WHO: nie wiemy, czy i na jak długo ludzie rozwijają odporność na COVID-19
Przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia oświadczyli, że wciąż nie jest jasne, czy osoby wyleczony z COVID-19 są chronione przed kolejną infekcją. Nie ma obecnie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy i na jak długo nabywamy odporności na koronawirusa SARS-CoV-2. Okazuje się bowiem, że nie u wszystkich wyleczonych stwierdzono obecność przeciwciał.
Zwykle, gdy wyleczymy się z choroby wirusowej, jesteśmy odporni na ponowne zachorowanie. Układ odpornościowy zapamiętuje bowiem wirus i gdy zetknie się z nim po raz drugi, szybko przystępuje do ataku, niszcząc go, zanim pojawią się objawy choroby. Wiemy też, że w przypadku wielu chorób, jak na przykład świnki, odporność nie jest dana na całe życie, dlatego np. konieczne są szczepionki przypominające.
Jako, że SARS-CoV-2 to nowy wirus, wielu rzeczy o nim nie wiemy. A jedną z najważniejszych z nich jest to, czy i na jak długo człowiek nabywa odporności. Zarówno u chorych, jak i u wyleczonych – chociaż jak się okazuje nie u wszystkich – występują przeciwciała, wskazujące na nabywanie odporności. Odporność taka, dla dłuższa lub krótsza, pojawia się w przypadku innych koronawirusów. Jednak odnośnie tego najnowszego nie mamy jeszcze takich danych. Jeśli chodzi o wyleczenie i możliwość późniejszej infekcji, to sądzę, że nie mamy jeszcze na to odpowiedzi. Nie wiemy tego, mówił na wczorajszej konferencji prasowej doktor Mike Ryan, dyrektor ds. sytuacji nadzwyczajnych WHO.
Jak poinformowała doktor Maria Van Kerkhove, główny ekspert WHO ds. COVID-19, wstępne badania pacjentó z Szanghaju wykazały, że u niektórych poziom przeciwciał jest bardzo wysoki, a u niektórych nie ma ich w ogóle. Nie wiadomo też, czy pacjenci rozwiną odpowiedź immunologiczną w przypadku drugiej infekcji.
Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) pracują nad testem na obecność przeciwciał, jednak – jak podkreśla WHO – test taki da nam odpowiedź, czy zetknęliśmy się już z wirusem. Nie zapewni nas jednak, że nie możemy się ponownie zarazić.
Przedstawiciele WHO zauważyli też, że pandemia COVID-19 bardzo szybko się rozwija, a powoli ustępuje. Wirus jest znacznie bardziej śmiertelny od grypy, dlatego też przestrzegają przed zbyt wczesnym znoszeniem ograniczeń. Dobrze jest uświadomić sobie,że w 2009 roku na grypę H1N1 zachorowano ponad 60 milionów Amerykanów. W ciągu roku zmarło 12 500 obywateli USA. Tymczasem na COVID-19 zachorowało nieco poniżej 600 000 Amerykanów, a liczba zmarłych zbliża się do 24 000.
Odpowiedź na pytanie, czy i na jak długo nabieramy odporności po zachorowaniu na COVID-19 jest niezwykle ważna. Przede wszystkim dlatego, że wyleczono już ponad 450 000 osób. Jeśli ludzie ci byliby odporni, mogliby wrócić do codziennych zajęć. Pytanie o sposób rozwijania odporności i czas jej trwania jest też niezwykle ważna z punktu widzenia prac nad szczepionką.
Komentarze (18)
Felipesku, 14 kwietnia 2020, 11:19
Ludzie jak jacys obcy... nie potrafia sie adoptowac do panujacych warunkow... tylko szczepionki i szczepionki.
cyjanobakteria, 14 kwietnia 2020, 15:29
Możesz iść oblizać poręcze w autobusie, żeby przyśpieszyć nabywanie odporności i ADOPTOWAĆ mikroorganizmy. Napisz, jak pociechy się sprawują, kiedy już dorosną
Szczepionki to droga na skróty, która pozwala nabyć odporność bez przechodzenia choroby i ponoszenia jej skutków.
