WPA skończy jak WEP?
W przyszłym tygodniu, podczas konferencji PacSec w Tokio, zostanie omówiona pierwsza w historii metoda praktycznego ataku na WPA. Standard Wi-Fi Protected Access (WPA) jest powszechnie stosowany w celu zabezpieczania sieci bezprzewodowych.
Erik Tews i Martin Beck pokażą, w jaki sposób można odczyta dane przesyłane pomiędzy routerem a notebookiem. Specjalistom udało się złamać klucz TKIP (Temporal Key Integrity Protocol). Informują, że można tego dokonać w 12-15 minut. WPA zostało złamane tylko częściowo, gdyż Tews i Beck nie są w stanie odczytać danych, które komputer przesyła do routera. Jednak już samo złamanie zabezpieczeń danych wędrujących z routera do peceta umożliwia przestępcy np. podsunięcie użytkownikowi fałszywych informacji.
Nie od dzisiaj wiadomo, ze TKIP można złamać metodą "brute force", jednak wymaga ona użycia sporych mocy obliczeniowych. Tews i Beck nie korzystali jednak z "brute force".
By złamać klucz najpierw znaleźli sposób na to, by router wysłał im dużą ilość danych. To ułatwiało złamanie klucza. Jednak tę sztuczkę połączyli z "matematycznym przełomem", dzięki któremu złamali WPA znacznie szybciej, niż to wcześniej było możliwe.
W ciągu kilku najbliższych miesięcy ukaże się praca naukowa, w której Tews ujawni sposób przeprowadzenia włamania. Z kolei część kodu wykorzystanego podczas ataku na WPA już została włączona do stworzonego przez Becka narzędzia Aircrack-ng.
Osiągnięcie Becka i Tewsa może stanowić poważny problem przede wszystkim dla przedsiębiorstw, gdyż powszechnie używają one sieci bezprzewodowych. Najpopularniejsze standardy ochrony tego typu sieci to WEP, WPA oraz WPA2. Pierwszy z nich od dawna jest uważany za przestarzały i niebezpieczny, stąd też szeroko używane są WPA i WPA2. Teraz okazało się, że i WPA można złamać. Bezpieczny pozostał zatem jedynie WPA2. Pytanie tylko, jak długo.
Komentarze (0)