Pojedyncze pióro przyczyną alarmu
Pojedyncze pióro znalezione na jednej z wysp archipelagu Seszeli zaalarmowało naukowców i obrońców przyrody. Zielone pióro zidentyfikowano jako należące do aleksandretty obrożnej, której nie powinno być na Praslin. Jeśli się tam pojawi, może doprowadzić do wyginięcia miejscowego endemicznego gatunku.
Na świecie żyją cztery podgatunki papuzicy małej (Coracopsis nigra). Jeden z nich, Coracopsis nigra barklyi, to szaro-brązowa papuga występująca endemicznie na Seszelach. Jest ptakiem narodowym tego kraju. Tymczasem aleksandretta obrożna jest oficjalnie uznanym szkodnikiem. Ptak ten pochodzi z Indii, a na głównej wyspie Seszeli, Mahe, pojawił się na wolności w latach 70. ubiegłego wieku. Został tam, oczywiście, przywieziony przez ludzi. Stworzył stabilną populację.
Praslin oddalona jest o 45 kilometrów od Mahe. Dotychczas sądzono, że to na tyle duża odległość, że aleksandretty jej nie pokonają.
Dotychczas największym zagrożeniem dla papuzicy małej były szczury i koty. Jako, że na wolności żyje już mniej niż 900 osobników tego gatunku, czynione są wysiłki na rzecz jego uratowania. Niektóre gniazda papuzicy są chronione m.in. przez pułapki na szczury. Pojawienie się większej papugi to poważne zagrożenie dla papuzicy. Problem w tym, że aleksandretta żyje w bardzo podobnym środowisku drzewnym, ma podobne zwyczaje gniazdowania i pożywia się tą samą żywnością. Eksperci obawiają się, że aleksandretta może zarazić papuzicę nieznanymi jej chorobami dzioba i piór.
Aleksandretta jest na Seszelach uważana za szkodnika. Przed laty próbowano pozbyć się tego ptaka z archipelagu. W samym roku 2011 zabito 327 osobników. W tym samym roku zauważono jedną aleksandrettę na Praslin, jednak została zabita przez miejscowego mieszkańca. Teraz znalezione pióro zaalarmowało władze. Trwają poszukiwania ptaka, który je zgubił. Na wyspie pojawiły się „listy gończe” za aleksandrettą. Władze przypominają miejscowym mieszkańcom, że ten niewinie wyglądający ptak może poczynić wielkie szkody w ekosystemie wysp, których byt w dużej mierze zależy od turystyki. Dlatego też zachęcają ich do pomocy w poszukiwaniu aleksandretty.
Komentarze (2)
Sławko, 17 października 2014, 17:54
Rany! Te wyspy to chyba Seszele, a nie Szeszele Błąd jest aż w dwóch miejscach, Panie Mariuszu.
Mariusz Błoński, 17 października 2014, 21:04
To nic że ze Szwecji