Sławko, 14 kwietnia 2020, 17:11
Po pierwsze chodziło ci chyba o słowo "adaptować", a nie "adoptować": https://sjp.pwn.pl/slowniki/Adoptować.html
Po drugie nie rozumiesz chyba czym jest szczepionka i na czym polega jej działanie. I jest bardzo prawdopodobne, że nie byłoby ciebie na tym świecie, gdyby nie obowiązkowe szczepienia na różne choroby, typu ospa prawdziwa, gruźlica, wścieklizna itp.
Szkoda Mojego Czasu, 14 kwietnia 2020, 20:06
Może i CDC (oraz inni) pracują nad testem na obecność przeciwciał (nie wynika to z kontekstu, ale wydaje sie, że chodzi o specyficzne dla Sars2 IgG, IgE) niemniej rozsądek mówi, iz takie deklaracje są zabiegami socjo-marketingu.
Mamy tu bowiem pewien poważny problem. Otóż z danych (dostępnych juz od 3 miesięcy dla Sars2, a od lat dla Sars1) jednoznacznie wynika, że hominidy NIE PRODUKUJĄ odpowiedzi specyficznej na Sars.
I to stawia nas w bardzo niekomfortowej sytuacji, bo populacja NA PEWNO takiej odpowiedzi nie wygeneruje. A jeśli któryś z pojedynczych ludzi (jakimś cudem) odpowiedź wygeneruje (jest to statystycznie możliwe), to najprawdopodobniej jego odpowiedź nie będzie możliwa do przeniesienia na inne jednostki. Brak tej możliwości wynika właśnie z braku adaptywności tych jednostkowych przeciwciał do szerokiej populacji.
Korea (na dziś) zaraportowała ponad 120 przypadków nawrotu infekcji. Mechanizm oficjalnie określono jako "nie rozpoznany". Stawiam dolary przeciw orzechom, że -skoro działa chloroqina - to ten mechanizm jest podobny do malarii. Może ma inna dynamikę i specyfikę, ale coś czuję, że przetrwalników należy szukać w szpiku/zatokach lub mitochondriach.
Niestety nie umiem odpowiedzieć czy szukać w mitochondriach komórkowych, czy wolnych.
Jakieś sugestie?
Usher, 14 kwietnia 2020, 22:07
Nie wiedziałem, że cząsteczki kopolimeru zwane wirusami mają przetrwalniki. Czyżby odkrycie zasługujące na nagrodę Nobla?
Szkoda Mojego Czasu, 14 kwietnia 2020, 22:28
@Usher
Urocze :-) Ale może czytaj ze zrozumieniem?
Dlaczego zakładasz, że forma ukryta to "cząsteczka kopolimeru"? Jakieś badanie to potwierdza?
M61, 15 kwietnia 2020, 04:22
Gdyby tak było, zaszczepieni nie obawialiby się tych niezaszczepionych.
Warai Otoko, 15 kwietnia 2020, 11:45
Wymyślenie a następnie wykonanie i stosowanie z powodzeniem technologi szczepionek to jest właśnie przejaw adaptacji człowieka, tylko pętle sprzężenia zwrotnego są inne/ nie klasyczne/nie takie jak myślisz.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Po pierwsze jeśli szczepionka jest skuteczna, to zaszczepieni mogą się bać niezaszczepionych tylko w konsekwencji chorób psychicznych np. zaburzeń lękowych. Chyba, ze masz na myśli, że szczepionki na niektóre wirusy trzeba np. co roku odnawiać czy coś takiego, ale to jakby nie dotyczy tematu. Jest jeszcze kwestia odporności zbiorowej - jeśli ktoś nie może się zaszczepić z różnych medycznych powodów, lub po prostu nie jest zaszczepiony to jeśli reszta społeczeństwa która może się zaszczepić tego nie zrobi to taka zbiorowa odporność chroniąca tych nieszczęśników jest ograniczona. Kwestia etyki.
cyjanobakteria, 15 kwietnia 2020, 11:46
Jedno nie ma związku z drugim, bo niemyślących zawsze należy się obawiać. Nigdy nie wiadomo, co im strzeli do głowy. W LA jakiś czubek dwa tygodnie temu wykoleił lokomotywę i próbował uderzyć w USNS Mercy, bo chciał zdekonspirować spisek.
