Helowe dyski już u klientów
Firma Western Digital rozpoczęła sprzedaż dysków HGST HE6. To 6-terabajtowe urządzenia do zastosowań biznesowych, a tym, co je wyróżnia, jest obecność helu zamiast powietrza we wnętrzu urządzenia. Dzięki użyciu tego gazu zmniejszono tarcie na jakie narażone są głowice i talerze HDD.
O propozycji wypełniania dysków helem pisaliśmy przed rokiem. Już wówczas informowaliśmy, że zastosowanie helu w miejsce gęstszego powietrza pozwoli zmniejszyć tarcie, zatem spadnie obciążenie urządzenia i zużycie energii. Przede wszystkim zaś takie rozwiązanie pozwala na skonstruowanie cieńszych talerzy, umieszczenie ich bliżej siebie, a co za tym idzie, zwiększenie liczby talerzy w obudowie. Podczas gdy limit liczby talerzy dla tradycyjnych HDD wynosi 5, to HE6 korzystają z 7 talerzy, dzięki którym jego pojemność wynosi 6 terabajtów. HGST twierdzi, że nowy dysk zużywa o 50% mniej energii na każdy terabajt pojemności, a jego waga na terabajt jest o 36% mniejsza niż zwykłych HDD.
Producent HE6 nie ujawnił ceny urządzenia.
Komentarze (16)
krzysiek, 6 listopada 2013, 15:13
<p>
No to w jakiej cenie je sprzedają?
whiteresource, 6 listopada 2013, 19:38
ale co za afera, ja od kilkunastu lat uzywam w rowerze amortyzatora nabijanego azotem, i omg co z tego!? azot? hel? gdzie tu rewolucja. d*py to nie urywa potrzebna zmiana srodowiska pracy talerzy? no to co?. hmm, moze gdyby to napaleniali TNT, albo radioaktywnym "czyms" i potrafili utrzymac w ryzach, no to byloby coś!!! ale hmm hel? z d*py te patenty i tyle!:/ good nite...
Rowerowiec, 6 listopada 2013, 21:30
whiteresource Używasz azotu w amorkach nie dlatego że jest lekki (bo nie jest), ale dlatego że jest bardziej rozprężny niż mieszanka powietrza atmosferycznego i działa ponoć lepiej. Tak samo dwutlenek. Nie wiem po co ten bulwers
whiteresource, 6 listopada 2013, 22:16
Tak ~Rowerowiec - wiem po co jest azot w moim "amorze" i jakoś nie szczególnie mnie to jara. Po ulicach jeździ od cholery mercedesów i innych fur z zawieszeniem olejowo-gazowym(czytaj azotowym) i co z tego? Dla mnie to komercyjny bełkot. "Supertechnologiawydęta i zdupywzięta". Takie "newsy" nudzą mnie, bo są w zasadzie skierowane do "plebsu"... Co mnie, czy dowolnego innego "gienka" - tak szczerze - obchodzi czym jest napełniony jego dysk? Podobnie możnaby rozkminiać jakich dokładnie proporcji surowców użyto do wykonania stopu, z którego wykonano korpus tegoż dysku. Ile czasu go chlodzono itd, itp. Tylko co to kogo właściwie obchodzi? Tym bardziej pana bussinesmana totalnie nie obchodzi z czego to jest zrobione! Przecież w ostatecznym rozrachunku interesują go dwa podstawowe parametry "efficiency and capacity" a czy to będzie zrobione z grafenu czy też z kartofla(a może z kartofla dałboby się uzyskać tani grafen na masową skalę? joke!!!), co to kogo tak naprawdę może obchodzić? Owszem jest garstka ludzi, którzy mają pojęcie w temacie, ale reszta to banda "wzdychaczy" robiących swe "achy i ochy" w gruncie nie do końca mających pojęcie co się w "technologiach" teraz dzieje:D Wystarczy więc podać, że dysk jest "na helu" i co? już każdy ma kwiczeć z zachwytu i lecieć po kredyt do banku??? People - f*ck this!!! and live your life!
Wiecie co widzę? - Bełkot prasowy... smutne:(
rahl, 7 listopada 2013, 07:43
Jak cię coś nie interesuje to po prostu nie czytaj i nie wypisuj głupich komentarzy w stylu "po co ten news - przecież ten temat mnie nie interesuje".
TrzyGrosze, 7 listopada 2013, 07:48
Jak podała PAP, w Quantanamo stosuje się nową, nieludzką metodę tortur: zmuszają do czytania. ONZ będzie interweniować w tej bulwersującej sprawie.
ps
Whiteresource: zły dzień wczoraj był?
Astroboy, 8 listopada 2013, 15:27
Znaczy się azot robi za gaz, czy za olej? Czy może za jedno i drugie?
"Wystarczy więc podać, że dysk jest "na helu" i co? już każdy ma kwiczeć z zachwytu i lecieć po kredyt do banku???"
