Snowden przekazuje dokumenty o Microsofcie
Guardian, powołując się na ściśle tajny dokument dostarczony przez Edwarda Snowdena, twierdzi, że Microsoft pomagał NSA w przechwytywaniu i rozkodowaniu komunikacji pomiędzy użytkownikami swoich programów. Z przekazanego dokumentu wynika, że koncern z Redmond pomógł NSA obejść swoje własne szyfry tak, by agenci mogli podsłuchiwać rozmowy pomiędzy użytkownikami Outlook.com. Ponadto firma miała współpracować z FBI i NSA dając im dostęp do chmury SkyDrive. Obecnie ma ona 250 milionów użytkowników na całym świecie.
W lipcu ubiegłego roku, dziewięć miesięcy po kupieniu Skype'a przez Microsoft NSA chwaliła się, że przechwytuje trzykrotnie więcej rozmów ze Skype'a niż wcześniej. Podobno Skype przystąpił do programu PRISM w lutym 2011 roku, osiem miesięcy przed przejęciem firmy przez Microsoft. Z dokumentów Snowdena wynika też, że dane zebrane przez PRISM są dostępne również dla FBI i CIA.
Najnowsze rewelacje Guardiana to poważny cios w giganta z Redmond. Można się spodziewać, że napięcie pomiędzy koncernami IT a administracją Obamy będzie rosło. Od chwili, gdy Snowden ujawnił istnienie programu PRISM i oskarżył gigantów IT, że dają NSA dostęp do swojej infrastruktury, koncerny konsekwentnie zaprzeczają. Twierdzą, że nie wiedziały o istnieniu PRISM, a jedyne dane o użytkownikach, jakie przekazują agendom rządowym są udostępniane na podstawie nakazów sądowych. Gdy aktualizujemy lub rozwijamy nasze produkty, nie zostajemy zwolnieni z obowiązku przestrzegania prawa - oświadczyli przedstawiciele Microsoftu, dodając, że dane są udostępnione tylko w odpowiedzi na konkretne wnioski dotyczące konkretnych kont lub identyfikatorów.
Koncern zapewnia, że każdy wniosek o udostępnienie danych jest przezeń indywidualnie rozpatrywany i jest odrzucany jeśli zostanie uznany za nieważny. Firma nie zaprzecza, że istnieją mechanizmy umożliwiające udostępnianie informacji, których żądają agendy rządowe. Gdy aktualizujemy i rozwijamy produkty, mogą istnieć - w pewnych okolicznościach - wymogi prawne, zgodnie z którymi mamy obowiązek utrzymania mechanizmów umożliwiających udostępnianie informacji na polecenie sądu. To jest właśnie ten aspekt całej sprawy, który chcielibyśmy móc omówić bardziej swobodnie - czytamy w oświadczeniu Microsoftu.
Przedstawiciele koncernu mają tutaj na myśli spór, jaki toczy się obecnie pomiędzy rządem a firmami IT, które chcą, by administracja wyraziła zgodę na ujawnienie szczegółów dotyczących nakazów sądowych, jakie otrzymują.
Stanowisko Microsoftu potwierdza wspólne oświadczenie Shawna Turnera, rzecznika dyrektora National Intelligence, oraz Judith Emmel, rzeczniczki NSA. Artykuły [w Guardianie - red.] opisują zbieranie danych na podstawie nakazów sądowych oraz działania, jakie podejmują amerykańskie firmy, by dostosować się do tych zgodnych z prawem wymagań. Prowadzone przez USA tego typu programy podlegają ścisłemu nadzorowi i są monitorowane przez sądy, Kongres i Dyrektora Wywiadu.
Komentarze (3)
Przemek Kobel, 12 lipca 2013, 12:28
A czegóż można się spodziewać po kraju, w którym wcześniejsza spłata kredytu powoduje, że bank składa na (już byłego) klienta donos do skarbówki?
tommy2804, 12 lipca 2013, 13:39
Coś mi się wydaje, że rynek IT czeka ostre tąpnięcie. Konsumenci/klienci w ogóle, a w USA w szczególności nie lubią jak narusza się ich prywatność bez wyraźnego uzasadnienia.
wilk, 12 lipca 2013, 18:35
Jak to dobrze, że wszystko co tam wrzucam szyfruję algorytmem zatwierdzonym przez NSA. Yyy… zaraz… <_>