Odkryto najodleglejszy obiekt we wszechświecie
Uczeni poinformowali o odkryciu najbardziej oddalonego od Ziemi obiektu. Jest nim galaktyka UDF y-38135539, zauważona przez Teleskop Hubble'a w 2009 roku. Znajduje się ona w odległości 13,1 miliarda lat świetlnych od nas, a w jej skład wchodzi miliard gwiazd. Musiały się one uformować w ciągu zaledwie 600 milionów lat po Wielkim Wybuchu.
UDFy-38135539 jest bardzo interesującym obiektem, gdyż to jedyna galaktyka o której wiemy, że istniała przez cały okres rejonizacji, który miał miejsce od 150 do 800 milionów lat po Wielkim Wybuchu. W tym czasie promieniowanie ultrafioletowe pierwszych gwiazd rozbijało atomy wodoru wypełniającego wszechświat na elektrony i protony. "Po raz pierwszy mamy pewność, że obserwujemy jedną z galaktyk, które brały udział w oczyszczaniu wczesnego wszechświata z wypełniającej go mgły" - stwierdził Nicole Nesvadba z francuskiego uniwersytetu Paris-Sud.
Naukowcy przypuszczają, że UDFy-38135539 znajdowała się w tak wielkim i gęstym bąblu gazowym, że w jego usunięciu musiały jej pomóc sąsiednie, mniejsze galaktyki. Bez tego, byśmy jej nie dojrzeli, gdyż samodzielnie nie byłaby w stanie oczyścić swojego otoczenia.
Komentarze (5)
fandango, 21 października 2010, 16:09
Cóż, pozostaje nam tylko odnależć gwiezdne wrota lub sposób ascendencji.
bilde, 23 października 2010, 12:02
Do ascendenci jeszcze nam daleko ale gwiezdne wrota na pewno już mamy w posiadaniu
waldi888231200, 24 października 2010, 14:28
PS. W czasie rzeczywistym juz to prawdą nie jest (nawet nasze słońce juz jest setki kilometrów gdzie indziej niz go widać).
mikroos, 24 października 2010, 15:47
Ale o co cho?
Piotrek, 25 października 2010, 12:43
"Odkryto najodleglejszy obiekt we wszechświecie" Tytuł jest mylący bo daje jednoznaczny przekaz jakoby odkryto granice wszechświata co nie jest prawdą.
Jeśli chodzi o sam wybuch o czym, w którymś temacie pisałem naukowcy wybiegli za daleko. Skoro twierdzą, że wszechświat powstał to znaczy, że kiedyś go nie było. Jeśli go nie było i Boga nie było, czyli nic nie było to jak mógł powstać? Podstawa nauki to przyczyna i skutek a oni próbują udowodnić, że jest tylko skutek bez przyczyny. Zakładając, że bóg istnieje i był motorem to można przyjąć, że on był wszechświatem (jego zalążkiem). No dobra...więc, jak bóg powstał? I powstaje błędne koło. Wniosek? Wszechświat istniał od zawsze.