Globalne wykroczenie
Brytyjskie Biuro Komisarza ds. Informacji stwierdziło, że na University of East Anglia, który stał się centrum skandalu związanego z kradzieżą e-maili dotyczących globalnego ocieplenia, doszło do złamania ustawy o wolności informacji. Ukradzione listy dowodzą, że niezgodnie z prawem zignorowano co najmniej jedną prośbę o udostępnienie informacji.
Urząd przyznał, że w roku 2007 i 2008 otrzymał skargi od emerytowanego inżyniera Davida Hollanda, jednak dopiero kradzież e-maili udowodniła, że "prośba pana Hollanda, złożona zgodnie z Freedom of Information Act, nie została rozpatrzona tak, jak powinna".
Biuro Komisarza ds. Informacji oświadczyło, że przeciwko osobom, które dopuściły się złamania zapisów ustawy nie zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne, gdyż przepisy wymagają podjęcia takich działań w ciągu sześciu miesięcy od wykroczenia.
Komentarze (2)
Alek, 29 stycznia 2010, 12:51
"Biuro Komisarza ds. Informacji oświadczyło, że przeciwko osobom, które dopuściły się złamania zapisów ustawy nie zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne, gdyż przepisy wymagają podjęcia takich działań w ciągu sześciu miesięcy od wykroczenia."
1. Biurokracja NIGDY nie jest winna.
2. Nawet jeśli wydaje się winna, to nie poniesie odpowiedzialności, bo na pewno miała dobre intencje lub dochodzenie odpowiedzialności jest sprzeczne z procedurami lub "oczywiście niecelowe".
mikroos, 29 stycznia 2010, 14:07
Poza tym przepisy, które pozwalają na ogłoszenie przedawnienia wykroczenia/przestępstwa po upływie tak absurdalnie krótkiego czasu, to kpina z obywatela. Ale wiadomo, biurwa zawsze będzie chroniła drugą biurwę.