Mechaniczny nauczyciel
W japońskiej szkole zacznie uczyć pierwszy na świecie robot. Humanoid Saya jest wielojęzyczny, potrafi odczytać listę obecności i wybierać zadania z podręcznika.
Twarz maszyny wykonano z lateksu. Porusza nią aż 18 silniczków, z pewnością nie można więc narzekać na jej możliwości mimiczne. Saya wygląda jak młoda kobieta i wyraża wiele emocji, w tym zaskoczenie, zadowolenie, strach, niesmak, smutek i złość. Nie da się zaprzeczyć, że umiejętność ta przyda się jej podczas kontaktów z ludźmi.
Pierwsze testy zostaną przeprowadzone w tokijskiej szkole podstawowej. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, grono pedagogiczne Kraju Kwitnącej Wiśni powiększy się o pierwszą mechaniczną koleżankę.
Twórcą Sai jest profesor Hiroshi Kobayashi. Maszyna jest dziełem jego życia, pracował bowiem nad nią aż 15 lat, stale wprowadzając kolejne ulepszenia. Postęp, jaki się dokonał, widać gołym okiem, gdyż pierwszy model o nazwie Pikarin był dużo brzydszy od następczyni: miał metalową głowę, najeżoną drutami i dźwigniami.
Komentarze (25)
Lu, 5 marca 2009, 16:42
Saya (鞘 - dosłownie "pochwa miecza") .Zastanawiające.
thibris, 5 marca 2009, 17:08
Imię jak imię. Nie ma się co podniecać.
Gość derobert, 5 marca 2009, 21:04
ja uważam że dzieciaki powinny mieć kontakt z człowiekiem a nie z maszyną. Kurcze, po woli się zaczynają spełniać wizje z filmów SF
Natsume, 5 marca 2009, 22:16
w takim razie w przyszłości ludzie będą bezwartościowi, skoro wszystko będzie mógł zrobić za nich jakiś tam robot ... smutne ...
este perfil es muy tonto, 5 marca 2009, 23:03
sorry za wulgaryzmy-to nie będzie smutne tylko zajefajne-95%wolnego czasu(jeśli nie 100),będzie się można ooooooo...bijać;każdy będzie miał czas i wbród tego co by chciał,pozostaje tylko się zastanowić jak wolny czas wykorzystać-wirtualna rozrywka,narkotyki,filozofia,seks bez zobowiązań;chciałbym żyć w czasach gdy nie trzeba będzie pracować(a wiele wskazuje na to że one nadejdą-fizycznie mniej się pracuje-teraz dominują usługi,ale i one zostaną zastąpione przez maszyny)trzeba by tylko wprowadzić prawo zakazujące nadmiernego rozrodu,albo jakieś uwarunkowania utrzymujące niski przyrost jak na zachodzie-i wszyscy będą mieli w bród tego co chcą
edit: thibris - Jednak na te wulgaryzmy bym radził uważać.
Natsume, 5 marca 2009, 23:40
może jestem dziwna, ale świat, w którym roboty odwalają całą prace za ludzi dalece odbiega od mojej wizji świata. Zdaje sobie sprawę, że to też dziwnie zabrzmi, ale człowiek który ma za dużo wolnego czasu głupieje. Z reszta obowiązki i praca kształtują nasz charakter.
