Najmłodsze polskie święto
Krwawe represje stosowane przez komunistów z jednej strony prowadziły do rozbijania organizacji niepodległościowych, z drugiej wywoływały coraz większy opór i przyczyniały się do powstawania nowych. W 1948 roku po likwidacji przez komunistów PSL Henryk Bąk utworzył Polską Szturmówkę Chłopską, która walczyła przez cztery lata. W jej skład wchodzili zarówno rolnicy z Grójecczyzny jak i studenci Uniwersytetu Warszawskiego. Aktywnie działała też młodzież, którą również dotykały represje. Historycy szacują, że do końca lat 40. powstało około 1000 różnego rodzaju młodzieżowych organizacji niepodległościowych - od samokształceniowych po zbrojne.
W ubeckich katowniach, po sfingowanych procesach życie tracili ludzie niezwykle zasłużeni w walce z hitlerowcami. Komuniści zamordowali m.in. wspomnianego już generała Nila, rotmistrza Witolda Pileckiego czy cichociemnego majora Bolesława Kontryma „Żmudzin“.
Ci, którym udało się przeżyć opuszczali więzienia najczęściej w roku 1956, jednak komuniści nie dawali im spokoju przez kolejne dziesięciolecia. Żołnierze Wyklęci byli inwigilowani do końca istnienia PRL-u i nie chronił nawet przed tym status społeczny, jak to miało miejsce w przypadku wybitnego hungarysty, profesora UJ Wacława Felczaka. Ci z Żołnierzy Wyklętych, którzy po wyjściu z więzienia ponownie angażowali się w działania opozycyjne, byli intensywnie rozpracowywani i represjonowani. Jeszcze w latach 80. „nieznani sprawcy“ pobili, liczącego sobie wówczas niemal 90 lat, Antoniego Pajdaka, wybitnego opozycjonistę, który działalność na rzecz niepodległej Polski rozpoczął jeszcze przed I wojną światową, a później kontynuował ją w Legionach, PPS-WRN, był zastępcą Delagata Rządu RP na Kraj, został skazany w procesie szesnastu i był jednym z założycieli KOR oraz ROPCiO.
Pamięć o Żołnierzach Wyklętych jest jednak coraz bardziej żywa, o czym świadczą chociażby liczne poświęcone im utwory, śpiewane przez mniej i bardziej znanych twórców, jak Tadek Firma Solo czy De Press.
Komentarze (5)
zwyklak, 8 sierpnia 2012, 10:39
"Piekna" laurka. I co? Ani jednego slowa o mordach "zolnierzy wykletych" na terenie PRL? Sami nieskazitelni i wspaniali? Kolejny mit o "pieknych i prawych zolnierzach wykletych" rosnie w sile. Widac, ze nawet tu, w rzekomej kopalni wiedzy pomija sie niewygodne fakty. I to ma byc wiedza? Jednostronne i propagandowe wrecz przedstawienie koszmarnego czasu stalinizmu w Polsce na portalu zwacym sie Kopalnia Wiedzy (sic!) jest wrecz nieprzyzwoitoscia autora, a kompromitacja redakcji KW. Czyzby i tu, w dosc ciekawym portalu, obowiazywala jedynie sluszna linia partii... o pardon!, sluszna linia IPN-owskiej wizji historii?
zwyklak, 8 sierpnia 2012, 20:44
"Gdyby IPN wykazał dobrą wolę, to mógłby kompletować „ślady zbrodni” tzw. żołnierzy wyklętych przez długie lata. Tylko między 1 września 1944 r. a 1 września 1945 r. doliczono się 12 764 r. akcji „podziemia niepodległościowego”, w tym 4800 napadów na przedstawicieli władzy i obiekty państwowe oraz 7800 napadów o charakterze rabunkowym. Z rąk podziemia zginęły w ciągu roku 7372 osoby. Dane na temat ogólnych strat są trudne do zweryfikowania, ale według ostrożnych obliczeń, w latach powojennych w efekcie działalności „żołnierzy wyklętych” zginęło 12 tys. funkcjonariuszy i żołnierzy oraz 10 tys. cywilów, z czego ok. 2 tys. nie należało do żadnej partii. Już czas, aby przedstawić prawdziwy obraz krwawej wojny domowej, która kosztowała życie łącznie 30 tys. Polaków" - napisal swego czasu Piotr Skura
Jajcenty, 9 sierpnia 2012, 09:18
Musisz się nauczyć różnicy między faktami a ich oceną. Ktoś może widzieć bohaterów w pojedynkę walczących z wrogiem. Mimo miażdżącej przewagi zdołali przeprowadzić 4800 akcji przeciwko okupantowi zdołali zadać wrogowi straty 12 tys i wyeliminować ok 10 tys kolaborantów. Jeśli to nie jest "polski romantyzm" to nie wiem co nim jest.
Osoba pisząca notkę powstrzymała się od oceny faktów. Ty nie, więc ja też nie.
Piotr_, 14 sierpnia 2012, 16:12
Towarzysz zwyklak zapomniał, obawiam się, o znakach diakrytycznych, ktore w jezyku polskim sa bardzo wazne... Oj, kończę.
Życząc udanego korzystania z klawisza Alt
P_.
Ps: Pan zwyklak wrzuca do jednego worka (przepraszam za określenie) żołnierzy AK i partyzantów z gatunku bandytów. A między nimi była różnica.
TrzyGrosze, 17 sierpnia 2012, 09:31
właśnie tym stwierdzeniem, które jest kontrą do całego przesłania autora postu, zwyklak klasyfikuje siebie jako obiektywnego diagnostyka tamtego okresu (więc mianownik "towarzysz" jest mu nienależny), który kryształowy nie był. W "słusznej sprawie" walczono "niesłusznymi" metodami i gloryfikowanie całego podziemia niepodległościowego (bez weryfikacji IPN-owskiej) robi niechcący z pospolitych kryminalistów (z otoczką ideologiczną) bohaterów.