TOP 100 najbardziej innowacyjnych uczelni na świecie
Firma Thomson Reuters przygotowała zestawienie 100 najbardziej innowacyjnych uczelni wyższych. Dowiadujemy się z niego, że postęp naukowy ciągle zawdzięczamy amerykańskim uczelniom, jednak muszą się one mierzyć z coraz silniejszą konkurencją z Azji.
Na potrzeby analizy stworzono zestaw 10 czynników, pod kątem których oceniono innowacyjność uczelni. Były wśród nich m.in. publikacje, wskazujące na prowadzenie badań podstawowych czy wnioski patentowe, pokazujące, iż uczelnia jest zainteresowana komercjalizacją swoich odkryć.
Za najbardziej innowacyjną uczelnię świata uznano Uniwersytet Stanforda. Warto przypomnieć, że tę renomowaną uczelnię ukończyli m.in. założyciele tak znanych przedsiębiorstw jak Yahoo!, HP czy Google. W 2012 roku Uniwersytet Stanforda wyliczył, że wszystkie firmy założone przez jego byłych studentów generują 2,7 biliona dolarów przychodów rocznie. Stanford pokonał takich gigantów jak MIT czy Harvard University m.in. dlatego, że uzyskał wysokie noty we wszystkich branych pod uwagę kategoriach. Badania prowadzone na tej uczelni cieszą się dużym uznaniem świata naukowego i biznesu, o czym świadczy chociażby duża liczba cytowań artykułów i wniosków patentowych.
Połowa uczelni wymienionych w rankingu pochodzi spoza USA - z Kanady, Europy i Azji. Na szczególną uwagę zasługują uniwersytety z tego ostatniego kontynentu. Na liście znalazło się 9 japońskich uczelni. Tylko USA umieściły ich tam więcej. Z kolei o wysokim poziomie innowacyjności koreańskiej nauki świadczy fakt, że Koreański Zaawansowany Instytut Nauki i Technologii (KAIST) jest jedyną nieamerykańską uczelnią, która trafiła do pierwszej dziesiątki TOP 100. Kolejną południowokoreańską uczelnię znajdziemy natomiast na 12. miejscu.
Najbardziej innowacyjna europejska uczelnia to Imperial College London (11. pozycja). Dwie kolejne uczelnie ze Starego Kontynentu to belgijski Uniwersytet Katolicki w Leuven oraz University of Cambridge. Warto jednak zwrócić uwagę na Szwajcarię. Ten niewielki kraj, zamieszkany przez zaledwie 8 milionów osób może pochwalić się 3 uczelniami umieszczonymi na liście. Są to Politechnika Federalna z Lozanny (EPFL - 27. miejsce), Szwajcarski Federalny Instytut Technologiczny w Zurichu (ETH Zurich - 37. pozycja) oraz Uniwersytet w Zurichu (53. miejsce). W przeliczeniu na głowę mieszkańca to Szwajcaria ma zatem najbardziej innowacyjne uczelnie wyższe na świecie.
Twórcy rankingu podkreślają, że nieobecność uczelni na liście nie oznacza, iż nie jest ona innowacyjna. Ranking mierzy bowiem innowacyjność uczelni jako całości. Może się więc zdarzyć tak, że niewielki uniwersytet nastawiony przede wszystkim na nauki humanistyczne nie trafi do rankingu, mimo tego, że będzie na nim działał np. jeden z najbardziej innowacyjnych na świecie wydziałów nauk komputerowych.
Komentarze (7)
Gość Astro, 16 września 2015, 16:19
Uwielbiam takie brednie.
Całe szczęście, że jako jeden z czynników uwzględnili publikacje naukowe. Przy okazji, najlepsze ośrodki zajmujące się czystymi badaniami podstawowymi już mają punkt w plecy (nie są od patentów ). Nie zdziwiłbym się, gdyby amerykańskie uczelnie z ichniej Górki Dolnej były wyżej w rankingu od najlepszych polskich uczelni, bo zapewne pośród pozostałych 8 czynników są takie jak posiadanie przy każdym wejściu każdego budynku podjazdu/ windy dla niepełnosprawnych, istnienie "odnowy biologicznej" czy pełnowymiarowego basenu.
Gość hjernegehirncerebrumbrain, 16 września 2015, 19:30
Pieniądze zarobione trzena pakować w rozwój nieskończony i wiecznie trwający!
Gość Astro, 17 września 2015, 19:12
Jesteś pewien, że zawsze (w omawianym kontekście) są jakiekolwiek zarobione pieniądze?
Gość hjernegehirncerebrumbrain, 18 września 2015, 20:36
Kierwiny und Kiwity and Rogiedle i Kraszewo oraz Knipy wykształcą nam nowych polityków, krórych sejm przyjmie do siebie bez wyborów!
gucio222, 20 września 2015, 15:03
Szkoda że na polskich uczelniach wykładają tylko piaskowe dziadki i młode lizusy, co widać po naszych żałosnych osiągnięciach. 50 lat komuny zrobiło swoje. Ostatnio wdałem się w dyskucję z jedną znajomą co to powiedziała że jej mama pracowała w instytucie PAM do siedemdziesiątki i bardzo sobie to chwaliła. Dlatego wszystkie te państwowe instytuty pozbawiłbym kroplówki z naszych podatków by ta emerytura co się tam usadowiła aż do śmierci zajęła się czymś do czego nadaje się najlepiej. A więc pracy na zmywaku
pogo, 20 września 2015, 23:35
Nie wiem ile w tym prawdy, ale krążyła plotka, że uczelnia, którą skończyłem miała jakieś 30-50% kasy od prywatnych firm, które inwestowały w konkretne badania i uchodziła za najbogatszą uczelnię w regionie Polski. Może to typowe uroki polibudy
Oczywiście nie brakowało dziadków, trzymanych tam tylko dlatego, że brakowało "pogłowia" profesorów by trzymać katedry i wydziały. Niektórym młodym doktorom jednak nie brakowało wyciągania na jakieś projekty do zagranicznych uczelni (o konkretnych przypadkach słyszałem tylko z Holandii, Belgii i Japonii, ale nie wiem do czego konkretnie). I to nie uczelnia wysyłała, tylko tamci się dopytywali - przynajmniej tak nam mówiono. Mój promotor został wyciągnięty do Japonii, co przyspieszyło moje pisanie pracy o jakieś 2 miesiące.
To oczywiście wersja propagandowa szerzona przez uczelnię. Realiów nie znam.
Gość Astro, 23 września 2015, 20:16
Jakoś wygląda na to, że w tej materii stoimy lepiej niż w kontekście ekonomii:
http://www.scimagojr.com/countryrank.php
W kontekście bliższemu mojemu sercu jeszcze lepiej:
http://www.scimagojr.com/countryrank.php?area=3100&category=0®ion=all&year=all&order=it&min=0&min_type=it
Potwierdzą to również chemicy:
http://www.scimagojr.com/countryrank.php?area=1600&category=0®ion=all&year=all&order=it&min=0&min_type=it