powiedziałabym wręcz, że pojawiają się antyutopijne smaczki
Kozza, 5 marca 2009, 23:52
niezupełnie byłoby tak świetnie jak piszesz
gdyby świat opanowały roboty nie mielibyśmy pracy jako że zostalibyśmy wyparci przez roboty(jest to widoczne nawet dzisiaj przy przykładowo liniach produkcyjnych koncernów samochodowych)a wszyscy przecież swojej działalności nie mogli by otworzyć(za duża konkurencja) i jeżeli nie dysponowałbyś pozostałymi czynnikami produkcji (kapitał ziemia) byłbyś bez pieniędzy za to firmy zajmujące się produkcja tych robotów dosłownie "zapanowały by nad światem"
chyba że wprowadzony został by ustrój socjalistyczny którego to minusy są chyba powszechnie znane
a poza tym wszystkim jakoś nie wyobrażam sobie swojego życia bez pracy jak dla mnie straciło by ono sens i zaznaczam tutaj iż jestem młodym człowiekiem żyjącym po części wciąż ideami "sex drugs and rock'n'roll"
nie wiem tylko swoja drogą jak znalazłeś związek miedzy większą ilością wolnego czasu a większą ilością sexu bez zobowiązań
wilkoquak, 6 marca 2009, 00:40
@Kozza: też tak uważam. Nie widzę powodu dla jakiego wszyscy mieliby dostawać za darmo to czego chcą. Nie wyobrażam też sobie żeby osoby które będą zarządzały robotami dawały to tym leniom. Jasne, że fajnie by było mieć wszystko za friko, ale na masową skalę to niewykonalne nawet jeżeli kiedyś będziemy mieli roboty, które będą nas mogły wyręczyć we wszystkim oprócz reprodukcji ;]
este perfil es muy tonto, 6 marca 2009, 01:14
eh ludzie ludzie,ale w warunkach produkcji wszystkiego przez maszyny "ustrój socjalistyczny" sprawowałby się doskonale,poza tym mówienie o tak dziwnym stanie w kategoriach zupełnie nieprzystających(socjalizm,kapitalizm)jest bezsensu-jeśli byłaby tak wielka produkcja dóbr że ludzie nie musieliby pracować by mieć wszystko.cały kapitał chyba nie byłby w rękach producentów maszyn-w ogóle ciężko by było mówić o czymś takim jak kapitał,bo kapitalizmu by nie było wtedy tylko jakiś nowy,nieznany jeszcze ustrój gospodarczy(jeśli w ogóle o gospodarce we współczesnym znaczeniu można by mówić).to byłoby takie nowe cóś po feudalizmie,kapitalizmie,komunizmie.I o tym nowym cóś sobie swobodnie dyskutujemy,tylko jakoś myślicie dalej starymi kategoriami-ja np. myślę że zniknęłyby pieniądze takie jakie dziś znamy,jeśli potrzeby zaspokajane byłyby za darmo;poza tym od tego człek ma rozum by się wolnej grze sił rynkowych niekiedy wyrwać(np.jak z tym że właściciele maszyn posiedliby cały kapitał-ale co z nim by zrobili jeśli nikt by nie pracował,na początku może by swe dobra sprzedawali po bardzo bardzo niskiej cenie,ale potem,jeśliby maszyny się za friko naprawiały itp.cuda to takie coś jak kapitał straciłoby rację bytu)
thibris, 6 marca 2009, 05:40
Według mnie wizja Antyszweda mogłaby się ziścić, chociaż znając ludzi mamy na to marne szanse. Jeśli wszyscy będą mieli wszystko za darmo i nikt nic nie będzie musiał robić, to fajnie. Kto jednak zajmie się obsługą tych robotów ? Wymyślaniem nowych, zarządzaniem jakimś - nie mogą się obsługiwać same. Sprawa uwłasnowolnienia robotów i spostrzeżenia przez nie że człowiek jest bezużyteczny wydawałaby się tylko kwestią czasu, ale szkoda o tym rozmyślać.
Wizja fajna i jestem jak najbardziej za, ale coś mi mówi że guzik z tego
Swoją drogą kilka takich robotów przydałoby się u nas - przynajmniej nauczyciele poczuliby nad sobą bat wolnego rynku i przestali myśleć o niebieskich migdałach.
mnichv10, 6 marca 2009, 11:59
A czemu obsługą robotów nie mogłyby zająć się inne roboty? Co, zresztą, wydaje się dosyć logicznym następstwem. Wymyślaniem i zarządzaniem- też nie widzę przeszkód, mogłaby się zajmować zaawansowana SI. I czemu nie mogłyby się zajmować sobą same?
Kwestia ubezwłasnowolnienia była poruszana przez wielu wizjonerów, większość z nich, rzeczywiście, twierdziło, że w końcu maszyny zauważają bezsens istnienia człowieka, ale, jak na razie, nie ma co przewidywać, czy np. kiedyś nie powstanie tak zaawansowana SI, która ten sens dostrzeże lepiej, niż my nawet, bo czemu nie mogło by to iść w tym właśnie kierunku?
