Za sto lat Ziemia wniknie do kosmicznego pieca
Naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN, uważają, że Wstęga odkryta w ubiegłym roku przez satelitę IBEX świadczy o zbliżaniu się Układu Słonecznego do chmury gorących gazów. Ma ona temperaturę miliona kelwinów a Słońce powinno wejść w nią w ciągu najbliższych 100 lat.
Wstęga to olbrzymie pasmo w postaci niedomkniętego pierścienia. Dotychczas wysnuto kilka teorii dotyczących jej istnienia, ale wszystkie odwoływały się do zjawisk zachodzących dość blisko, na granicy Układu Słonecznego. Tymczasem profesor Stanisław Grzędzielski uważa, że Wstęga istnieje, ponieważ Słońce zbliża się do granicy bardzo gorącego obłoku materii międzygwiazdowej. Jej obecność manifestuje się rozkładem strumieni energetycznych atomów naturalnych (ENA). Powstają one gdy protony gorącego gazu mieszają się z atomami gazu neutralnego i wychwytują z nich elektrony. ENA nie mają ładunku elektrycznego, więc podróżują po prostych, gdyż nie oddziałują na nie pola magnetyczne.
Polacy, na łamach prestiżowego Astrophysical Journal Letters twierdzą, że ENA powstają wskutek procesów, które zachodzą na granicy chłodnego Lokalnego Obłoku Międzygwiazdowego (o temperaturze 6-7 tysięcy kelwinów) a Lokalnego Bąbla (temperatura ok. miliona kelwinów). Obłok znajduje się we wnętrzu Bąbla, który ma rozmiary kilkuset lat świetlnych.
Z analiz przeprowadzonych przez Centrum Badań Kosmicznych PAN wynika, że granica pomiędzy Obłokiem a Bąblem może być od nas odległa nie o kilka lat świetlnych, a o 500-2000 jednostek astronomicznych. A zatem już w przyszłym wieku Układ Słoneczny znajdzie się we wnętrzu Bąbla.
Nie ma jednak powodów do obaw. Podczas swojej wędrówki Układ Słoneczny wielokrotnie przechodzi przez takie obszary. Profesor Grzędzielski mówi, że efektem wejścia Słońca w obłok gorącego gazu będzie prawdopodobnie skurczenie się heliosfery i nieznaczne zwiększenie promieniowania kosmicznego, które dociera do Ziemi. W przyszłości ludzie będą musieli zatem projektować urządzenia bardziej odporne na promieniowanie kosmiczne.
Komentarze (13)
Jurgi, 24 maja 2010, 15:21
I znowu nici z końca świata. )
MaG, 24 maja 2010, 15:22
Pewnie stąd podwyższona aktywność sejsmiczna na Ziemi. Planeta się rozgrzewa .
MrVocabulary (WhizzKid), 24 maja 2010, 16:44
Poszukaj sobie artykułu na portalu, wg którego wyższa temperatura = większa stabilność płyt tektonicznych ;p
kubatre, 24 maja 2010, 18:31
O matko, to ja będę miał wtedy dopiero 150 lat.
waldi888231200, 24 maja 2010, 19:43
a ja prawie 200.
Jeśli to Polacy zauważyli to może być prawdą, ponieważ w takiej skali nic nie dzieje się natychmiast myślę że już teraz jest zwiększone promieniowanie cząstek z kosmosu. Oznaczałoby to by okres genetycznego przystosowania do nowych warunków (Era Wodnika).
JakinBooz, 24 maja 2010, 20:36
A co na to Nostradamus?
mrpumpkin, 24 maja 2010, 21:32
He he he... czytając początek też się już ucieszyłem a tu niestety końca świata nie będzie.
John, 24 maja 2010, 22:38
Dlaczego wejście w chmurę o temperaturze miliona stopni będzie niezauważalne? :-\
Krzyśku, 24 maja 2010, 23:15
Analogicznie: gaz jest lepszym izolatorem cieplnym niż ciecz.
Teriusz, 25 maja 2010, 08:53
Koniec świata będzie w 2220. We wcześniejszych przeliczeniach dat na postawie kalendarza Majów wystąpił błąd. Udowodnił to Andreas Fuls badając zapiski Majów dotyczące bardzo rzadkiego wystąpienia w tym samym czasie trzech astronomicznych zjawisk: zimowego przesilenia, nowiu Księżyca oraz pozycji Wenus między Ziemią a Słońcem.
http://media.wp.pl/kat,1022957,wid,12110292,wiadomosc.html
Jak do tej pory obliczenia na postawie astronomi są najdokładniejsze.
Sądzę iż to właśnie w 2220 bedziemy mieć właśnie problem z przechodzeniem przez tą "wstęgę" o której mowa w newsie.
PS
Czy znacie może jakieś inne źródła, gdzie jest mowa o tej wstędze?
MaG, 25 maja 2010, 09:34
http://quantumfuture.net/pl/fala1.htm
waldi888231200, 25 maja 2010, 16:08
Zrobiło się o końcu świata , a czy jak ktoś traci pracę z dnia na dzień , dowiaduje się że ma raka, to czy nie jest jego indywidualny koniec świata jaki zna a zaczyna się jego nowy świat . Wszyscy (zwłaszcza sponiewierani w tym świecie ) wydają się chcieć zmian (wyznaczając im datę na 2012), a jaki będzie następy świat?? na pewno bardziej dopasowany do ich życzeń ( mądrych , rozsądnych ale i tych głupich ).
Obecny świat jest również wynikiem takiego zbiorowego życzenia.
Takiej wyjątkowo uczciwej do bólu demokracji (demo-kr(e)acji albo demo-kr@acji ) posiadającej takie samo zadanie i wartość jak każde inne demo.
wilk, 26 maja 2010, 14:05
Jeśli do zagłady Ziemi wystarczy jedynie koincydencja tych trzech zjawisk, to muszę z przykrością stwierdzić, że Ziemia na przestrzeni dziejów przeszła już setki tysięcy zagład. Ja czuję się wyśmienicie, a Ty?
Jestem całkowicie pewien, że koło 2219 ktoś znowu popchnie datę o kilkadziesiąt/set lat do przodu.