Kolejny wypadek tesli z autopilotem
Tesla poinformowała o kolejnym wypadku swojego samochodu, do którego doszło, gdy włączony był autopilot. Firma podkreśla jednak, że mechanizm ten był niewłaściwie używany.
Wypadek, podczas którego samochód wjechał w drewniany płot przy drodze, miał miejsce w pobliżu miejscowości Cardwell w stanie Montana. Pojazd jechał dwupasmową drogą w górach. Było wkrótce po północy. Z zarejestrowanych danych wynika, że kierowca nie trzymał rąk na kierownicy, gdyż przez ponad dwie minuty od włączenia Autopilota nie wykryto żadnej siły przyłożonej do kierownicy. System potrafi zaś wykryć bardzo niewielką siłę, odpowiadającą jednej dłoni spoczywającej na kierownicy - powiedziała w wywiadzie dla BBC rzecznik prasowa Tesli. To zachowanie niezgodne z zasadami użytkowania, na które właściciel zgadza się uruchamiając Autopilota. Gdy warunki na drodze stawały się coraz trudniejsze, system ponownie poinformował kierowcę, że powinien położyć dłonie na kierownicy. Kierowca zignorował ostrzeżenia i chwilę później pojazd wjechał w płot na skraju drogi. Autopilot najlepiej sprawdza się na autostradach o fizycznie rozdzielonych kierunkach ruchu. Nie należy używać go podczas szybkiej jazdy drogami, gdzie kierunki ruchu nie są rozdzielone - dodała pani rzecznik.
Niedawno informowaliśmy o śmiertelnym wypadku, do jakiego doszło podczas jazdy z włączonym autopilotem.
Komentarze (35)
Jajcenty, 13 lipca 2016, 16:25
Wydaje się, że w obecnej formie ten autopilot bardziej szkodzi niż pomaga. Ludzie nabierają do niego zaufania na które nie zasługuje. Może jednak to człowiek powinien prowadzić a autopilot wspomagać. Nie wiem... mam wrażenie że to bezużyteczny gadżet.
Gość Astro, 13 lipca 2016, 16:31
Myślę, że jednak pomaga. Selekcja naturalna.
pogo, 13 lipca 2016, 16:47
Mało skuteczna selekcja gdy obejmuje tylko osoby, które stać na taki pojazd.
Też uważam, że bardziej szkodzi niż pomaga...
Gość Astro, 13 lipca 2016, 16:55
Selekcja wśród "nielicznych" też jest potrzebna i cenna.
Jajcenty, 13 lipca 2016, 17:23
Coś w tym jest. Zwykle kasa ich chroni, a tu proszę, presja środowiska rośnie
gooostaw, 13 lipca 2016, 17:57
Z autopilotem jest wszystko porządku, działa tak jak powinien i jest przydatny. Jeśli jednak ktoś jest tak głupi że nie stosuje się do prostych zasad to pewnie ma też problem z zasadami ruchu drogowego i stanowi zagrożenie w każdym samochodzie.
Jajcenty, 14 lipca 2016, 08:16
Aha, na drogach jednokierunkowych, dobrze pomalowanych, w dzień, ale niezbyt słoneczny (bo wtedy nie widzi białego), przy niezbyt szybkiej jeździe, trzymając ręce na kierownicy.
Musimy uzgodnić znaczenie słowa "przydatny".
Przemek Kobel, 14 lipca 2016, 08:37
Z tempomatami (było nie było - podstawą wyposażenia hamerykańskich czterokółek) jest tak, że one się wyłączają, gdy tylko ktoś pyknie w hamulec albo gaz. No to czemu nie zrobić tak, żeby ten 'autopilot' się wyłączał, gdy tylko wykryje brak łapek na kółku, np. przez 10 sekund? Albo inaczej - hałaśliwie informował o wyłączeniu za 5...4...3...
thikim, 14 lipca 2016, 09:14
Jak widać rozpoznawanie otoczenia ala ludzkie daleko jeszcze przed nami.