thibris, 6 marca 2009, 13:24
Skoro SI miałoby zajmować się resztą robotów - w tym też sobą - to logicznym następstwem tego jest stwierdzenie, że szkoda zasobów na ludzi. Oczywiście sama SI może też myśleć abstrakcyjnie i w ludziach dostrzegać piękno jakieś - ale wtedy trafilibyśmy pewnie do rezerwatów przyrody
este perfil es muy tonto, 6 marca 2009, 15:04
no zakładając że uda się wpoić jakiś dogmatoalgorytm "szanuj i pracuj dla dobra człowieka"we wszystkich nawet zarządzających maszynach;ale pewnie z prawa wielkiej liczby by wynikło że gdzieśtam wkradłby się błąd albo jakiś człowiek by przeprogramował i by był bunt maszyn i zmierzch ludzkości :-[
patrykus, 6 marca 2009, 15:25
Najlepsze było by zabezpieczenie którego nie dało by się zdjąć "zdalnie" tzn bez fizycznego kontaktu z konkretną maszyną. Naprzykład głównego algorytmu zapisanego w w czymś w rodzaju nienadpisywalnego biosu. W ten sposób gdyby nawet doszło do zbuntowania kilku maszyn, można by wszystko wykryć i zapobiec. Ale to też tylko gdybanie.. Pewnie przez jakiś okres czasu androidy i SI w ogóle będzie postrzegana jak dziś są elektrownie atomowe (a co już wiemy jest nieracjonalne), później albo zostaną świetnie zabezpieczone, a strach opadnie, albo..
este perfil es muy tonto, 6 marca 2009, 15:37
hmm może zrobić żeby po zmianie algorytmu bezpieczeństwa maszyny ulegały nieodwracalnemu zepsuciu
patrykus, 6 marca 2009, 16:01
Moduł odpowiedzialny za "samozepsucie" też można niby wymienić, zmienić czy przeprogramować jakoś... Wydaje mi się, że do samych zabezpieczeń w maszynach przydałoby się wprowadzić też system regularnej kontroli (jak dziś jest z samochodami), czy zabezpieczenia nie zostały naruszone. Bo można sobie jeszcze wyobrazić taki scenariusz, że maszyny "zmodyfikowane" przez pewien czas zachowywały by się nie wzbudzając żadnych podejrzeń, aż ich grupa wzrosła by odpowiednio..
k0mandos, 6 marca 2009, 18:08
Nie ma rzeczy nienadpisywalnych
Kontrola powinna działać opierając się na podstawowych prawach fizycznych. Właśnie w ten sposób zabezpiecza się reaktory jądrowe.
mnichv10, 6 marca 2009, 18:28
Teoretycznie wystarczyłoby zastosować w każdym robocie trzy prawa robotyki Asimova, ale też nie daje to gwarancji, że zaawansowana SI będzie już tak zaawansowana, że będzie posiadała wolną wolę i będzie miała pełną swobodę nad modyfikacją swojego oprogramowania, chyba, że programista będzie na tyle genialny, żeby znaleźć sposób na ominięcie tego problemu, lub też da robotowi taką możliwość mimo wszystko programując go w taki sposób, żeby z "natury" nie chciał krzywdzić ludzi, czy też im służyć.
Co do zamykania nas w rezerwatach itp.- sztuczna inteligencja najprawdopodobniej będzie ewoluować o wiele szybciej, niż ludzka, więc, być może, będzie wiedziała o wiele lepiej, co jest dla nas najlepsze/najbardziej optymalne, bo jak na razie my niespecjalnie się orientujemy.
este perfil es muy tonto, 6 marca 2009, 18:32
jeśli będą miały przewagę w inteligencji po co miałyby dbać o dobro ludzi?my przecież nie dbamy o dobro świnini,tylko ją zjadamy,a jak coś nam przeszkadza to tępimy(karaczany)[moim zdaniem robimy słusznie]
patrykus, 6 marca 2009, 19:02
Są. Chyba że przez nadpisanie rozumiesz wydłubanie chipa i wstawienie nowego, ale o tym napisałem
Równie dobrze można powiedzieć, że wszystko powinno się opierać na podstawowych prawach fizyki
ubi, 8 marca 2009, 00:46
Wizja Antyszweda jak dla mnie jest bardzo piękna i sam pragnąłbym takiego świata, jednak coraz częściej zaczynam myśleć, że nie jest to możliwe. Ustrój socjalistyczny wydawałby się rzeczywiście najbardziej odpowiedni w takiej przyszłości. Jednak dlaczego nie sprawdził się w przeszłości? Moim zdaniem przez ludzi, którzy głosili szczytne ideały, ale sami się do nich nie stosowali. Obecny ustrój wyrósł głównie na walce z poprzednim, co wydaje mi się nawet bardziej widoczne w Ameryce niż w Europie. Po prostu jest wiele jednostek, które nie chcą dopuścić do tego żeby innym żyło się tak dobrze jak im (ci równiejsi wśród równych ). Możliwe, że wynika to głównie z instynktu przetrwania. Podsumowałbym powiedzeniem: "Życie jest piękne, tylko ludzie są do d...".
