Biblioteka Kongresu rezygnuje z planów archiwizowania całego Twittera
Biblioteka Kongresu USA (LoC), największa biblioteka świata, wycofała się z planów archiwizowania każdej wiadomości, która ukazuje się na Twitterze. Od 1 stycznia 2018 roku archiwizujemy tylko wybrane wpisy, podobnie jak archiwizujemy tylko wybrane witryny internetowe – poinformował Gayle Osterberg, dyrektor ds. komunikacyjnych LoC.
Biblioteka regularnie dokonuje weryfikacji swoich metod powiększania zbiorów, uwzględniając zmieniające się okoliczności, różnorodność samych zbiorów i ich tematykę, koszty, sposób użycia zbiorów i inne czynniki. Decyzja o zmianie sposobu archiwizowania Twittera jest wynikiem takiej właśnie weryfikacji – dodał Osterberg.
LoC rozpoczęła archiwizowanie wpisów na Twitterze w 2010 roku. Otrzymała wówczas od serwisu pełną bazę danych wszystkich wpisów, jakie ukazały się od 2006 roku. Od tamtej pory archiwizowano wszelkie wpisy, jednak jako, że ich liczba znacząco wzrosła, a Biblioteka nie ma odpowiednich zasobów, by archiwizować też wszystkie grafiki i treści inne niż tekst, zdecydowano, że archiwizacja dotyczyła tylko wybranych wpisów. Wybierane będą wpisy dotyczące konkretnych tematów i wydarzeń (np. wyborów) oraz tematy dotyczące żywotnych kwestii społecznych, jak np. polityka wewnętrzna państwa.
Obecnie nie wiadomo, kiedy i w jaki sposób pełne archiwum Twittera zostanie upublicznione. Do rozwiązania zostają kwestie techniczne oraz problem kosztów.
Pozostaje też pytanie, w jaki sposób przedstawiciele LoC będą decydowali, które z wpisów są na tyle ważne, iż warto je archiwizować. Niektórzy krytykują decyzję Biblioteki, inni ją chwalą, zauważając, że nie będzie ona marnowała publicznych pieniędzy na archiwizowanie wszystkiego, co tylko ukazuje się na Twitterze.
Komentarze (4)
wilk, 2 stycznia 2018, 16:22
Nie dziwię się. Równie dobrze mogliby archiwizować szum z kosmosu, równie przydatne. A co z feisikiem i milionami innych portali? Twitter nie wydaje się jakoś szczególnie wartościowy na tym polu.
nantaniel, 2 stycznia 2018, 21:43
Na twiterze "robi się" teraz politykę, a robienie polityki to robienie historii, więc twitter to źródło historyczne. Oczywiście archiwizowanie całości tego szamba to od początku był poroniony pomysł - pewnie jakiś mądry stwierdził, że skoro jest ograniczenie liczby znaków do iluś tam (zwiększono ostatnio), to da się to ogarnąć technicznie. Oczywiście grubo się mylił, bo użytkownicy generują pierdyliardy ćwierknięć o dupiemaryny.
Do tego to miało jeszcze jakiś sens, zanim użytkownicy zaczęli obchodzić limit znaków, wklejając obrazki z płachtami tekstu.
thikim, 2 stycznia 2018, 23:17
Twitter ma charakter dziennikarski. Facebook bardziej artystyczny.
Stąd Twitter jest lepszy.
Natomiast to co robi Biblioteka Kongresu jest nielogiczne.
Owszem - materiały audio wideo dużo zajmują i na to nie ma miejsca.
Zamiast więc zarchiwizować sam tekst który dużo nie zajmuje to oni chcą robić selekcję. Powodzenia przy miliardach wpisów robić selekcję. Na to to już mają zasoby? LOL
wilk, 3 stycznia 2018, 04:54
Wydaje mi się, że nie chodzi o selekcję po treści wpisów czy tagach, a po kontach i to według mnie najlepsze rozwiązanie — archiwizować tylko konta dziennikarzy, polityków i rządowe.