TrzyGrosze, 14 lipca 2016, 09:15
Na tym etapie autopilot wymaga nieustannej KONTROLI. A PILNOWANIE męczy! Po nabraniu do niego zaufania ( wtedy kusi poczytać, film obejrzeć czy pospać), bez konieczności fizycznej ingerencji w prowadzenie auta, szybko się mózg PRZYMULA i gdy sytuacja na drodze wyjdzie poza algorytm, przyćmiony kierowca nie zareaguje odpowiednio szybko. AKTYWNE prowadzenia auta to nieustające bodżce stymulujące mózg i utrzymujące jego uwagę.
dexx, 14 lipca 2016, 09:39
No nie demonizujmy, te samochody przejechały naprawdę bardzo dużo kilometrów w trybie autopilota, i wydaje mi się że efekt jest zadowalający. Oczywiście oczekiwania są, że rozwiązanie to będzie bezbłędne, ale jeśli statystycznie jest lepsze od człowieka za kierownica to uważam to rozwiązanie za dobre. Trzeba jeszcze brać pod uwagę, że ludzie którzy używali tego autopilota i mieli wypadek, działo się to przez nie dostosowanie się do wytycznych producenta. Tyczy się to nawet wypadki z białą ciężarówką.
Przypomina to trochę nagonkę na wypadki z zapłonem baterii w Teslach, po których samochody te były krytykowane, a warto posłuchać co powodowało pożary:
Wywaid
Zresztą cały wywiad wpisuje się w tą dyskusję.
Gość Astro, 14 lipca 2016, 09:47
Dostrzegam w tym wątku ciekawy zaczyn sprzeczki, więc dodam swoje trzy grosze.
Każde narzędzie jest tylko narzędziem, tymczasem zupełnie "tępym" w zestawieniu nawet ze "średnią" ludzką inteligencją Niezmiennie zachęcam do bycia świadomym użytkownikiem każdej zabawki. Owszem, jako ludzie najwznioślejsze nawet rozwiązania sprowadzamy do poziomu odbytu. Nożem można kroić chleb i zabić. W Internecie można wymieniać się ciekawymi myślami, zamieścić najwznioślejsze dzieła ludzkiego umysłu, ale i pornografię dziecięcą…
Dokładnie tak. Statystyka jest nieubłagana i ma (jako absolutnie tępe narzędzie) więcej do powiedzenia niż nasze emocjonalne podejście do czegokolwiek.
TrzyGrosze, 14 lipca 2016, 10:05
Astro, jesteśmy na takim etapie jego funkcjonalności:
Wielogodzinna jazdą autostradą usypia, ale nie autopilota, więc statystyka górą.thikim, 14 lipca 2016, 10:19
Statystyka z różnych powodów może być górą. Jazda w dzień, jazda powoli, jazda autostradami z rozdzielonymi kierunkami ruchu.
Nie zmienia to faktu, że to raczej jest przyszłość. Zwłaszcza w coraz bardziej zabieganym ludzkim życiu, gdzie możliwość innego wykorzystaniu czasu na prowadzanie samochodu będzie coraz bardziej istotna.
glaude, 14 lipca 2016, 10:21
W sumie to jest taka lepsza wersja tempomatu a nie zaden autopilot.
pogo, 14 lipca 2016, 10:34
Powinno mieć ograniczenie, że da się włączyć tylko na autostradach i ekspresówkach. W tym czasie pilnuje trasy i ruchu.
Przy zjeździe z takiej trasy włącza alarm i czeka aż człowiek przejmie kontrolę. W razie braku reakcji człowieka, po zjechaniu z autostrady szuka najbliższego miejsca, gdzie może się zatrzymać i odmówia dalszej jazdy w trybie automatycznym.
Mam tylko wątpliwości czy każda ekspresówka i autostrada na świecie spełnia warunki dla bezpiecznej jazdy dla tego softu.
Gość Astro, 14 lipca 2016, 10:37
TrzyGrosze. Skoro nie należy, a ktoś używa, to nie jest świadomym użytkownikiem zabawki (o czym pisałem wcześniej). Mamy tu parę potencjalnych możliwości co robi "użytkownik::
Bez względu na opcję jest to dla mnie doskonały przykład, że selekcja jest dobrą rzeczą.
Osobiście bardzo lubię jeździć. Zwłaszcza szybko. Wymaga to uwagi, a bez uwagi nie ma oświecenia.
TrzyGrosze, 14 lipca 2016, 11:17
Oczywiście, że te wypadki to ludzka ignorancja,ale wywołana uśpieniem czujności nadmiernym zaufaniem. Tu jest ta szkodliwość. A jak nie ufać, skoro przez tysiące km wcześniej autopilot nie zawiódł? To takie ludzkie i nieuniknione.