Kolega prawdopodobnie należy do pro-epidemików, ale na wszelki wypadek wytłumaczę dlaczego brak szczepień jest szkodliwy.
- szczepionki nie dają 100% odporności, przykładowo szczepionka MMR2 w przypadku odry to 93% po pierwszej dawce i 97% po drugiej dawce
- nawet jeżeli miały by 100%, to nie oznacza, że muszę się wystawiać na obecność tych patogenów, tym bardziej lekarze i pielęgniarki
- nie wszyscy, w tym małe dzieci, mogą być zaszczepieni na wszystko
- osoby z chorobami autoimmunologicznymi, na immunosupresantach, z rakiem, z stwardnieniem rozsianym, po przeszczepach albo które w inny sposób mają słabą odporność polegają na odporności zbiorowej
Szkoda Mojego Czasu, 15 kwietnia 2020, 11:57
nowiutka wypowiedź jednego takiego:
"Metoda pobierania przeciwciał od "ozdrowieńców" będzie wprowadzana w Polsce w najbliższych dniach - mówi wiceminister zdrowia Waldemar Kraska."
Khym; to ktos już znalazł przeciwciała??? Kraska powinien pisać scenariusze dla Marvela.
Mała zmiana narracji z najwyższego szczebla: "Koronawirus prawdopodobnie powstał z przyczyn naturalnych, ale nie ma co do tego pewności" - przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA generał Mark Milley. Nazywamy to zmiękczaniem stanowiska.
Warto sobie przypomnieć tych "expertów", ktorzy jeszcze niedawno stawiali swoje kupione na straganie experctwo jako dowód, że wirus jest naturalny.
Robi sie coraz ciekawiej.
Kikkhull, 15 kwietnia 2020, 13:35
"Khym; to ktos już znalazł przeciwciała??? Kraska powinien pisać scenariusze dla Marvela"
Tutaj macie przykład typowego głupiomądrego totalniaka.
Od dawna wszyscy słyszeli o szybkich testach na koronawirusa, które wykrywają własnie p-ciała, a ten twierdzi, że nie ma. Kompromitacja roku.
Szkoda Mojego Czasu, 15 kwietnia 2020, 14:11
"Tutaj macie przykład typowego głupiomądrego totalniaka. " Owszem, mamy i przyklad, i kompromitacje. Tak, "od dawna wszyscy słyszeli" ...tylko nikt nie widział.
A teraz troszkę faktów dla ewidentnego nieuka, cytuję pierwsze z brzegu solidne zdanie (wytłuszczenie moje):
- Z uwagi na niewystarczające dane dotyczące dynamiki odpowiedzi immmunologicznej na zakażenie oraz wartości diagnostyczne] dostępnych testów do wykrywania przeciwciał w klasie |gM/|gG (w tym czułości, swoistości, wartości predykcyjnej dodatniej i wartości predykcyjnej ujemnej), aktualnie nie zaleca się stosowania testów serologicznych w celach diagnostycznych - podkreśliła ekspertka.
Mariusz Błoński, 15 kwietnia 2020, 14:23
Nie ma żadnej zmiany narracji. Jest za to manipulacja.
Odbyła się otóż konferencja prasowa w Pentagonie, w której udział brał Milley i sekretarz obrony Esper. Pytano ich m.in. o to, czy chińskie laboratoria powinny być pod międzynarodową kontrolą i o działania amerykańskich służb wywiadowczych. Pytanie zadano w kontekście tego, że tylko część z pierwszych zakażeń, o których wiemy, można powiązać z targiem w Wuhan. Milley odpowiedział, że zebrane informacje wywiadowcze wskazują najprawdopodobniej na naturalne przekazanie wirusa, a nie na ucieczkę z laboratorium. Dodał jednak, że nie można stwierdzić tego z pewnością.
