Sensacyjne odkrycie na Podkarpaciu zmienia nasze spojrzenie na historię
Wyniki realizowanych w 2016 roku badań archeologicznych prowadzonych na Podkarpaciu ujawniły wielkie grodzisko kultury scytyjskiej – odkrycie ma wymiar europejski – to najdalej wysunięta na zachód osada tej kultury! Trzeba będzie zmienić mapy historyczne i inaczej spojrzeć na historię ziem polskich.
Okolice Chotyńca (gm. Radymno, pow. jarosławski) to jedno z najciekawszych pod względem archeologicznym miejsc na terenie południowo-wschodniej Polski. Dzięki intensyfikacji badań związanych z budową autostrady A4 oraz dokonanym w roku 2016 odkryciom można stwierdzić, że jego rola w miarę postępów prac archeologicznych systematycznie rośnie, nabierając nowego znaczenia w wymiarze środkowoeuropejskim.
W 2016 roku ekspedycja Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego przeprowadziła pierwsze prace wykopaliskowe na wielkim (ponad 40 ha powierzchni) grodzisku w Chotyńcu. Jest to stanowisko od dawna znane, jednak nigdy wcześniej nie było badane, stąd nic pewnego nie można było powiedzieć o jego chronologii. Rozpoczęte prace, pomimo ich ograniczonego zakresu (były to zaledwie wykopaliska sondażowe),pozwalają już jednak z całą pewnością na łączenie tego obiektu z wczesną epoką żelaza (IX/VIII-V wiek p.n.e.). Dowodzą tego odkryte materiały (zabytki) – ceramika, militaria. Potwierdzono to ostatnio datowaniem radiowęglowym (C14). Pod względem kulturowym zarówno samo grodzisko z tego właśnie czasu, jak i odkryte na nim zabytki są obce znanemu dotąd miejscowemu środowisku kulturowemu. Należy je bowiem łączyć ze scytyjskim kręgiem kulturowym. Jest to pierwsze takie grodzisko odkryte w obecnych granicach Polski, mające swe odpowiedniki w leśnostepowej strefie Europy Wschodniej.
Grodzisko w Chotyńcu zachowane jest w nie najlepszym stanie. Niegdyś imponujące obwałowania ziemne zachowały się tylko w jego południowo-wschodniej części (około ¼ pierwotnego obwodu). Obecna szerokość podstawy wału to 30-40 m przy wysokości 3-3,5 m ponad otaczający teren. Na odcinakach o nieczytelnej w terenie linii wałów (które zostały zniszczone przez głęboką orkę i budowę drogi) można jednak zaobserwować ich przebieg na podstawie innej struktury i barwy ziemi, co doskonale zadokumentowano przy użyciu zdjęć z powietrza wykonanych przy pomocy drona. Pierwotne wymiary grodziska to około 610 x 600 m, a więc była to bardzo duża warownia. W przestrzeni między wałami (na tzw. majdanie) udało się zidentyfikować i częściowo rozpoznać (badania w tej części będą kontynuowane w 2017 roku) tzw. zolnik – kultowo-obrzędowe miejsce typowe dla grodzisk scytyjskich, nasycone wielką ilością ceramiki, kości zwierzęcych i innych artefaktów.
Dokładne badania powierzchniowe prowadzone przez Instytut Archeologii UR w latach 2015-2017 oraz podjęte kwerendy źródłowe materiałów z wcześniejszych badań autostradowych ujawniły, że grodzisko w Chotyńcu można uznać za centralny punkt całego, gęsto zasiedlonego mikroregionu (aglomeracji). Jest to wyjątkowa sytuacja (nawet w skali całego kręgu scytyjskiego), gdzie możemy kompleksowo, na wielu stanowiskach obserwować przemiany i relacje kulturowe, strukturę osadniczą i życie codzienne we wczesnej epoce żelaza.