Dlatego w obecnej postaci autopilot jedynie dla zawodowców miesiącami jeżdżącymi tymi samymi autostradami. Przyjemności już nie ma, a monotonia zżera czujność.Ed
Pozostali mają wybór: przyjemność ( ale i tak do czasu ) z jazdy lub bezpieczeństwo, oczywiście cały czas po autostradzie.
thikim, 14 lipca 2016, 11:23
Może być dobre do transportu po ustalonej trasie (po małych przeróbkach).
Kierowcy mają zazwyczaj ograniczany czas pracy a taki autopilot może jeździć i jeździć.
ww296, 14 lipca 2016, 11:34
Aktywne tempomaty wymagają trzymania rąk na kierownicy np w autach grupy vw. Tesla była pierwszym autem seryjnym która nie wymagała trzymania rąk na kierownicy a tylko było takie zalecenie. I to chyba tylko w niektórych regionach gdzie homologacji na to pozwalała.
System łatwo oszukać wystarczy zamontować coś kilkuset gramowego na kierownicy i można już jeździć w trybie autopilota.
Nie widzę możliwości aby korzystając z systemu nie zasnąć po kilku/kilkunastu godzinach za kierownicą na autostradzie.
Ale jestem za wprowadzeniem tego systemu jeśli statystycznie nie będzie powodował więcej wypadków. Prowadzenie samochodu to nie do końca zabawa i każdy kierowca musi zdawać sobie sprawę z tego co robi. Niestety w Eurokomunie to na razie nie przejdzie. Nawiązując do innego wątku gdyby oprogramowanie miało priorytet chronić osoby w drugim samochodzie nie miałbym żadnych wątpliwości; )
Gość Astro, 14 lipca 2016, 11:35
Jeśli ktoś jest tak głupi, że ufa kawałkowi krzemu, to sam sobie zasłużył na muzułmańskie piekło.
Mogę zaufać Tobie, i jestem przekonany, że bym się nie zawiódł. Nie zajmujmy się kościołem Kebaba, czy innego Młotka.
Mam inaczej. Czym mniej elektroniki, tym lepiej.
E tam. Mam ulubione trasy, gdzie układ trzech zakrętów, w które wchodzę 70 km/h daje tyle adrenaliny, co 450 km/h na autostradzie.
dexx, 14 lipca 2016, 11:39
Moim zdaniem w przyszłości autopiloty powinny być rozpowszechnione jak najbardziej i dodatkowo wsparte komunikacją pomiędzy pojazdami V2V, a testy na prawo do jazdy bez autopilota powinny być duzo trudniejsze i dodatkowo poparte porządnymi testami psychologicznymi. Jestem pewnien że w takim wypadku śmiertelność na drogach spadnie o 90 %.
Niestety samochód to zbyt niebezpieczne narzędzie żeby wykorzystać je do selekcji naturalnej, bo niedostosowany osobnik bardzo często przeżywa a umierają te lepiej dopasowane i bardziej inteligentne.
ww296, 14 lipca 2016, 11:43
Astro gdzieś powyżej 250 km/h (rzeczywistej prędkości a nie wyświetlanej przez "wskaźnik" na desce) nawet na prostej robi się naprawdę ciekawie.
Ale to fakt kiedyś przewozem kogoś negujacego potrzebę posiadania sportowego samochodu 80 km/h i dokładnie tyle miałem w zakręcie w którym jedzie się "normalnie" 40km/h. Pszestraszyl się dużo więcej niż ponad normatywne prędkości na autostradzie.
Gość Astro, 14 lipca 2016, 11:57
Niestety, nie mam tej pewności. Chyba, że po drogach nie będą już podróżować ludzie.
Absolutnie tego nie postuluję. Zauważyłem tylko, że w niszach bez selekcji może to być przydatne.
Zdarzyło mi się jechać 280. Faktycznie, robi wrażenie (zwłaszcza wsłuchiwanie się w każdy dźwięk, który nie jest zwyczajnym drganiem doprowadzonego do granic możliwości materiału ). Jest to jednak spokojna jazda. Gdy przekraczasz jakieś umowne, dajmy, 150, to nie ma już obaw, bo wypadki przy tych prędkościach trwają zbyt krótko, byś poczuł jakiekolwiek cierpienie. Mam większe obawy wchodząc 70 w zakręty, o których mówiłem. Może zaboleć.
No i na tym polega cała zabawa. Ja w fotelu pasażera mam kawałek foli. Czasem się przydaje.