Drewniany odtwarzacz
Skål to eksperymentalny odtwarzacz multimedialny. Składa się z drewnianej misy (po norwesku Skål oznacza właśnie misa), w której umieszcza się wyposażone w tagi RFID obiekty: kule, sześciany, maskotki czy figurki. Każdemu przypisany jest jakiś rodzaj medium lub utwór, np. YouTube, Flickr, kreskówka czy internetowe radio.
Odtwarzacz jest wykonany z solidnej dębiny. W podstawce zamontowano czytnik. Jak zapewniają Norwegowie, można samemu rozszerzać i uzupełniać możliwości Skåla, dołączając metki radiowe do kolejnych zabawek czy obiektów o wymiarach odpowiednich do wielkości misy. Projektanci podkreślają, że ich wynalazek można podłączyć do komputera z dostępem do Internetu albo zasilać tradycyjnie z gniazdka.
Unoszenie i ponownie kładzenie maskotki związanej z jakąś bajką lub audiobookiem nie wpływa na ciąg opowieści, która zaczyna się od momentu przerwania. Wybrany kształt, np. prostopadłościan, można opatrzyć kilkoma różnymi naklejkami i powiązać je z poszczególnymi kategoriami albumu ze zdjęciami. Norwegowie zachęcają, by opatrywać tagami RFID przedmioty przywiezione z wakacji itp.
Na witrynie internetowej firma zaprasza do zgłaszania chęci wzięcia udziału w przedsprzedaży mailem.
Komentarze (9)
Tolo, 25 maja 2010, 16:23
To jest dla ludzi ?
Bo mam wrażenie ze delfin by sobie z obsługa poradził. Z szympansa bym już tym idioty nie robił.
waldi888231200, 26 maja 2010, 01:31
A jak się włoży sztuczną szczękę to rezerwuje termin u dentysty protetyka??
Jajcenty, 26 maja 2010, 09:14
Oj, niedobrze!
Zwędzili technologię! Asgard nie będzie zadowolony. Niech no się płk. O'Neill dowie. Pomysł nieodparcie kojarzy mi się ze Star Gate i asgardzkimi panelami sterującymi z mnóstwem kamieni do przekładania.
A poważnie: to dość przewrotne podeście do sterowania. To tak jakby mieć klawiaturę jednoklawiszową a różne klawisze obok w pudełku
Jurgi, 27 maja 2010, 17:00
W sumie realizacja tego to banał… Tylko patrzeć, jak jakiś z „makersów” wydłubie coś takiego w domu. Sam pomysł można by pewnie wykorzystać jeszcze na inne sposoby, może ciekawsze.
k0mandos, 27 maja 2010, 17:11
Nasuwa się pytanie, po co to? Myślę, że dorosłe osoby jednak wolą używać o wiele bardziej poręcznych narzędzi - powiedzmy, PILOTA. A dzieciaki, myślę, że oprócz niesamowitego fun'u z przekładania figurek, co się im znudzi po paru dniach (no chyba, że tylko ja tak szybko porzucałem swoje kolejne zabawki) również doceniłyby swoim słonecznym uśmiechem funkcjonalność uproszczonego pilota (bez takich dupereli jak ściszanie, ustawienia ostrości, tudzież gazeta tv).
Jurgi, 28 maja 2010, 11:40
Gdyby taki czujnik rejestrował położenie i zmiany położenia rfidów… Chodzi mi po głowie myśl skomputeryzowania gier planszowych i bitewnych… )
Tolo, 28 maja 2010, 13:17
No ale w tym urządzeniu nie ma nic innowacyjnego poza kretyńską obsługą.
Jest to skomplikowane jak zamek na kartę zbliżeniową (pasywna RFID). Czy system mikropłatności.
W czym widzisz porblem?
Jurgi, 28 maja 2010, 20:01
Nie napisałem, że widzę problem, tylko że „gdyby…”. )
Nie znam się na czujnikach rfid i nie wiem, jakie mają możliwości. Wydawało mi się, że tylko wykrywanie obecności tagu.
Tolo, 28 maja 2010, 20:32
RFID promieniuje generalnie dookólnie z uwzględnieniem charakterystyki anteny. Jeśli rozmieścisz sobie odpowiednio czujniki będziesz w stanie zlokalizować w oparciu o to co odbierają jego położenie. Na podobnej zasadzie jak w lotnictwie namierza się radionamiernikami radiolatarnie. To działa tak samo mniej więcej wszędzie np w GSM czy GPS po prostu fale radiowe rozchodzą się w sposób dość przewidywalny.