś mądrego powiedzieć. 8)
Siergiej, 19 kwietnia 2008, 11:57
Potarzam: po co Ci to wszystko, jeżeli nie będziesz umiał wykorzystać tego w życiu i Życiu. Na co Ci wiedza, Wiedza, "wiedza", WIEDZA, WiEdZa i Wieedza (dla mnie wszystko jedno, jak napiszesz) o życiu i Życiu jeżeli życ nie umiesz. Same wiedzy szczęścia nie dają. Wykuj miliony książek i wyjdź na ulice. Czysta forma...
P.S.
Pisze się organiZmie
waldi888231200, 19 kwietnia 2008, 12:14
A co to znaczy żyć?? wiesz ?? jeśli nie wiesz - to skąd wiesz że żyjesz, a to co nazywasz życiem czy nim jest naprawdę.
Wiedza to pole wyboru - bez niej niczym od krowy wychodzącej z obory na ulicę się nie różnisz (no może zaczekasz na zielone światło - unikniesz przejechania - ale to też wiedza). 8)
Siergiej, 19 kwietnia 2008, 13:04
Różnię się od krowy tym, że potrafię wykorzystać wiedzę. Daj krowie książkę. Przypnij jej do ogona. Nie będzie umiała jej wykorzystać. A będzie ją miała.
Nie muszę wiedzieć co to jest życie. Myślę, więc jestem (a nie "wiem, więc jestem").
waldi888231200, 19 kwietnia 2008, 14:29
Czy: myślisz że jesteś.
żeby powiedzieć wiem , też trzeba myśleć i trzeba być.
Oczywiście wiedza staje się Wiedzą po praktycznym wykorzystaniu (doświadczenie osobiste) co nieuchronnie prowadzi znów do myślenia,
ale już innego bo doświadczenie modyfikuje punkt odniesienia.
Siergiej, 19 kwietnia 2008, 15:08
Aby być nie trzeba myśleć. Aby Być trzeba umieć wykorzystać wiedzę. Nieumiejętność wykorzystania wiedzy jest równoznaczna z jej brakiem.
Gość macintosh, 19 kwietnia 2008, 15:19
Siergiej : np pszczoły, no nie?
Siergiej, 19 kwietnia 2008, 15:35
Pewnie, każdy przykład jest dobry.
waldi888231200, 19 kwietnia 2008, 15:50
95 procent zdarzeń dzieje się poza świadomością, ale trudno to nazwać być (tu i teraz) do tego Być jest inspirowane świadomością , reszta wydaje się wirtualną grą samego z sobą.
Siergiej, 19 kwietnia 2008, 16:55
Za dużo Matrixa się naoglądałeś
Bakterie nie mają świadomości, a SĄ. Nie mają wiedzy, a potrafia przetrwać. Człowiek także potrafi przetrwać, nawet gdy jeszcze mało rozumie i mało wie. Dopiero później jego nabyta wiedza jest wykorzystywana w życiu i to jest dla niego przydatne (wykorzystywanie wiedzy).
Powracając do meritum: Wiedza człowieka (bytu), której nie potrafi wykorzystać, jest dla niebo ZBĘDNA.
Powiem Ci "liczba Pi wynosi w przybliżeniu 3,14". Po co Ci ta wiedza, jeżeli nie będziesz umiał jej wykorzystać we wzorze, a potem w życiu? Jest zbędna.