Najbliższa egzoplaneta w ekosferze
Astronomowie z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii (UNSW) informują o odkryciu najbliższej egzoplanety znajdującej się w ekosferze swojej gwiazdy. Planeta znajduje się w odległości zaledwie 14 lat świetlnych od nas, jej masa jest ponad 4-krotnie większa od Ziemi i krąży ona wokół czerwonego karła Wolf 1061.
To ekscytujące odkrycie, gdyż znajdujące się tam trzy planety mają na tyle niską masę, że mogą być skaliste, mogą mieć stałe podłoże, a środkowa z nich - Wolf 1061c - znajduje się w ekosferze, czyli w takiej odległości od gwiazdy macierzystej, że może na niej istnieć woda w stanie ciekłym - mówi doktor Duncan Wright, główny autor badań. Co prawda już wcześniej odkryto egzoplanety znajdujące się bliżej od Ziemi niż Wolf 1061c, ale żadna z nich nie występuje w ekosferze, nie są zatem uważane za zdolne do podtrzymania życia - dodaje uczony.
Nowo odkryte planety okrążają swoją niewielką, dość chłodną i stabilną gwiazdę w czasie, odpowiednio, 5, 18 i 67 dni. Ich masy wynoszą 1,4, 4,3 i 5,2 masy Ziemi. zewnętrzna planeta znajduje się na krawędzi ekosfery i również może byś skalista. Planeta wewnętrzna jest zbyt blisko gwiazdy, by mogło na niej istnieć życie.
Niewielka odległość pomiędzy Ziemią a Wolf 1061 daje nadzieję, że już niedługo będziemy mogli dokładnie badać atmosferę planet krążących wokół tej gwiazdy.
Komentarze (59)
Gość Astro, 18 grudnia 2015, 18:46
W zależności od ilości wody w stanie ciekłym stałe podłoże może być iluzją.
Nowa nadzieja? Teraz jest to już Przebudzenie Mocy.
MrVocabulary (WhizzKid), 18 grudnia 2015, 22:19
Może chodzi o to, że łatwiej będzie polityków przekonać na zasponsorowanie czegoś takiego ;D
Jak NASA uda się zrobić za ileś dekad statek o napędzie 10c, to w sumie byłoby to osiągalne
Gość Astro, 18 grudnia 2015, 22:47
Przekonać polityków do czegoś, co ogarnia jakieś mniej niż promil społeczeństwa? No chyba, że wracasz jednak do Nowej nadziei.
Przebudzenie Mocy może bardziej wspierać fundusze na walkę z ISIS.
MrVocabulary (WhizzKid), 18 grudnia 2015, 23:15
LHC dało się sfinansować mimo tego, że procent rozumie to urządzenie – a skoro oglądanie światełek pod lupą dało się przedstawić w odpowiedni sposób, to latanie na inne planety nie będzie wymagało jakichś wielkich wygibasów
Gość Astro, 18 grudnia 2015, 23:19
No wiesz, światła Europa MUSI jakoś udowadniać swoje korzenie, zwłaszcza greckie…
MrVocabulary (WhizzKid), 18 grudnia 2015, 23:24
Na innych planetach czy pod Szwajcarią?
thikim, 18 grudnia 2015, 23:43
Nie potrzeba więcej niż 0,99c. Dochodzi dylatacja czasu.
Takie coś to pasjonująca sprawa. Szkoda że raczej nie dożyjemy.
MrVocabulary (WhizzKid), 18 grudnia 2015, 23:46
Ale ten projekt NASA to napęd nieinercyjny, więc dylatacja czasu się chyba (?) nie stosuje.
thikim, 18 grudnia 2015, 23:55
Najpierw podaj może o jaki dokładnie Ci napęd chodzi? Ja nie kojarzę żadnego realnego przekraczającego c.
Jest masa hehe, zdobywania sławy i bycia celebrytą odnośnie napędów zaginajacych czasoprzestrzeń. I to tyle: sława i celebrytyzm.
Czy jesteśmy w stanie zagiąć czasoprzestrzeń? Non stop to robimy - w skali niewykrywalnej.
To ja też zostanę celebrytą: proponuję napęd inflacyjny. Tworzę sobie miniwszechświat i robię w nim inflację tak że znajduję się po drugiej stronie jego i obecnego wszechświata w ułamku sekundy.
Jak to ma działać nie wiem, ale potrzebuję 20 kg adamentytu, 10 kg kryptonitu i 1000 kg ciemnej energii
Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie wygenerować fali grawitacyjnej którą bylibyśmy w stanie wykryć. A o zaginaniu setek metrów w "widzialny" sposób to możemy pomarzyć tak samo jak o cywilizacji nr 3 w skali Kardaszewa.
Przykro mi.
Jeśli uda nam się zrobić statek podróżujący z prędkością 0,1 c w ciągu naszego życia to będzie to olbrzymi skok dla naszych zdolności penetracji kosmosu.
No to od 11 do 30 000 nam jeszcze trochę brakuje co?
Trochę szybszy bezzałogowiec.
Nawiasem mówiąc to mnie zastanawia. Te Voyagery wystrzelone dziesiątki lat temu prawie jeszcze działają. I nie wydają się jakieś super drogie. Może powinniśmy takich więcej wystrzelić?
250 mln dolarów, ale tych dawnych
z tym że jednocześnie to był prototyp i technika staniała, zwłaszcza chińska
powinno być dużo taniej dzisiaj.
Gość Astro, 19 grudnia 2015, 00:04
Rodzaj napędu do dylatacji czasu ma się tak jak… Zapewne znajdziesz lepszą analogię (bez pięści i oka ).
