Nowe szczegóły ze śledztwa ws. śmiertelnego potrącenia przez samochód autonomiczny
Śledczy zajmujący się śmiertelnym wypadkiem z udziałem autonomicznego pojazdu Ubera ujawnili, że siedząca za kierownicą Rafaela Vasquez w chwili wypadku oglądała program telewizyjny na swoim smartfonie. Obecnie śledczy uważają, że Uber prawdopodobnie nie jest winnym wypadku. Vazquez może zostać postawiony zarzut zabójstwa. Policja uważa, że wypadku można było uniknąć, gdyby kobieta patrzyła na drogę.
Autonomiczny pojazd Ubera poruszał się z prędkością poniżej 71 km/h i jechał w trybie autonomicznym. Przepisy nie pozwalają takim samochodom poruszać się samodzielnie. Za każdym razem za kierownicą musi siedzieć człowiek, którego zadaniem jest przejęcie kontroli w krytycznej sytuacji. Dane z serwisu Hulu wskazują, że w momencie wypadku osoba korzystająca z konta Vasquez korzystała ze streamingu i oglądała „The Voice”.
Ani Vasquez, ani Uber nie skomentowali tych doniesień. Wiadomo, że Uber zabrania kierowcom samochodów autonomicznych korzystać z urządzeń przenośnych w czasie testów na drogach publicznych.
Na wideo z wnętrza pojazdu widać, że Vasquez patrzy w dół, a nie na drogę. Wydaje się też reagować na to, co widzi. Z policyjnych analiz wynika, że przez niemal 7 z 22 minut poprzedzających wypadek Vasquez nie patrzyła na drogę. Podczas przesłuchania kobieta utrzymywała, że monitorowała interfejs samochodu i zapewniała, że nie używała smartfonu.
W swoim raporcie policja skrytykowała też ofiarę za przechodzenie przez ulicę w miejscu niedozwolonym.
Komentarze (1)
pogo, 26 czerwca 2018, 10:54
Pojazdy autonomiczne powinny być lepsze od człowieka i doskonale sobie radzić z takimi sytuacjami. Choć fakt, że nie są jeszcze na to gotowe i człowiek nadzorujący ponosi odpowiedzialność... Na obecnym etapie człowiek jest po to by ratować gdy wystąpią błędy w kodzie, w założeniach programowych itp.
Mam jednak poczucie, że rozwija się to dziwnie ślamazarnie...