Twitter w Bibliotece Kongresu USA
Największa na świecie biblioteka - Biblioteka Kongresu USA - będzie gromadziła w swoich zbiorach... wpisy z Twittera. Właśnie podpisano odpowiednią umowę z serwisem, w którym każdego dnia powstaje 55 milionów tzw. twittów.
Przedstawiciele Biblioteki wyjaśniają, że to kolejny krok w kierunku archiwizowania przez nią publikacji elektronicznych. Swoje zadowolenie wyrazili przedstawiciele świata akademickiego. Podkreślają oni, że dotychczas archiwa historyczne były czymś elitarnym z tego względu, że w książkach czy gazetach mogli publikować tylko wybrani. Obecnie sytuacja uległa zmianie. "To coś nowego w dziejach archiwów historycznych. Notowana sekundę po sekundzie historia zwykłych ludzi" - mówi Fred R. Shapiro bibliotekarz i wykładowca z Yale Law School.
Archiwizowanie Twittera będzie odbywało się z inicjatywy Biblioteki. Jej przedstawiciele skontaktowali się z serwisem przed kilkoma miesiącami i argumentowali, że ma on "znaczny wpływ na historię i kulturę". Przypomnieli, jaką rolę odegrał Twitter w wyborze Baracka Obamy na prezydenta, zauważyli, że jest on ważnym narzędziem używanym np. przez irańskich dysydentów.
Teksty z Twittera będą stanowiły część projektu "Web capture", który Biblioteka Kongresu rozpoczęła około 10 lat temu.
Przedstawiciele Biblioteki zapewniają, że nie dojdzie do naruszenia prywatności użytkowników. Przede wszystkim dlatego, że archiwum będzie udostępniane tylko do celów badawczych. Ponadto wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem Twittera.
Komentarze (1)
kocurxtr, 15 kwietnia 2010, 18:21
zadziwiające jak skrajni potrafią być Amerykanie, osiąghać wspaniałe naukowe wyniki i jednocześnie popełniać ogromne idiotyzmy... na co komu 55 milionów wpisów dziennie ? oczywistym jest, że to przekręt mający na celu wyprowadzenie ogromnej kasy z budżetu...