Whiteresource, nie wystarczy, należy zacząć od ceny. Mnie też to nie 'kręci', ale twoje wywody jakoś jadą nazbyt wysokim tonem - czyżbyś wcześniej wdychał hel?
"People - f*ck this!!!" Jestem za. Zacznijmy utożsamiać 'to' z 'ja'. Podpiszę się też stopami.
Ale chyba kolega TrzyGrosze ma jednak rację - jakaś trauma?
TrzyGrosze:
"w Quantanamo stosuje się nową, nieludzką metodę tortur: zmuszają do czytania"
W polskiej szkole robi się to samo.
TrzyGrosze, 8 listopada 2013, 17:46
Zmuszana jest tylko ta większość, która w przyszłości będzie pełnić ( niezbędne w społeczeństwie ), funkcje wykonawcze.
Astroboy, 8 listopada 2013, 18:23
Może jest tak w 'renomowanych' szkołach, ale w większości szkół (o ile wiem) tak nie jest. Każdy potencjalnie nawet pełniący funkcję 'wykonawczą' musi przeczytać choćby streszczenie. Jako innego rodzaju przedstawiciel jestem jednak za. Gdzieś trzeba uczyć literek w słowa składanie, które to słowa bez skazy w zdania się składją; te zaś sens nadają.
BTW. Cieszę się, żeś Waszmość z Miśkiem w komitywie. Stworzenie boże miłość znające zawsze ją oddaje (w lewo nigdy nie będzie).
Edit: wiesz, jak patrzę na to, to właściwie chciałbym być zmuszany do czytania (dla mnie nie byłby to przymus); plus opierunek i wikt za free. Zastanawiam się właśnie, czy tam nie trafić...
TrzyGrosze, 8 listopada 2013, 20:05
Tylko zmuszany " musi". Ten świadomy, że " nauka to potęgi klucz" "chce".
Piramida społeczna,jak to piramida, miejsca na górze mało, więc prawdą jest, że w szkołach większość jest " zmuszana" do czytania, a szerszym kontekście do nauki.
Najpierw sprawdź jaki mają księgozbiór, którego czytanie może być faktycznie torturą.
Astroboy, 8 listopada 2013, 20:36
A ilu znasz "świadomych"? Podejrzewam, że gdybym podjął pracę w szkole, musiałbym:
a) zmienić pracę
b ) palnąć sobie w głowę
c) wsadzić sobie w ucho klucz i przekręcić parę razy
d) olać wszystko ciepłą mocą i czekać na następne zmiany z nadzieją, że niedługo będą nowe
e) zakupić nakrętki fi 50 i czekać na najbliższy protest zmierzający pod gmach MEN
f) kij wie, co jeszcze...
g) spotkać przeciętnego Polaka, który zamieniłby się na dwa miesiące pracy w szkole (pewnie oszalałby wcześniej)
Miało być h), ale widzę, że ktoś nieświadomie cytuje klasyka (marksizm-leninizm): wolność to świadomość własnego zniewolenia.
Ależ tam! Tam się zamawia; wstydem jest gdy nie ma tego, co zamawiam. I to jest jedyne słuszne podejście do sprawy.
neon, 10 listopada 2013, 23:20
Hm, a nie lepiej zamiast wypełniać helem użyć próżni? Tarcie będzie jeszcze mniejsze...
Stanley, 11 listopada 2013, 00:10
Nie, ponieważ jakikolwiek gaz oraz wirowanie talerza jest niezbędne do utrzymania głowicy nad jego powierzchnią, bez gazu szorowała by po powierzchni z gazem unosi sie na "poduszce powietrznej"
wilk, 11 listopada 2013, 02:43
Dokładnie. Mimo iż powierzchnia dysku jest taka błyszcząca, to w mikroskali już nie jest tak wesoło, a głowica naprawdę blisko powierzchni dysku szoruje. W dodatku poduszka taka tworzy bufor w przypadku wibracji zewnętrznych. To jak z analogią do poduszkowca — niezależnie czy zwiedzamy Żuławy Wiślane, czy Tatry – zawsze poduszkowiec unosi się te kilka centymetrów nad drogą. Jeśli zastosować próżnię, to trzeba by ramię głowicy na sztywno ustawić na pewną wysokość. Problem w tym, że jeślibyśmy chcieli takim poduszkowcem wyruszyć w Tatry, to zarylibyśmy w grunt już na pierwszej nierówności. Co ciekawe wiele dysków 3,5″ można zamontować pionowo (po dłuższym boku), co prawda żywotność mu spadnie o połowę, ale będzie pracował.
TrzyGrosze, 11 listopada 2013, 10:28
Poduszka powietrzna ( helowa) to podstawa.
Konstrukcja pancernej puszki wytrzymałej na ciśnienie atmosferyczne, to już pryszcz.
pogo, 12 listopada 2013, 00:15
Jest chyba jeszcze kwestia chłodzenia talerzy i głowic.
Z tego co wiem próżnia wyjątkowo kiepsko przewodzi ciepło.