W kontekście odkryć w Chotyńcu można zasygnalizować możliwość identyfikacji etnicznej ludności zamieszkującej południowo-wschodnią część Polski. Wiele przesłanek wskazuje na lud Neurów, wymieniony przez Herodota w V w. p.n.e. Tym samym byłby to pierwszy etnos*, który można umieszczać na mapie w dzisiejszych granicach Polski. Jest to bardzo znacząca korekta w dotychczas utrwalonym obrazie zróżnicowania kulturowo-etnicznego w tej części Europy.
Aglomeracja chotyniecka z wczesnej epoki żelaza wymaga jeszcze dużego zakresu kolejnych prac. W 2017 roku konieczne jest dokończenie badań zolnika oraz przecięcie regularnym wykopem zniszczonego wału. Planowane są także badania geofizyczne całej powierzchni grodziska oraz badania wykopaliskowe na wybranych fragmentach majdanu. Program badań jest rozpisany na kilka kolejnych lat. Oprócz badań archeologicznych konieczne będą bardzo liczne ekspertzy przyrodnicze, które uszczegółowią wnioski wynikające z analizy źródeł archeologicznych. Badania grodziska w Chotyńcu oprócz znaczenia naukowego mają oczywiście wielką wartość konserwatorską. Dokładne rozpoznanie jest podstawą podejmowania kolejnych decyzji w zachowaniu obiektu i jego wykorzystaniu do promocji przeszłości w aspekcie mikroregionalnym oraz ogólnoeuropejskim.
Komentarze (15)
Sławko, 8 czerwca 2017, 21:18
Heh, widać to też ma googlowej mapie:
https://www.google.pl/maps/place/Chotyniec/@49.9481036,22.9808219,1271m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x473b642804c448c7:0x7204b49e4d6e5c32!8m2!3d49.9570905!4d23.001356
Super.
thikim, 11 czerwca 2017, 10:04
Jakbyś spojrzał na katastral z geoportalu to byś zauważył dużo więcej
Działki są wyraźnie podzielone tak aby grodzisko się wyraźnie odcinało.
A ponieważ działki dzielono później niż było grodzisko, ale jednocześnie dużo wcześniej niż powstał google maps to są to formy terenowe zauważalne od dawna na miejscu.
ex nihilo, 11 czerwca 2017, 23:33
No i słusznie, że to w działce przyrodniczej - homiki sapiące to też źwirzaki, tyle że ociupinkę durniejsze niż reszta
thikim, 16 czerwca 2017, 22:33
Nie ma tu jakiś turbosłowian?
MrVocabulary (WhizzKid), 18 czerwca 2017, 08:43
Na tym forum kilka osób jest całkiem turbo, a do tego wszyscy jesteśmy Słowianami – więc ze względu na ten kruczek tak
Swoją drogą, myślałem, że jesteś za stary, żeby do Ciebie nawet takie gimbo-teorie docierały
thikim, 18 czerwca 2017, 09:26
Jak ja jestem online tak z 18 godzin dziennie to mało co do mnie nie dociera
Na YT oglądam Historię bez cenzury a tam czasem się nabijają z Wielkiej Lechii no i ostatnio w komentarzach było napisane: "turbosłowianie" - spodobało mi się
A jakim kryterium określasz że ktoś należy do Słowian?
MrVocabulary (WhizzKid), 18 czerwca 2017, 09:35
Jako lingwista traktuję jako Słowianina każdego, kto od urodzenia mówi językiem słowiańskim
thikim, 18 czerwca 2017, 09:55
Hmm. A co z dziećmi rodziców Polaków np. za granicą które mówią po angielsku od urodzenia? Albo tradycyjnie odebranymi przez Niemców i przyuczanymi do niemieckiego?
