Podróże pasażerskie z Mach 25?
Od czasu rezygnacji z samolotów Concorde lotniczy ruch pasażerski odbywa się z prędkościami poddźwiękowymi. Jednak w nadchodzących dekadach może się to zmienić. Japońska Agencja Kosmiczna (JAXA) i jej partnerzy pracują nad projektem Hikari - samolotu pasażerskiego, który ma latać z 5-krotną prędkością dźwięku. Z kolei Europejska Agencja Kosmiczna tworzy LAPCAT - pojazd pasażerski zdolny do lotu z prędkością do 8 Mach. Jednak pojawiła się znacznie bardziej ambitna koncepcja.
Niemieckie Centrum Lotnicze i Kosmiczne, które bierze udział w pracach nad Hikari, zaprezentowało koncepcję pojazdu pasażerskiego osiągającego prędkość do... 25 Mach. Projekt to wynik 10 lat badań prowadzonych w Instytucie Systemów Kosmicznych w Bremen. Dwustopniowy pojazd ma zabierać do 50 pasażerów i w ciągu 90 minut zawieźć ich z Londynu do Melbourne.
Projekt SpaceLiner zakłada budowę pojazdu pionowego startu, wyposażonego w 11 silników rakietowych. Dziewięć z nich ma być przymocowanych do rakiety nośnej, a dwa do modułu pasażerskiego. Po starcie pojazd, napędzany silnikami na paliwo stałe, wznosi się do mezosfery (45-85 km n.p.m). Gdy skończy się paliwo w silnikach rakiety nośnej, oddziela się ona od modułu pasażerskiego, a ten kontynuuje podróż napędzany dwoma silnikami. Przez pierwsze 10 minut lotu pasażerowie będą doświadczali przeciążenia 2,5 G.
SpaceLiner jest nie tylko niezwykle szybki, ale i przyjazny środowisku. Pojazd napędzany ma być ciekłym tlenem i wodorem, produktem spalania jest zatem tylko para wodna. Większość lotu odbywa się całkowicie automatycznie, jednak na pokładzie są dwaj piloci nadzorujący pracę urządzeń.
Kluczem do sukcesu SpaceLinera ma być możliwość wielokrotnego użycia wszystkich elementów pojazdu. Został on zaprojektowany tak, by silniki mogłby zostać użyte co najmniej 25 razy, natomiast moduł nośny oraz pasażerski mają posłużyć nawet przez 150 startów. Niemieccy inżynierowie zapewniają, że projektując pojazd wykorzystywali wyłącznie dobrze przetestowane technologie.
Nawet jeśli uda się obniżyć koszty SpaceLinera do akceptowalnego poziomu to, przynajmniej początkowo, będzie on ofertą skierowaną do najzamożniejszych klientów. Pojazd będzie używany tylko na długich dystansach, wynoszących ponad 9000 kilometrów, a podróżowali będą nim pasażerowie, którym zależy na czasie. SpaceLiner będzie potrzebował osobnych stanowisk startowych umieszczonych w niewielkiej odległości od dużych skupisk ludności i biznesu, a z drugiej strony miejsca startowe muszą być na tyle oddalone od ludzkich siedzib, by hałas podczas startów nie stanowił większego problemu. Niemieccy inżynierowie już wytypowali odpowiednie miejsca startowe w Europie, USA i Australii.
Sami twórcy koncepcji SpaceLinera oceniają, że na pierwsze loty trzeba będzie poczekać jeszcze wiele lat, niewykluczone, iż doczekamy się ich dopiero w 5. dziesięcioleciu obecnego wieku. Oceniają, że w zbudowanie prototypu trzeba zainwestować 28-30 miliardów euro.
Komentarze (33)
thikim, 30 listopada 2015, 15:28
Lot nie będzie tani. Ale ja bym tam nie wsiadł nawet za darmo
Jajcenty, 30 listopada 2015, 15:41
Ciągle ta sama koncepcja: okrakiem na beczce paliwem.
Tanio nie będzie bo stawki ubezpieczenia pewnie będą realne, a to znaczy absurdalne
I ja też dziękuję nie wsiadam, postoję i popatrzę.
Gość Astro, 30 listopada 2015, 15:55
Do takiego cuda może i bym wszedł.
ex nihilo, 30 listopada 2015, 16:49
Hmm... jak wsiadam do swojego rupiecia, to też pół metra pod zadkiem mam beczkę z paliwem...
