Ekspert: choroby nerek są często bezobjawowe, aż dojdzie do ciężkiej ich niewydolności

| Medycyna
Tareq Salahuddin, CC

Choroby nerek są zwykle skąpoobjawowe albo w ogóle bezobjawowe, aż dojdzie ciężkiej niewydolności nerek – ostrzega prof. Michał Nowicki Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Wcześnie można je wykryć badaniem moczu i morfologią.

Na 11 marca przypada Światowy Dzień Nerek, obchodzony w tym roku pod hasłem "Jak żyć dobrze z przewlekłą chorobą nerek?". Według Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego, na przewlekłą chorobę nerek cierpi od 11 do 13 proc. osób dorosłych. W Polsce choruje około 4 mln osób, często dlatego, że choroba została wykryta zbyt późno.

Jeśli spojrzeć na wskaźniki Narodowego Funduszu Zdrowia czy Ministerstwa Zdrowia, można by pomyśleć, że osób z przewlekłą chorobą nerek jest w Polsce tylko 210 tys., a nie prawie 4 mln, jak wynikałoby z badań przesiewowych. To bardzo istotna rozbieżność. Wynika z tego, że bardzo często chorób nerek po prostu nie rozpoznajemy – zwraca uwagę w informacji przekazanej PAP prof. Michał Nowicki, kierownik Kliniki Nefrologii, Hipertensjologii i Transplantologii Nerek w Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Jego zdaniem, przyczyną tego jest fakt, że choroby nerek są w znacznym stopniu skąpoobjawowe albo w ogóle bezobjawowe. I tak jest do momentu, aż nastąpi ciężka niewydolność. Wtedy zaczyna się pojawiać łatwe męczenie się i nietolerancja wysiłku. To jednak wciąż objawy ogólne, niecharakterystyczne. Trudno na ich podstawie sądzić, że szwankują akurat nerki, a nie, na przykład, serce czy jakiś inny narząd – dodaje.

Na chorobę nerek może wskazywać nadciśnienie tętnicze, szczególnie u osób młodych i w średnim wieku, bo u nich najczęściej ma ono podłoże nefrologiczne. Niepokojące są też obrzęki, spowodowane wydalaniem dużej ilości białka w moczu, a także białkomocz lub krwiomocz i znaczne pienienie się moczu.

Niewydolność nerek rozwija się stopniowo i jest to proces nieodwracalny, dlatego tak istotne jest wczesne rozpoznanie schorzenia. Należy zatem – podkreśla specjalista - regularnie kontrolować ciśnienie tętnicze krwi oraz poddawać się rutynowym badaniom diagnostycznym, takim jak badanie ogólne moczu oraz morfologia.

Często powtarzam, że pomiary ciśnienia i badanie moczu to takie "okno na nerki", poprzez które możemy zobaczyć nasze superfiltry. W zakresie badania moczu szczególnie istotne są: białkomocz i krwinkomocz. Jeśli podejrzewamy niewydolność nerek, powinniśmy wykonać badanie krwi z oznaczeniem stężenia kreatyniny w surowicy. To najważniejszy i najprostszy do oznaczenia wskaźnik czynności wydalniczej nerek. Na podstawie stężenia kreatyniny, wieku i płci, wyliczane jest automatycznie w laboratorium tak zwane przesączanie kłębuszkowe, pokazujące czy i jak nerki pracują i filtrują – wyjaśnia prof. Michał Nowicki.

Badania podstawowe można wykonać bezpłatnie na podstawie skierowania od lekarza rodzinnego. Regularnie powinny je wykonywać osoby najbardziej narażone na choroby nerek, czyli te z nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą, otyłością oraz miażdżycą. Szczególnie niebezpieczna jest choroba kłębuszków nerkowych, jedno z najcięższych schorzeń, często prowadząca do niewydolności nerek.

Innymi jeszcze schorzeniami nefrologicznymi są choroby śródmiąższu nerki, rozwijające się najczęściej wskutek powtarzających się zakażeń dróg moczowych. Wyróżniamy także choroby naczyń nerkowych, powstających głównie z powodu zaawansowanej miażdżycy, a czasem także innych chorób ogólnoustrojowych. W odróżnieniu od chorób przewlekłych wyróżniamy schorzenia ostre. Mowa tu, między innymi, o ostrym uszkodzeniu nerek. Jeśli dojdzie do niedokrwienia nerek, na przykład wskutek spadku ciśnienia tętniczego, może dojść do ostrej niedomogi nerek, która jest na ogół odwracalna, jeśli ciśnienie uda się ustabilizować, a przez to zapewnić nerkom odpowiednią pracę – wyjaśnia prof. Michał Nowicki.

Specjalista ostrzega, że gdy pojawia się przewlekła choroba nerek, bardzo pogarsza się ogólne rokowanie pacjenta. Jeśli ktoś ma chorobę układu krążenia, jest po zawale serca, a ma niewydolność nerek - to ryzyko, że umrze z powodu różnego rodzaju powikłań, jest od kilku do kilkudziesięciu razy większe, niż gdyby nie miał niewydolności nerek. Jedynie wczesne wykrycie daje zaś szansę na dłuższe i lepszej jakości życie - podkreśla.

Nerki są najważniejszym narządem wydalniczym organizmu. Wytwarzają mocz, z którym wydalane są zbędne produkty przemiany materii, toksyny i metabolity leków. Ale pełnią one też wiele ważnych funkcji wydzielniczych.

Nerki pełnią nie tylko rolę prostego filtra, ale i "naczelnego chemika" ustroju. Zachodzi w nich bardzo wiele procesów chemicznych zmierzających do tego, żeby odkwaszać organizm, wydalać z niego elektrolity czy nadmiar wody. W nerkach dokonuje się wiele procesów metabolicznych i dzięki temu narządy te stoją na straży stałości środowiska wewnątrzustrojowego – wyjaśnia prof. Michał Nowicki.

Nerki wytwarzają ważne hormony, takie jak renina regulująca ciśnienie tętnicze krwi. Z reniny wskutek kolejnych przemian powstaje aldosteron, hormon reguluje ciśnienie tętnicze, gospodarkę sodowo-potasową i kwasowo-zasadową ustroju. Nerki wytwarzają też erytropoetynę, która kontroluje szpik kostny w zakresie wytwarzania krwinek czerwonych. Dzięki nerkom powstaje także aktywna witamina D.

To, co otrzymujemy w postaci tabletki, musi być aktywowane przez nerki. Kiedy nie ma prawidłowej czynności nerek, nie ma też aktywnej witaminy D, a to właśnie ona reguluje gospodarkę, przede wszystkim stan kości, w organizmie – dodaje profesor.

Dodaje, że w prewencji i terapii przewlekłej choroby nerek najważniejszym czynnikiem jest zdrowy styl życia. Regularne i dobrze zbilansowane posiłki, odpowiednie nawodnienie organizmu, codzienna aktywność fizyczna oraz ochrona przed zanieczyszczonym powietrzem.

Światowy Dzień Nerek niewydolność nerek Michał Nowicki Uniwersytet Medyczny w Łodzi