Posążek z nieba
Niemieccy naukowcy, którzy przed II wojną światową poszukiwali w Tybecie korzeni rasy aryjskiej, przywieźli stamtąd m.in. figurkę boga Vaiśravany. Być może zdawali sobie sprawę, że XI-wieczna rzeźba jest dziełem naprawdę wyjątkowym.
Najnowsze badania chemiczne wykazały, że posążek wykonano z meteorytu. To czyni go wyjątkowym zarówno w historii sztuki religijnej jak i badań nad meteorytami.
Niemców najprawdopodobniej zainteresowała swastyka wyrzeźbiona na figurce. Ten religijny symbol jest powszechny w sztuce hinduizmu i buddyzmu, jednak swastyka na posążku Vaiśravany bardzo przypomina swastykę wykorzystaną przez III Rzeszę. Zapewne ten fakt przyciągnął uwagę niemieckich naukowców.
Nie wiadomo, czy uczeni pracujący w Tybecie przed ponad 70 laty zauważyli w statuetce coś niezwykłego, ale dla Elmara Buchnera z Uniwersytetu w Stuttgarcie wyjątkowy charakter rzeźby jest widoczny na pierwszy rzut oka. Gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy, byłem pewien, że została wykonana z meteorytu żelaznego - mówi uczony. Szczegółowe analizy nie tylko potwierdziły jego przypuszczenia, ale pozwoliły powiązać zabytek z konkretnym meteorytem.
Został on wyrzeźbiony z tzw. ataksytu Chinga, który 10-20 tysięcy lat temu spadł na Ziemię na granicy Syberii i Mongolii. Dotychczas znane były tylko dwa ważące ponad 10 kilogramów kawałki tego meteorytu. Posąg Vaiśravany jest trzecim. Waży 10,6 kilograma.
Najbardziej znanym podobnym obiektem kultu jest Czarny Kamień z Kaaby, najświętszego miejsca islamu. Nie został on jednak nigdy dokładnie przebadany, nie ma zatem pewności, że jest to meteoryt. Figurka Vaiśravany jest z pewnością meteorytem oraz jedyną znaną rzeźbę religijną stworzoną w tak niezwykłym materiale.
Wiadomo, że mieszkańcy Tybetu od dawna znali żelazo pochodzące z meteorytów i nazywali je "namchang" (żlazo z nieba). Mogli zdawać sobie sprawę, z czego została wykonana figurka. Niewykluczone też, że wiedzieli, skąd się biorą meteoryty, byli świadkami ich upadków. Nie wiadomo, jak łączyli oni upadek meteorytu ze znalezionymi skałami. Gdy rzeźbiono wspomnianą figurkę, ewentualni świadkowie upadku meteorytu nie żyli od tysięcy lat. Jednak istnieją dowody, że w jakiś zadziwiający sposób ludzie od dawna wiedzą, czym są meteoryty. Australijski krater Gosses Bluff powstał przed 142 milionami lat. Aborygeni wierzą, że został on uformowany wskutek upadku na ziemię dziecka jednej z bogiń.
Komentarze (7)
romero, 27 września 2012, 17:26
O to mnie zdziwiło, skoro ktoś widział upadek meteorytu "na żywo" to trudno by nie zrozumiał że ten gorący kamień to jest to co ze świstem spadło z nieba, w przeciwieństwie do innych kamieni, które różnią się kształtem, kolorem, leżą od dawna, są zimne i nie wyżłobiły krateru.
Jak coś spada z nieba to dla większości ludzi pierwotnych musi być boskie, lub co najmniej mistyczne. A im coś dziwniejsze tym większe prawdopodobieństwo że będzie otoczone kultem, np Indianie czcili to: http://pl.wikipedia....=20080107231702
A jeśli wiadomo już takim ludom że coś jest zrobione "z "żelaza" z nieba", to tym bardziej ich dziwi że to coś słabo rdzewieje, bo pewnie nie słyszeli o stalach stopowych z dużą zawartością np. niklu. A taki ataksyt ma kilkanaście procent niklu, więc bardzo się nadaje do wykonania świętej figurki.
"w jakiś zadziwiający sposób ludzie od dawna wiedzą, czym są meteoryty" hmm z pewnością mieli taką wikipedystyczną wiedzę, która co jakiś czas się zmienia i uaktualnia:
"Meteoroidy są to najmniejsze ciała znajdujące się w kosmosie. Powstały podczas formowania się układu słonecznego, miało to miejsce 4,5 miliarda lat temu. Najwięcej meteoroidów krąży między orbitami Marsa i Jowisza. W przestrzeni kosmicznej meteoroidy zderzają się ze sobą przez co wypadają ze swoich orbit i niekiedy wpadają na kurs kolizyjny z Ziemią. Te, które wpadną w atmosferę ziemską, przelatują przez nią z początkową prędkością ok. 20 km/s, a na skutek oporu powietrza wyhamowują na wysokości 20-40 km, rozgrzewając się i świecąc. Ich świetlne ślady nazywa się meteorami. W trakcie hamowania, na skutek wzrostu temperatury, następuje najczęściej całkowite unicestwienie takiego meteoroidu. Jednak czasami, w przypadku większych obiektów, zdarza się, że ich ocalałe części docierają do powierzchni Ziemi i to one właśnie nazywane są meteorytami."
A ciekawi mnie ile języków, oprócz polskiego słowo "niebo" utożsamia jednakowo z firmamentem niebieskim i rajem
thikim, 27 września 2012, 22:21
Wiara w upadek dziecka jednej z bogiń dowodem na to że ludzie wiedzą czym są meteoryty?
Zadziwiający doprawdy wniosek
Np. ten język
http://en.wikipedia.org/wiki/Heaven_%28disambiguation%29
adamly, 27 września 2012, 23:55
Literówka
Mariusz Błoński, 28 września 2012, 00:05
Zadziwiająca jest zbieżność tego, że mamy krater po meteorycie liczący sobie ponad 140 milionów lat, a ludzie mówią, że to coś powstało, bo coś spadło z nieba. To jest dopiero niezwykłe.
iMeme, 28 września 2012, 01:19
Nie takie niezwykłe, ponieważ akurat ten krater Gosses Bluff widać jak na dłoni na środku równiny. Inteligentny Aborygen, który choć raz widział efekt upadku czegokolwiek w lekko przyschnięte błoto, dostrzeże analogię
Zatochi, 28 września 2012, 09:19
dostrzeże analogię tylko w przypadku "świeżego" upadku a starsze zwietrzałe ktratery poddane erozji to już nie koniecznie.... duże znaczenie bedzie miał też rozmiar krateru... bo jak "prehistoryczny" człowiek zobaczy taki krater barringera, albo jeszcze większy to nie wiem czy będzie to dla niego takie oczywiste że to skała spadła z nieba... a tak ogólnie to meteoryty to fajna sprawa... tylko że jeszcze nie udało mi się żadnego znaleźć
TrzyGrosze, 28 września 2012, 10:14
TERAZ, to oni już są mądrzy.
Pytanie, czy w tej kwestii mieli takie samo zdanie, zanim nie skaził ich kontakt z wyżej rozwiniętą cywilizacją ?