A manipulacja, którą się posługujesz, polega na tym, że Milley mówił o drodze zakażenia, a nie o sposobie powstania wirusa. Innymi słowy, stwierdził, że prawdopodobnie - chociaż amerykańskie służby wywiadowcze nie mają co do tego całkowitej pewności - ludzie zarazili się tym koronawirusem bezpośrednio od zwierząt. Druga możliwość, której amerykańskie służby nie są w stanie w tym momencie wykluczyć, jest taka, że do zarażenia doszło w laboratorium. Co NIE OZNACZA, że wirus został sztucznie wytworzony.
Szkoda Mojego Czasu, 15 kwietnia 2020, 15:15
@MB
Jeśli przyjmiemy Twoje wyjaśnienie kontekstu i intencji wypowiedzi, to rzeczywiście nie ma zmiany narracji.
Kikkhull, 15 kwietnia 2020, 20:43
"- Z uwagi na niewystarczające dane dotyczące dynamiki odpowiedzi immmunologicznej na zakażenie oraz wartości diagnostyczne] dostępnych testów do wykrywania przeciwciał w klasie |gM/|gG (w tym czułości, swoistości, wartości predykcyjnej dodatniej i wartości predykcyjnej ujemnej), aktualnie nie zaleca się stosowania testów serologicznych w celach diagnostycznych - podkreśliła ekspertka."
"Khym; to ktos już znalazł przeciwciała??? Kraska powinien pisać scenariusze dla Marvela."
Świetna robota, sam przyznajesz że zrobiłeś z siebie błazna, twierdząc, że nikt nie widział p-ciał. Sam potwierdziłeś, że przeciwciała są, tylko nie zaleca się tej metody w diagnostyce.
Napisz więcej swoich genialnych przemyśleń.
Szkoda Mojego Czasu, 15 kwietnia 2020, 21:40
@Kikkhul
Może to wyjaśnię jak krowie na rowie, bo coś mi sie zdaje, że takich jak Ty może być więcej: używane obecnie WSZYSTKIE sero-testy są na przeciwciala NIESPECYFICZNE, czyli to nie sa testy na Sars. To sa testy na betawirusy. Ich przydatność diagnostyczna konkretnie na sars jest żadna. Sars diagnozujemy PCRem ale to trwa nawet do dwóch tygodni i to Ci (i Tobie podobnym wyjadaczom internetów) wyjaśniłem już na kilka sposobów.
Sars nie wywołuje odpowiedzi specyficznej i NIE MA na to testów, i nie będzie. Test niespecyficzny wrzuca do jednego wora wszystkie betapozytywy i jest to (jak opisywałem) kolejna manipulacja statystyką zachorowań (tym razem nie Polska, ale np amerykańska). Dlatego w Polsce jest obowiązek weryfikacji tego testu objawami klinicznymi. Dopiero dziado-sero-test plus spektrum kliniczne pozwala na postawienie hipotezy o chorobie Covid19.
Polską bolączką jest nie brak logiki testowania, ale brak narzędzi testowania i laborantów.
Robię EOT i uprzejmie proszę zostaw swoje wycieczki intelektuialne na strone tradera (czy gdzie tam bywasz 'kruuulem') i tam bryluj inwektywami na sobie adekwatnym poziomie.
M61, 15 kwietnia 2020, 22:24
Z jakim prawdopodobieństwem to założenie? :-)
Pro i antypro są z tej samej gliny ulepieni, wolę tych trzeźwomyślących.
97% dla drugiej dawki na odrę, a zatem 3% czy się zaszczepi czy nie, efekt będzie prawie taki sam.
basiura, 17 czerwca 2020, 21:56
U nas na oddziale ordynator powiedział wprost: kazdy musi to z nas przechorować, to nabierze odporności na covid19. Żadne szczepionki, przecież umieralność na grypę jest wyższa.
Co do wzmacniania odporności, to trzeba bez względu na nazewnictwo wirusów. Czyli zdrowa dieta, hartowanie, nie przegrzewanie, dzieciom i seniorom warto dać np. *****, bo on hamuje namnażanie się wirusów grypy i paragrypy. My, pielęgniarki często stosujemy w/w sposoby i pomimo przebywania 12h w szpitalu choroby nas się nie trzymają.