Wolfram Alpha zrozumie użytkownika?
Stephen Wolfram, autor popularnego w środowisku naukowym programu Mathematica oraz kontrowersyjnej książki "A New Kind of Science", w której analizuje systemy komputerowe, pracuje nad wyszukiwarką mającą rozumieć język naturalny. Wolfram Alpha może zadebiutować już za trzy miesiące.
Naukowiec zdaje sobie sprawę, że język naturalny jest niezwykle trudny do przełożenia na język zrozumiały dla maszyny. Nie byłem pewien, czy to zadziała. Ale teraz mogę powiedzieć, że dzięki użyciu wielu mądrych algorytmów i technik heurystycznych, szczegółowym badaniom oraz wielu odkryciom dokonanym na polu lingwistyki, a także dzięki pewnym przełomowym pracom teoretycznym, sprawiliśmy, że to działa - mówi Wolfram.
Zapytanie, zadane wyszukiwarce w języku naturalnym, będzie analizowane przez algorytmy, które mają udzielić najlepszej odpowiedzi. Aby przekonać się, na ile sprawnie działa Wolfram|Alpha, musimy poczekać do maja. Dotychczas żadna z zapowiadanych wyszukiwarek tego typu nie zdała egzaminu.
Jedyną, o której można powiedzieć, że wniosła coś pożytecznego w rozwój semantycznych wyszukiwarek, jest Powerset, zakupiona w ubiegłym roku przez Microsoft. Oprogramowanie wciąż jednak jest bardzo niedoskonałe i podawane wyniki często nie są takimi, jakich oczekuje użytkownik.
Komentarze (6)
ciembor, 9 marca 2009, 20:42
Rozumie język naturalny? Czy też język angielski?
Jurgi, 9 marca 2009, 23:08
Obiecanki cacanki. Uwierzę, jak porozmawiam.
wilk, 10 marca 2009, 00:16
Chętnie zobaczę tę zabawkę w akcji, bo Google też sobie ostrzyło zęby na tę technologię. Oby tylko nie podzieliło to "przełomowości" Cuila. No i faktycznie język naturalny, to w tym przypadku język angielski. Choć jeśli projekt wypali, to może powstałyby też wersje w innych językach.
Jurgi, 14 marca 2009, 01:35
Wielu się odgrażało i odgraża różnymi semantycznymi rewolucjami i innymi, ale jakoś nikomu się nie udało. Dlatego jestem sceptyczny, choć przyjąłbym zdrową konkurencję z radością, monopol Googla staje się niepokojący.
Osek, 17 marca 2009, 16:37
Nawet jeśli zrozumie użytkownika, będzie to jedynie przyprawą do "dania", którym jest zdolność do podawania takich wyników, jakie pragnie znaleźć użytkownik.
Google wygrało z innymi wyszukiwarkami prawdopodobnie najlepszym algorytmem dobierania wyników do zapytania, teraz stoi za nim także potężna baza crawlerów i dodatkowe usługi (poczta, kalendarz, wyszukiwanie obrazków,...), więc jest kolosem na powiększającej się liczbie solidnych nóg.
Jurgi, 19 marca 2009, 12:32
Jest jeszcze jeden aspekt.
Poza odpowiednim algorytmem (bo przecież w teorii w każdej chwili ktoś może wymyśleć lepszy) do serwowania dobrych wyników potrzebna jest jeszcze 1) odpowiednio duża baza danych, 2) zasoby pozwalające szybko indeksować nowe strony i reindeksować zmiany na starych (Google niszowe witryny, jak mój blog, indeksuje i uwzględnia w wynikach poniżej godziny). Na tych dwóch polach jeszcze trudniej pobić Googla, niż w samym algorytmie: wymaga to pieniędzy, czasu, że o budowaniu marki nie wspomnę.
O synergii dodatkowych usług wspomniałeś. A trzeba jeszcze zauważyć, że wyniki można dobierać na podstawie obserwacji zachowań użytkowników (co Google przynajmniej częściowo robi), a bazą użytkowników, jak i narzędziami (powszechne statystyki, różne usługi) Google znów wyprzedza innych o parę długości.