Nie będzie umowy Yahoo-Google?
Jak donosi The Industry Standard, najprawdopodobniej nie dojdzie do umowy pomiędzy Google'em i Yahoo!. Firmom nie udało się wypracować takich zasad współpracy, które zadowoliłyby agendy antymonopolowe.
Decyzja o zerwaniu rozmów ma być ogłoszona jeszcze w bieżącym tygodniu.
Partnerem Yahoo! może zostać AOL. Z informacji zdobytych przez The Industry Standard wynika, że od kilku tygodni obie strony prowadzą obliczenia, które pomogą im stwierdzić, czy połączenie sił przyniesie zysk.
Komentarze (8)
mikroos, 4 listopada 2008, 12:31
Zawsze mnie zastanawia, czy fuzji nie można zastąpić "ścisłą współpracą" albo kompleksową umową o wzajemnym świadczeniu setek różnych usług. Wydaje mi się, że istnieje pewna luka w prawie i można by było ją wykorzystać.
Mariusz Błoński, 4 listopada 2008, 12:37
A po co? Polikwidować te wszystkie urzędy antymonopolowe. Rynek świetnie sobie bez nich poradzi.
thibris, 4 listopada 2008, 12:52
Tylko trzeba rynkowi stworzyć odpowiednią pożywkę. Bez podobnych urzędów tepsa nadal byłaby jedynym operatorem w tym kraju. Podzielić monopolistów i dopiero polikwidować urzędy antymonopolowe.
mikroos, 4 listopada 2008, 15:56
Choć gospodarczo jestem generalnie liberałem, uważam, że monopol jest bardzo złym zjawiskiem. Choć generalnie Unię baaardzo krytykuję za jej działania w sferze gospodarki, uważam, że pilnowanie przez nią konkurencyjności jest słuszną strategią.
Mariusz Błoński, 4 listopada 2008, 16:20
Monopol TEPSy powstał dzięki państwu. To po pierwsze. Po drugie, zauważ, Mikroosie, że np. amerykańskie urzędy antymonopolowe są bardziej liberalny od unijnych, czyli mniej wtrącają się w rynek. Rezultat? Microsoft ma mniejszy udział w rynku USA niż w Europie.
Zauważ też, że przeciwni wtrącaniu się państwa w rynek są średni przedsiębiorcy. Wielkie koncerny najlepsze biznesy robią na zamówieniach rządowych, budując swoją monopolistyczną pozycję.
Jak to pięknie ujął JKM: rynek poradzi sobie z monopolami sam. Bo wielka firma jest jak państwo socjalistyczne. Nie zarządza nim już właściciel, bo nie obejmuje jej ogromu. Do zarządzania wynajmuje zatem menedżerów (czyli urzędników), a tym już nie zależy na firmie tak, jak właścicielowi. Monopole powstają w państwach, gdzie rynek jest bardziej kontrolowany. Tam, gdzie jest mniej kontrolowany wolna konkurencja skutecznie umiemożliwia przetrwanie monopolu przez dłuższy czas.
mikroos, 4 listopada 2008, 16:23
Czyli generalnie się zgadzamy, o ile dobrze interpretuję Twoje słowa Osobiście uważam, że warto dbać chociaż o oligopol (o ile jasno odróżniamy oligopol od kartelu). Kwestia tego, w jaki dokładnie sposób realizowana jest ta idea, to zupełnie osobna sprawa i w tym miejscu wracamy do mojego krytykowania funkcjonowania UE
Gość tymeknafali, 5 listopada 2008, 02:21
Mieszkam w śródmieściu Warszawy, nieopodal centrum. TPSA trzyma monopol na całe śródmieście, nie ma żadnego innego internetu oprócz Neo. Co ciekawsze chciałem sobie założyć Neo, to się okazało że nie mam możliwości technicznych ze względu na PCM. TPSA nie chciało się nawet pociągnąć normalnej linii dla każdego, jak robili, tylko założyli wszystkim zbiorczy kabel Gdyby nie sieci komórkowe, to do dziś nie miałbym co marzyć o necie.
thibris, 5 listopada 2008, 10:02
Podejrzewam, że ta sytuacja to wcale nie wina tepsy. Ja mieszkałem na odludziu i jedyne co mieliśmy to łącza tpsa (pomijam net od netii na łączach tpsa). O kablówce nie było co marzyć, bo żadnej sieci nie opłacało się ciągnąć taki kawał kable dla tak małej społeczności. Kilka lat temu jedna firma zauważyła nasze "sioło" i podpięła nas bezprzewodowo. Tylko pierw obliczyli, że im się opłaci.
Kablówek czy innych operatorów na pewno nie powstrzymuje tepsa, ale opłacalność inwestycji w infrastrukturę w danym miejscu.