Można by próbować z procy wystrzelić, ale obawiam się, że te 2000 g, czy ile tam by wyszło, to trochę za dużo nawet dla Chucka Norrisa
Gość Astro, 30 listopada 2015, 17:03
A ja Wam powiadam: jeszcze jeden Musk się urodzi, a takie zabawki będą całe tylko "drugim stopniem". Pierwszym będzie jakieś "działo elektromagnetyczne".
Jajcenty, 30 listopada 2015, 17:46
Chuck Norris może zjeść młotek więc nawet nie zauważy. Raczej myślałem o jakiś napędach jonowych czy cóś. Dobrze rozpędzony Xe, energia z paneli słonecznych, 1 N ponad siłę przyciągania i Wszechświat jest jak otwarta ostryga. A my nic tylko naładować prochu, usiąść i podpalić pod zadem i liczyć na cud, że całość nie wybuchnie spektakularnie.
Zresztą co tam Xe, mało mamy Pb czy zubożonego U ? Cały alfabet do dyspozycji.
Idee Verne wiecznie żywe. Czemu nie? Coś jak różnica między dmuchawką a bronią palną. Zasada ta sama, ale skuteczność bez porównania większa.
Czytałem o pomysłach drążenia wyrzutni w lodzie. Uzyskana w ten sposób "długa lufa" pozwoliłaby kontrolować przyspieszenie. Niestety lód jest dość płynny a i w dobie GO trudno będzie znaleźć lodowiec o odpowiedniej miąższości
Gość Astro, 30 listopada 2015, 18:00
Po co lodowiec? Od Hyperloop droga już chyba niedaleka? Wystarczy taki tor nieco zakrzywić ku górze…
ex nihilo, 30 listopada 2015, 18:10
Jeszcze lepsza by była proca grawitacyjna z wykorzystaniem tunelu przez środek Ziemi... no ale są drobne problemy techniczne
Gość Astro, 30 listopada 2015, 18:27
Ta sama prędkość na wejściu i wyjściu?
Taki tunel to bardzo dobry pomysł na huśtawkę.
thikim, 30 listopada 2015, 19:00
To akurat ciekawy pomysł. Taka rura sięgająca na 1 km w górę pod kątem.
Rozpędzenie w próżni, na końcu otwarcie, wyrzucenie na wysokości 1 km ruchem balistycznym powiedzmy na 5 km w górę i lądowanie dzięki oporom powietrza jakieś 200 km dalej.
A dla podróży 1000 km? Rura na wysokość 2 km.
Drogie w budowie. Ale loty raczej tanie i szybkie.
Chyba jednak taniej i bezpieczniej zbudować te wagoniki w rurze z próżnią. Taniej, szybciej.
Ciekawe jak to się ma ekonomicznie do samolotów.
Cóż z pewnością za 10 lat będziemy latać tak:
Gość Astro, 30 listopada 2015, 19:39
Bez dodatkowego napędu się nie da (w górę musiałoby być jakieś 50 km). Fizyka w tej materii jest oporna; porównaj np.:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rzut_uko%C5%9Bny#Maksymalna_wysoko.C5.9B.C4.87_oraz_zasi.C4.99g
thikim, 30 listopada 2015, 19:57
Brałeś do obliczeń że:
do 1 km wysokości następuje rozpędzenie i na wysokości 1 km powiedzmy że ciało ma prędkość np. 500 km/h i kąt 45 stopni?
Zresztą prędkość może być i większa bo to już powietrze jednak rozrzedzone jest.
Ja nie liczyłem, oczywiście pamiętam o tych wzorach.
Gość Astro, 30 listopada 2015, 20:12
Podziel sobie zasięg przez wysokość maksymalną (pomijamy opory powietrza, bo krzywa balistyczna daje gorsze osiągi ). W tym stosunku nie masz zależności od prędkości początkowej. Dla ustalonej prędkości początkowej największy zasięg mamy oczywiście dla kąta 45°, wówczas ten stosunek dla każdego działa i na każdej planecie daje taką piękną liczbę jak 4.
Jajcenty, 30 listopada 2015, 22:19
Można by wykorzystać jakieś wysokie góry. Moglibyśmy zaczynać od 6-7 kilometrów.
thikim, 30 listopada 2015, 22:30
A o szybowcach to kolega słyszał?
