Dobre i złe wieści dla poszukiwaczy życia w TRAPPIST-1
Odkryty niedawno system TRAPPIST-1, w którym siedem planet wielkości Ziemi okrąża gwiazdę, a trzy z nich znajdują się w ekosferze, natychmiast przyciągnął uwagę naukowców. Właśnie ukazały się dwa nowe artykuły na jego temat. Jeden z nich przynosi złe, a drugi dobre wieści dla tych, którzy w TRAPPIST-1 widzą szansę na znalezienie życia.
Do pojawienia się i utrzymania życia potrzebna jest nie tylko odpowiednia odległość planety od gwiazdy, ale również atmosfera i silne pole magnetyczne. Dość wspomnieć, że w ekosferze Słońca znajdują się Wenus, Ziemia i Mars, ale tylko na jednej z nich występuje życie.
Planeta może posiadać atmosferę, której może zostać pozbawiona przez zbyt dużą aktywność własnej gwiazdy. Dlatego też, na przykład, na Proxima Centauri b raczej nie występuje życie, gdyż jej gwiazda, Proxima Centauri, jest niezwykle aktywna, dochodzi na niej do wielu silnych rozbłysków, które mogą zagrażać planetom. W pierwszym ze wspomnianych artykułów węgierscy naukowcy zwracają uwagę na bardzo małe odległości pomiędzy gwiazdą a planetami TRAPPIST-1. Warto przypomnieć sobie tutaj rok 1859 i potężną burzę magnetyczną, jaka wówczas miała miejsce. Doszło do koronalnego wyrzutu masy, a zaburzenia pola magnetycznego Ziemi spowodowały, że w Europie i Ameryce Północnej doszło do awarii sieci telegraficznych. Pojawiła się też zorza polarna widoczna nawet na Karaibach. Odległość pomiędzy Ziemią a Słońcem wynosi 150 milionów kilometrów. Tymczasem najdalsza planeta układu TRAPPIST-1 jest oddalona od gwiazdy o zaledwie 9,4 miliona kilometrów. Duży rozbłysk może więc zdestabilizować atmosferę planet układu i uniemożliwić pojawienie się życia lub je zabić.
Bardziej optymistyczne wnioski można wyciągnąć z pracy naukowców z University of Chicago. W ich mniemaniu niewielkie odległości pomiędzy planetami TRAPPIST-1 to szansa na rozsianie się życia, panspermię. Przypomnijmy, że na Ziemi znajdowano fragmenty marsjańskich skał. Obie planety dzieli, w czasie największego zbliżenia, 55 milionów kilometrów. Mimo tak dużej odległości fragmenty skał przebyły tę odległość. Tymczasem planety TRAPPIST-1 znajdują się od siebie mniej więcej w takiej odległości, w jakiej jest Księżyc od Ziemi (ok. 380 tysięcy kilometrów). Naukowcy obliczyli, że kawałkowi skały wyrzuconemu z jednej planety przybycie na planetę sąsiednią zajęłoby 10-80 lat. Co więcej, każda siła, która wyrzuciłaby skałę, spowodowałaby, że poza orbitę macierzystej planety dostałoby się 45-60 procent wyrzuconego materiału, a na sąsiednią planetę spadło by 20-40 procent.
Obie prace są obecnie recenzowane przez Astrophysical Journal. Obie też rozważają skrajnie odmienne scenariusze dla TRAPPIST-1. A my nie możemy zrobić nic więcej, niż co najwyżej opowiedzieć się za pesymistycznym lub optymistycznym scenariuszem dla istnienia życia w tym interesującym systemie.
Komentarze (12)
wilk, 7 kwietnia 2017, 16:25
Czyli ponad 6 razy bliżej niż Merkury…
Mariusz Błoński, 7 kwietnia 2017, 16:58
Fajnie to widać na załączonej grafice. Ciasno tam strasznie.
Gość Astro, 7 kwietnia 2017, 17:38
Zaraz tam ciasno. Kamieniem czy dzidą nikt sąsiada z pobliskiej planety nie sięgnie.
Ostatecznie Chińczycy Księżyca sięgnęli, ale nie udało się to im, wbrew pozorom, poprzez stawanie jednego na drugim.
P.S. Grafiki śliczniutkie, ale jak zwykle – obrazki, które nie zachowują skali (szkoda, że tego nie zaznaczono) wyrabiają błędne wrażenia. Rozmiary planet i gwiazd centralnych w zestawieniu z wzajemnymi odległościami mają się… astronomicznie.
tempik, 7 kwietnia 2017, 19:28
aż z ciekawości "PI*oko" policzyłem co by Ciebie zadowoliło. czyli obrazek układu narysowany w poziomie na kartce A4. na środku gwiazda o średnicy 3mm, ostatnia z planet na krawędzi kartki, wielkości planet jako pojedyncze piksele atramentowej plujki
jakbyś taki rysunek umieścił na jakimś onecie to byś zaburzył i zmącił obraz świata 90% obywateli
Gość Astro, 7 kwietnia 2017, 19:31
Pi*oko przesadziłeś. Tak małych pikseli w przyrodzie nie ma.
…
tempik, 7 kwietnia 2017, 19:44
dla Ciebie chyba taki podpis rysunku nie jest potrzebny? a dla gawiedzi która przypadkiem natknie się na taki obrazek żaden podpis,wyjaśnienie,przedstawienie skali i stosunku wielkości nic nie da chyba
wilk, 7 kwietnia 2017, 23:33
A faktycznie, dzięki. Przyzwyczaiłem się już do czytania notek przez forum.
Ano ciasno. Gwiazda mniej aktywna, więc i zielona strefa znacznie bliżej, ale przy takich rozmiarach i odległościach grawitacja nieźle musi szarpać ich skorupą…
Gość Astro, 8 kwietnia 2017, 19:33
Niekoniecznie. Czerwone karły bywają bardziej aktywne (magnetycznie, bo to zwykle rozumienie się przez aktywność gwiazd MS). czasem DUUUŻO bardziej.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwony_karze%C5%82#Aktywno.C5.9B.C4.87
wilk, 9 kwietnia 2017, 18:28
A to źle mi się wydawało, że to brązowy. Aczkolwiek i tak:
"Observations with the Kepler K2 extension for a total of 79 days revealed starspots and infrequent weak optical flares at a rate of 0.38 per day (30-fold less frequent than for active M6–M9 dwarfs); a single strong flare appeared near the end of the observation period.".
Gość Astro, 10 kwietnia 2017, 16:23
Obawiam się, że nawet przy tak "mało" aktywnej gwieździe był to rozbłysk, którego na Słoneczku nie uświadczysz.
Gość Astro, 9 lipca 2017, 09:17
No proszę. Można? Można!
https://www.youtube.com/watch?v=zR3Igc3Rhfg&feature=youtu.be
pogo, 12 lipca 2017, 11:58
Są tez podobne rzeczy po polsku: https://www.youtube.com/watch?v=0UVklULGzJU