Zgodzę się z Tobą oczywiście że kryterium pierwszego języka jest chyba najbardziej istotne.
gucio222, 18 czerwca 2017, 11:44
Za Wiki:
Scytowie - "Byli ludem wyjątkowo wojowniczym, prawie nie zsiadali z koni, rodziny wozili w furgonach zaprzężonych w woły. Wypijali krew pierwszego zabitego wroga. Ze skóry i skalpów robili kołczany, rękawiczki i odzież. Uwielbiali sfermentowane mleko klaczy, a wszelkie przymierza zatwierdzali wypiciem krwi. Podczas uczt używali do wznoszenia toastów czaszek zabitych przez siebie wrogów, czasami oprawionych w złoto. Do wspólnej uczty byli dopuszczani tylko ci spośród mężczyzn, którzy posiadali taki puchar sporządzony z czaszki własnoręcznie zabitego wroga."
No nieźle We współczesnych czasach metroseksualnych facetów przydałaby się nam trochę ich pula genowa
Gość Astro, 18 czerwca 2017, 11:57
Czy myślisz o:
?
Mnie bardziej przekonuje:
MrVocabulary (WhizzKid), 18 czerwca 2017, 13:02
To zależy jako kto. Jako lingwista nie traktuję tych dzieci jako Słowian. W kontekście etnicznym/genetycznym – już tak
Najprawdopodobniejsza teoria (nie pamiętam szczegółów, ale pamiętam, że mnie przekonała) sugeruje, że „Słowianie” to nazwa odmiejscowa. Ta nazwa została przez Greków opisana właśnie jako sklavenoi, co zapożyczyli Rzymianie.
Jednak że dla nich byliśmy barbarzyńcami, to nas brali do niewoli. Zresztą Mieszko I prawdopodobnie handlował niewolnikami z tego, co ostatnio słyszałem.
Tak czy siak, „Słowianie” tak się kojarzyli z niewolnikami, że w końcu zaczęto używać nazwy własnej jako pospolitej, tak samo jak u nas na chciwca mówi się „żyd”.
Ważne jest to, że fakty wskazują, że to „niewolnik” pochodzi od „Słowianina” a nie na odwrót. Dowodem zaś na nazwę miejscową może być jej powtarzalność: Słowiński Park Narodowe, Słowacja, Słowenia… najczęściej jest tak, że nazwę narodom się nadaje albo od miejsca, albo od podgrupy tej grupy (od zachodu – Polanie, od południowego-wschodu – Lechici)
thikim, 18 czerwca 2017, 20:56
Ja bym jednak kontekstu lingwistycznego dotyczącego języka słowiańskiego nie uogólniał na przynależność do grupy ludów - Słowian
Zdaje się złączyłeś trzy teorie w jedną
Która to nazwa pochodzi od Słowińców
Dodajmy jeszcze: słowika
MrVocabulary (WhizzKid), 18 czerwca 2017, 21:02
Czy ja wiem czy trzy teorie? Jeden spójny ciąg, poświadczony najlepiej piśmienniczo i eliminujący problemy produktywności końcówek, co jest bolączką reszty teorii
Niemniej, chociaż turbosłowianie myślą, że mówią o swoich genetycznych przodkach, to głównie mówią de facto o kulturze rzeczowej i mówionej
thikim, 18 czerwca 2017, 21:58
Hmm. To rozwiń proszę co to znaczy że Słowianie to nazwa odmiejscowa
O tym zapomina prawie każdy
A turbosłowianie mówią nie o kulturze rzeczowej i mówionej tylko o alternatywnym wszechświecie Czyli istnienie turbosłowian dowodzi istnienia alternatywnego wszechświata.
MrVocabulary (WhizzKid), 18 czerwca 2017, 22:47
W językoznawstwie jest coś takiego, co się nazywa „językowy obraz świata”. Znaczy to tyle, że każdy mówi o alternatywnym wszechświecie (tym w jego głowie).
A to, że ci goście są trochę dalej od reszty… Jak to mawiał Garak: „Prawda jest dla ludzi bez wyobraźni”