Emisja ze Starlinków 2. generacji może oślepiać radioteleskopy
Przed laty dowiedzieliśmy się, że konstelacja satelitów Starlink emituje tak dużo promieniowania w zakresie fal radiowych, iż może to zakłócać badania w dziedzinie radioastronomii. Nowe obserwacje przeprowadzone za pomocą radioteleskopu LOFAR (Low Frequency Array) – największego na Ziemi radioteleskopu pracującego w zakresie niskich częstotliwości – wykazały, że druga generacja Starlinków w niezamierzony sposób emituje 32-krotnie więcej promieniowania radiowego niż generacja pierwsza. Grozi to oślepieniem radioteleskopów, co może zakłócić jedną z najważniejszych dziedzin nauki zajmujących się badaniem wszechświata.
W ostatnich latach gwałtownie zwiększyła się liczba satelitów umieszczonych na niskiej orbicie okołoziemskiej. W ciągu ostatnich pięciu lat firmy takie jak SpaceX czy OneWeb wystrzeliły setki i tysiące satelitów, głównie komunikacyjnych. Z ich planów wynika, że do końca dekady liczba satelitów na orbicie przekroczy 100 000. To zaś prowadzi do zwiększenia sztucznej emisji w zakresie fal radiowych, co zagraża badaniom astronomicznym.
Za pomocą LOFAR rozpoczęliśmy program monitorowanie niezamierzonych emisji z satelitów należących do różnych konstelacji. Nasze obserwacje pokazały, że satelity Starlink drugiej generacji charakteryzuje silniejsza emisja i w szerszym zakresie promieniowania radiowego, niż satelitów pierwszej generacji, mówi Cees Bassa z Holenderskiego Instytutu Radioastronomii (ASTRON).
To pokazuje, jak ważne są ścisłe regulacje dotyczące niezamierzonej emisji z satelitów, by nie zakłócały one badań radioastronomicznych, które stanowią podstawę dla naszego poznania wszechświata. Ludzkość zbliża się do punktu, w którym będziemy musieli podjąć działania na rzecz zachowania nieba na potrzeby badań wszechświata prowadzonych z Ziemi. Firmy telekomunikacyjne nie mają zamiaru generować tej emisji, więc jej minimalizowanie powinno być priorytetem. Starlink nie jest jedynym wielkim graczem na niskiej orbicie okołoziemskiej, ale może być tą konstelacją, która ustanowi obowiązujące tam standardy, dodaje Cees Bassa.
Komentarze (5)
peceed, 15 listopada 2024, 22:54
Do badań radioastronomicznych będzie wykorzystana "Ciemna Strona Księżyca" i punkt L2.
Nie sądzę że ludzie ograniczą swoją wygodę dla astronomii, za to można z pożytkiem wykorzystać ładowność Starshipów w celu zbudowania konstelacji radioteleskopów orbitalnych.
tempik, 18 listopada 2024, 07:50
na Ziemi da się postawić szybciej, taniej, większe i cięższe teleskopy.
ale wytłumacz Holendrom, że to jest bardzo OK że amerykańskie, prywatne satelity latają przez holenderskie niebo i zakłócają ich projekty astronomiczne. To że USA się godzą na to, to ich sprawa, ale cała reszta ma się na to zgadzać?.
jeszcze jeden problem widzę ze starlinkami. prowadza "na lewo" działalność gospodarcza poza terenem USA. Poza kontrolą państw nad którymi latają, bez przestrzegania przepisów telekomunikacyjnych, bez płacenia podatków
Astro, 18 listopada 2024, 17:54
Ba! CHOLERNIE taniej. Do tego dochodzi atmosferyczne okno radiowe - najwyraźniej Bóg chciał abyśmy stawiali radioteleskopy na Ziemi, podobnie jak to, byśmy widzieli to co widzimy.
Peceed, dokładność lustra musi być nieco poniżej obserwowanej długości fali, więc przemyśl. Duże lustro do bliskiego ultrafioletu to kosmiczna technologia, a i w kosmos pchać trzeba, bo atmosfera; do tego kosztuje trochę więcej niż kosmicznie*. Radioteleskop do obserwacji w zakresie - dajmy - sławetnej długości wodorowej (21 cm) pospawa z odpowiednią dokładnością niezbyt trzeźwy pan Czesio, ale. Oczywiście na Ziemi, bo KASA!
* Niezmiennym faktem zostaje, że wyniesienie na orbitę KILOGRAMA złota i KILOGRAMA guana wciąż kosztuje tyle samo (gwarantuję, że to się nie zmieni ). Przy ograniczonych zasobach Peceed warto przemyśleć na co i jak wydawać kasę, ale wiem jedno. Nie miałbyś nigdy mojego poparcia do komisji wydatkujących kasę...
Tu i dalej chciałbym się z Tobą zgodzić Tempik (nawet Cię rozumiem), ale... Międzynarodowe prawo kosmiczne to dość już stara rzecz, do tego bardzo obszerna - do bólu. Otóż nie jest tak, że starlinki wlatują nad polskie czy holenderskie niebo, podobnie jak samolot nad MOJĄ ZIEMIĄ (mam akt własności ) nie "wlata na moje niebo". Oczywiście mógłbym się zbuntować i zestrzelić taki samolot (gdym miał odpowiednie środki), ale zapewne nie zdziwiłbyś się gdybym szybko trafił za kraty, i to zamknięty przez moje państwo, choć zestrzeliłem samolot niemiecki. Analogicznie gdybyś zaczął kopać w "swojej ziemi" i zaczął wydobywać ropę/ węgiel, to nie zdziw się, że za kraty szybko trafisz (choć w jusej już niekoniecznie). W kontekście prawa kosmicznego nie mamy konsensusu, choć raczej nie przejmujemy się tym, że 154 konwencji nie podpisało np. Wybrzeże Kości Słoniowej - podejrzewam, że wiesz dlaczego się nie przejmujemy?
P.S. Tak trochę w drugą stronę. Załóżmy, że ktoś się wkurzy i zestrzeli/ unieszkodliwi/ wyłączy wszystkie satelity GPS (za dobrodziejstwo których nie płacisz, podobnie jak za te, dzięki którym masz w telefonie precyzyjną informację o pogodzie itd.). Będziesz zadowolony?
Na koniec powiem krótko: nie cierpię
Muskamuska.peceed, 18 listopada 2024, 18:06
Ale ja go nie cierpię za zrobienie rządzącym elitom wody z mózgów odnośnie aut elektrycznych.
Astro, 18 listopada 2024, 18:15
Ee. On wodę z mózgu robi nie tylko w tej kwestii i pewnie dlatego będzie teraz prawą ręką.
Przy okazji małe wyzwanie: to mówi o musku, czy o elitach?
P.S. Jednak "elitach"...