Atlas geograficzny „Speculum orbis terrae” sprzed ponad 400 lat dostępny on-line w Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej
Pod koniec grudnia Muzeum Narodowe w Warszawie (MNW) poinformowało o zakończeniu projektu Zachowanie unikatowego atlasu geograficznego "Speculum orbis terrae" (Zwierciadło kręgu ziemskiego). W jego trakcie przeprowadzono konserwację i digitalizację atlasu sprzed ponad 400 lat. Cyfrowa kopia jest dostępna on-line w Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej. Wysokiej jakości cyfrowa kopia atlasu z kolekcji MNW będzie bez wątpienia wielkim ułatwieniem w pracy dla badaczy z całego świata.
Wg kierowniczki projektu Pauliny Miś, starodruk wyróżnia się piękną szatą edytorską i graficzną, która nawiązuje do najlepszych wzorów książki renesansowej.
Każdą z dwóch części dzieła pierwotnie otwierały efektowne, alegoryczne strony tytułowe – w egzemplarzu MNW zachowała się jedna [brakuje frontispisu do cz. 1.]. Tom ma oryginalną oprawę z epoki, wykonaną z barwionej na czerwono skóry z licznymi tłoczeniami. Brzegi kart są złocone i dodatkowo ozdobione cyzelowanym ornamentem. Wszystkie elementy graficzne oraz ilustracje, mapy i tablice pokolorowano ręcznie, zapewne jeszcze w XVI lub na początku XVII wieku.
Wiadomo, że ten cenny starodruk trafił do muzeum po II wojnie światowej. Niestety, nie przetrwały żadne świadectwa nt. wcześniejszych właścicieli. Egzemplarz ze zbiorów MNW jest przykładem drugiego (ostatniego) wydania z 1593 roku. W zbiorach polskich znajduje się jeszcze jeden egzemplarz atlasu – przechowywany w Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku [on również pochodzi z 1593 r.]. Ten z MNW jest jednak lepiej zachowany: brakuje [w nim] tylko sześciu map, podczas gdy w tym z Włocławka aż 42.
Muzeum podkreśla, że digitalizacja atlasu była bardzo wymagająca. Nasi konserwatorzy odradzili używanie szyby do prostowania kart, aby nie uszkodzić warstwy malarskiej (mapy ręcznie pokolorowano w epoce) i klejenia grzbietu. Przy tak grubych księgach jest to nie lada wyzwanie, bo z pofalowanych kart uzyskuje się równie pofalowany obraz.
Atlas skanowano w półotwarciu; oprawa była podparta pod kątem prostym, a każdą stronę kopiowano pojedynczo. A jeśli mapę odbito na sąsiednich stronach, to należało i tak zrobić ujęcie całości.
Muzealnicy dodają, że jak przystało na "Zwierciadło kręgu ziemskiego", księga jest naprawdę duża. Zamknięta mierzy 45,8x31,2x6 cm. Nic więc dziwnego, że przy skanowaniu trzeba było wykonać sporo ostrożnych manewrów. Na szczęście się udało i do Internetu trafiła 4. cyfrowa kopia dzieła Gerada i Cornelisa de Jodów (pozostałe 3 znajdują się w zbiorach Staats-und Stadtbibliothek w Augsburgu, Stanford Libraries i w Bibliotheque Nationale de France). Jak wcześniej wspominaliśmy, skany atlasu można oglądać w Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej. Za jej pośrednictwem są one również dostępne w wyszukiwarce Federacji Bibliotek Cyfrowych, Europeanie czy Karlsruher VirtuellerKatalog.
Egzemplarz z Włocławka zdigitalizowano co prawda w 2009 r., ale cyfrowa kopia jest udostępniana wyłącznie na miejscu, w bibliotece muzeum. Specjaliści tłumaczą, że dość często publikowane są pojedyncze mapy z atlasu.
Co nastręczyło najwięcej problemów podczas konserwacji? Anna Szlasa-Byczek wymienia zniszczoną konstrukcję falców, czyli pasków, do których przyklejono mapy. Wyzwaniem było także oddzielenie fragmentów warstwy malarskiej od sąsiedniej strony. Trzeba je było odkleić i umieścić we właściwym miejscu. Poza tym konserwatorzy zajęli się oprawą starodruku. Powstało też pudło ochronne, w którym atlas będzie przechowywany.
Po stanie atlasu znać było jego sędziwy wiek: brudny, przebarwiony, kruchy i łamliwy papier w wielu miejscach uległ przedarciu. Cześć kart wypadała, miała pozadzierane, pozagniatane i przedarte krawędzie oraz ubytki. W partiach kolorowanych widoczne były przebarwienia wywołane zmianami w pigmentach, do których wykonania użyto związków miedziowych. Celem konserwacji było przygotowanie atlasu do digitalizacji oraz umożliwienie jego przyszłych ekspozycji w przestrzeniach muzealnych. Zdecydowano, że atlas nie będzie rozszywany, aby zachować wyciśnięty wzór na brzegu kart.
Historia atlasu jest bardzo ciekawa. Na jej podstawie można by nakręcić trzymający w napięciu film. W 1570 r. w Antwerpii ukazał się "Theatrum orbis terrarum" Abrahama Orteliusa; był to pierwszy nowożytny atlas świata. W owym czasie nad swoim dziełem "Speculum orbis terrae (terrarum)" pracował również Gerard de Jode. Ponieważ Ortelius uznawał de Jodego za groźnego konkurenta, próbował opóźnić publikację jego atlasu (utrudniał np. uzyskanie pozwoleń kościelnych). Koniec końców dzieło de Jodego ukazało się w 1578 r. Jak można się domyślić, w międzyczasie atlas Orteliusa zdążył już zdominować rynek.
Zapewne próbą przełamania tego monopolu było przygotowanie drugiej, poszerzonej edycji "Speculum...", opublikowanej w 1593 r. przez syna Gerarda, Cornelisa. W atlasie znalazło się więcej map. Poszczególne części otwierały zaprojektowane na nowo frontispisy (strony tytułowe). Na uwagę zasługują także tablice zamieszczone w części drugiej, na których ukazano księstwa, marchie, miasta, królestwa i elektoraty Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego pod postaciami bogato odzianych mężczyzn.
Po śmierci Cornelisa płyty z mapami zostały wykupione przez wydawcę kolejnych edycji atlasu Orteliusa, zapewne po to, aby uniemożliwić wznowienie dzieła jego konkurentów. Te wszystkie okoliczności sprawiły, że egzemplarze atlasu de Jodów są dziś wyjątkową rzadkością.
Komentarze (0)