MrVocabulary (WhizzKid), 19 grudnia 2015, 00:10
A czy dylatacja czasu nie polega na tym, że jak w tym samym ośrodku (= przestrzeni o tym samym zakrzywieniu) jakiś obiekt porusza się szybciej, to czas płynie dla niego wolniej? Ten napęd NASA ma zakrzywiać przestrzeń, a dokładniej to ją rozprężać i ściskać To by oznaczało, że formalnie sam statek byłby stacjonarny, a więc czas na nim by płynął z taką samą prędkością. Gdzie tutaj miejsce na dylatację?
Gość Astro, 19 grudnia 2015, 00:14
Tak naprawdę, to nie ma żadnej "dylatacji czasu". Nasze mizerne mózgi nie ogarniają zwyczajnie odpowiedniej "przestrzeni fizycznej".
MrVocabulary (WhizzKid), 19 grudnia 2015, 00:17
Masz na myśli, że to nazwa zjawiska, które nie jest osobnym zjawiskiem, tylko mówi o nieintuicyjnym zachowaniu się kosmosu?
thikim, 19 grudnia 2015, 00:25
Nie do końca, poza rozszerzeniem i zwężeniem trzeba także wykonać jakiś ruch Samo zwężenie Ci nie da ruchu.
Wyobraź sobie że siedzisz na wielkiej gąbce i ją do siebie zwężasz (ściskasz). W pewnym momencie musisz ją gdzieś puścić z tyłu aby się przesunąć do przodu. Czyli niezależnie od zgniatania gąbki musisz wykonać ruch.
Niemniej to wszystko to teoria.
A próba wykorzystywania tego jako napędu to już fikcja a nie teoria.
A próba zarabiania na tym to już chyba jest oszustwo.
Jak już to poważnymi konstrukcjami są silniki jonowe. Chyba Deep Space Nine miała taki silnik jako pierwsza.
http://technowinki.onet.pl/militaria/jonowy-naped-nasa-ustanowil-rekord-swiata/h76mh
Jednak problemem jest ograniczona prędkość wyrzucania jonów, niemniej planują osiągnąć do jakiś 30 km/s. Czyli dwa razy szybciej niż wszystko co do tej pory poleciało.
Dlatego tak fajnym pomysłem byłby ten silnik działający na zasadzie ciśnienia fali EM emdrive (jeśli rzeczywiście działa), gdzie już takich ograniczeń nie ma. Ograniczeniem dopiero byłyby efekty relatywistyczne.
Gość Astro, 19 grudnia 2015, 00:34
Mój czas własny jest najmojszy, i to tak mojszy, że Twojszy nie ma dla mnie znaczenia.
Nieintuicyjność nie stoi po stronie Kosmosu. To nasz problem.
MrVocabulary (WhizzKid), 19 grudnia 2015, 12:11
No ale jak przemieszczasz przestrzeń, w której jesteś, to nadal jest to ruch w znaczeniu konwencjonalnym?
Przyznam się Wam, że dylatacja czasu jest to zjawisko, które mnie denerwuje
Gość Astro, 19 grudnia 2015, 12:52
A niby jak?
https://www.youtube.com/watch?v=aZrhr3NQUKQ
Niepotrzebnie kłopoczesz się czymś, czego nie ma (niekoniecznie z buddyjska ).. Nasze interwały czasoprzestrzenne są identyczne.
MrVocabulary (WhizzKid), 19 grudnia 2015, 13:14
Wydawało mi się, że dylatację czasu powoduje ruch w przestrzeni, a nie ruch samej przestrzeni. A denerwuje mnie, bo jak będę chciał polecieć na wycieczkę do Alfa Centauri kilkumiesięczną, to po powrocie dwa pokolenia mnie ominą
Gość Astro, 19 grudnia 2015, 13:19
Względem czego? Domyślnie przyjąłem (zakładając równość naszych interwałów) jako rest frame ten wyznaczony z CMB.
Ale te pokolenia będą przypijać tak samo radośnie, nic nie tracąc, choć zapewne bez WhizzKida.
thikim, 19 grudnia 2015, 13:25
WhizKid, tak jak pisze Astro. Ruch jest względem czegoś i dylatacja jest względem czegoś innego (ciała, układu odniesienia). Nie ma czegoś takiego jak ruch względem przestrzeni.
MrVocabulary (WhizzKid), 19 grudnia 2015, 13:26
No i to mnie wkurza Tym bardziej fakt, że nie można zabrać kawałka przestrzeni ze sobą
Gość Astro, 19 grudnia 2015, 13:37
Nie widzę najmniejszego powodu do zmagań. Rzeczywistość w żadnym stopniu nie jest powodem do niepokoju. Najwyżej nasze o niej wyobrażenia.
Tak po prawdzie, to jesteś immanentną jej częścią, której w żaden sposób nie da się "odkrawać".
DOKŁADNIE. Jak również na odwrót.
ex nihilo, 19 grudnia 2015, 16:10
Czym miałby się różnić ten Twój kawałek przestrzeni od dowolnego innego, żebyś wiedział, to właśnie ten jest Twój?
No i na pocieszenie: własnego elektronu też nie zabierzesz, bo nie wiesz, czy to "ten", czy dowolny inny, no chyba że będziesz go tłukł młotkiem co jakieś 10-10 s, to będzie duże prawdopodobieństwo, że to "ten"
thikim, Astro...
Z tym ruchem względem przestrzeni i odwrotnie... hmmm...
Gość Astro, 20 grudnia 2015, 12:56
Hmmm… Myślisz o Mistrzu Machu, czy porażce Albercika w kwestii włączenia idei Macha do STW?