este perfil es muy tonto, 8 marca 2009, 01:28
"Obecny ustrój wyrósł głównie na walce z poprzednim, co wydaje mi się nawet bardziej widoczne w Ameryce niż w Europie."yyy wydaje mi się to bardzo błędnym twierdzeniem-w USA nie było komunizmu,nawet ciężko powiedzieć że był tam feudalizm-więc z czym tam mieli walczyć?stosunki ekonomiczne opierają się raczej na pewnych prawidłowościach z których podstawą jest chyba wymiana korzyść za korzyść(spełnienie danej potrzeby w zamian za spełnienie innej),przynajmniej w "syntetycznym kapitalizmie" jak mi się zdaje tak jest.poza tym ludzie raczej głosują na socjalistów a nie na liberałów-ludzie chcą przymusowej redystrybucji dóbr."Po prostu jest wiele jednostek, które nie chcą dopuścić do tego żeby innym żyło się tak dobrze jak im"-wtedy im będzie się żyło gorzej,poza tym dzięki temu że oni korzystają z luksusów ktoś może przetestować te dobra zanim staną się udziałem mas(bo wtedy nie są jeszcze odkryte możliwości masowej produkcji-kible i kanalizację mieli kiedyś nieliczni)poza tym jeżeli kapitał jest w ręku nielicznych łatwiej podjąć decyzję o przeznaczeniu go na cele związane z rozwojem(inwestycje,badania);a gdy wielu ma trochę na te inwestycje trzeba by albo przymusem ściągać(jak to robi państwo)albo fundusze zakładać(ale w ich przypadku jednak nadal trudniej o wydatek na taki cel-bo wielu osobom trudniej podjąc decyzję niż jednej)
niestety zapomniałem autora,ale twierdził on że nierównowaga ekonomiczna napędza rozwój,to niezupełnie prawda(wielkie rozwarstwienie jest w Rosji a jakoś super się nie rozwija),ale nieco prawdy w tym jest-to że ktoś ma więcej dzięki swojej zachłanności mobilizuje innych do wydarcia mu tego-do aktywności(niekiedy przytłacza i zniechęca do życia-też)
ubi, 8 marca 2009, 11:02
Sam ustrój nie ma chyba aż tak wiele do rzeczy. Najważniejsi są ludzie. Jeżeli wszyscy przestrzegają tych samych zasad, to wtedy szanse są równe. Natomiast co do Ameryki to wciąż uważam, że kapitalizm wyrósł tam właśnie na walce z komunizmem. Mimo, że nikt nie wiedział co to dokładnie jest, to jednostki uprzywilejowane wyczuły dla siebie zagrożenie. W latach powojennych było tam przecież pełno "polowań na czarownice". Co do podejmowania decyzji i dysponowania środkami, to może rzeczywiście im mniej osób to robi, tym lepiej to wychodzi. Dlatego tak bardzo nie podobają mi się nawoływania do udziału w wyborach. Moim zdaniem dużo większą dojrzałość wykazują często osoby nie głosujące, które wiedząc, że nie mają pojęcia o polityce zostawiają decyzje ludziom wykwalifikowanym.
thibris, 8 marca 2009, 12:29
Wątpię, aby głosowali sami wykwalifikowani w jakimkolwiek kraju. Ci jak to nazwałeś "dojrzalsi" wykazują pewną dozę inteligencji twierdząc, że skoro się nie znają to nie pójdą czegoś zepsuć. Ci mniej inteligentni, będą przekonani o swojej racji i mądrości i zagłosują na kogoś - niekoniecznie na dobrego kandydata. Ci inteligentni i wykwalifikowani w temacie i tak zagłosują i tak. Pytanie tylko - kogo będzie więcej ?