Przecież wysokość maksymalna zależy od prędkości początkowej. Grunt to dostać się na te paręnaście km skąd możesz sobie szybując zlecieć nawet i 1000 km dalej.
ex nihilo, 1 grudnia 2015, 01:42
W środku Ziemi (g = 0) odpal własny silnik... zarobisz v+ = gsr O→•* tO→• - gsr •→O * t•→O
Beniamin Dudek, 1 grudnia 2015, 04:53
Nie żebym był ekspertem, ale czy szybowanie nie jest dość powolne i dość trudne w wyższych partiach atmosfery? To by się kłóciło z głównym założeniem jakim jest szybkie dotarcie do celu...
Gość Astro, 1 grudnia 2015, 06:37
Thikim, lot ślizgowy z Londynu do Melbourne? Nie, nie słyszałem.
Nihilo, można jakieś namiary? Ciekaw jestem jaka będzie różnica w v+ dla tej samej rakiety startującej z powierzchni.
ex nihilo, 1 grudnia 2015, 07:16
Namiarów nie mam, chociaż to nie mój wynalazek (mój jest tylko ideowy wzorek w takiej postaci), może to nawet z czasów Ciołkowskiego
Analogiczna zasada wykorzystywana jest w przypadku przyspieszania i hamowania w polu grawitacyjnym planet ("proca grawitacyjna"), z tym, że tam można bez napędu własnego, wykorzystując tylko prędkość orbitalną planety.
Robala możesz łatwo sprawdzić podstawiając 0 ≤ t ≤ tO→• pod t•→O. W przypadku startu z powierzchni v+ = 0, jest tylko v z własnego napędu rakiety.
thikim, 1 grudnia 2015, 07:21
1000 km? Też nie słyszałem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Szybowiec
darekp, 1 grudnia 2015, 08:36
Thikim, szybowiec może teoretycznie latać nieskończenie długo (podobnie jak samolot z bateriami słonecznymi na skrzydłach), kwestia tylko znalezienia korzystnych prądów atmosferycznych (w przypadku samolotu z napędem słonecznym odpowiedniej ilości słońca) Jedyny szkopuł to mała prędkość lotu, więcej niż te 200-300 km/h to raczej nie wyciągnie. I sam zacytowałeś, ze nad równinami jest z tą prędkością gorzej. A Ziemia przecież generalnie plackata jest zwłaszcza nad oceanami
Jajcenty, 1 grudnia 2015, 09:13
Dobre. Jak jednak wolę statek powietrzny latający tam gdzie chce a nie tam gdzie może
thikim, 1 grudnia 2015, 09:40
A ja nie piszę że to ma być ostateczne rozwiązanie problemów komunikacyjnych ludzkości.
Ale że da się to zrobić. Z pewnością mogłoby być ekologiczne.
Dalej: to że to ma działać generalnie jak szybowiec nie wyklucza przecież jakiś elektrycznie napędzanych śmigieł do korekty lotu i zwiększenia zasięgu.
Jeśli chodzi o rozwiązanie problemów komunikacyjnych to przyszłość widzę jednak w podziemnych próżniowych tunelach, gdzie małe wagoniki będą pędzić z 1000 km/h. Jeden za drugim.
Tak jak na taśmie w fabryce.
Podchodzimy, wsiadamy, wszystkie pociągi pokonują jakieś 500 km i zatrzymują się jednocześnie na następnej stacji. I znowu ludzie wsiadają i wysiadają i znowu przeskok 500 km. I druga linia w drugą stronę.
Trasa Chile-Argentyna-Meksyk- USA- Kanada i tu rozdzielenie:
1. Rosja (z 10 przystanków) do Europy i Azji (drugie rozdzielenie)-Australii
2. Grenlandia-Islandia-Wlk. Brytania-Francja- Hiszpania-Afryka.
I mamy prawie całą kule ziemską z ok. 100 krajów pokrytą szybkim transportem.
Realia są oczywiście takie że najpierw taka linia powstanie w USA, Japonii, Chinach.
Trochę ciężko będzie samolotom jak tak będzie. Ale wtedy pewnie samolot będzie wyglądał jak samochód i będzie to komunikacja prywatna.
Gość Astro, 1 grudnia 2015, 11:14
To doskonale rozumiem, ale wydaje mi się właśnie, że analogia nie jest tak bliska.
Może szło Ci o inne Melbourne, niż w komentowanym artykule.
http://www.doradcapodrozy.pl/travel/pl/united_kingdom/london/distance_melbourne,_vic.html