Przejście Żydów przez Morze Czerwone było możliwe
Komputerowy model opracowany przez amerykańskie Narodowe Centrum Badań Atmosferycznych (NCAR) oraz University of Colorado w Boulder dowodzi, że Morze Czerwone mogło rzeczywiście rozstąpić się przed prowadzonymi przez Mojżesza Żydami. Silny wschodni wiatr mógł wepchnąć wody morskie z jednej strony do laguny, a z drugiej do koryta płynącej tam niegdyś rzeki. W ten sposób mógł powstać lądowy pomost.
W swojej symulacji uczeni posłużyli się rekonstrukcjami wyglądu i głębokości delty Nilu. Nasza symulacja dość dobrze odpowiada opisom z Księgi Wyjścia. Rozstąpienie się wód można wyjaśnić dynamiką płynów. Wiatr, w zgodzie z prawami fizyki, przesuwa wodę, tworząc lądowy pomost pomiędzy dwiema masami wody. Gdy przestaje wiać, wody się łączą - mówi Carl Drews z NCAR.
Symulacja biblijnych wydarzeń to część większego projektu prowadzonego przez Drewsa. Uczony bada wpływ wiatru na głębokość wód, co z kolei pozwoli mu stwierdzić jak tajfuny znad Pacyfiku powodują pojawianie się burz.
Naukowcy od dłuższego czasu próbowali sprawdzić, czy rozstąpienie się wód Morza Czerwonego mogło być spowodowane naturalnymi procesami. Pojawiały się spekulacje o wystąpieniu tsunami, jednak przebieg takiego zjawiska nie odpowiadałby biblijnemu opisowi, a pojawienie się lądowego pomostu nie byłoby związane z wiatrem.
Drews przestudiował starożytne mapy Delty Nilu i znalazł miejsce, które mogłoby posłużyć do przekroczenia Morza. Następnie szczegółowo przeanalizował dane archeologiczne, pomiary satelitarne oraz współczesne mapy, by ocenić przepływ i głębokość wody sprzed 3000 lat. Uzyskane dane wykorzystał w komputerowy modelu zakładającym, że Żydom pomógł całonocny wiatr. Z wyliczeń wynika, że wiatr wiejący przez 12 godzin z prędkością 101 km/h otworzyłby na 4 godziny w głębokich na około 3 metry wodach przejście o długości około 3-4 kilometrów i szerokości około 6 km.
Przeprowadzono kilkanaście symulacji, które ujawniły, że lądowe pomosty mogłyby powstać jeszcze w dwóch sąsiednich miejscach. Jednak ukształtowanie terenu powodowało, że woda byłaby w nich zepchnięta w jedną stronę, a zatem nie mielibyśmy znanego z biblijnego opisu "tunelu" pomiędzy ścianami z wody.
Komentarze (17)
diampl, 22 września 2010, 19:30
Teraz wyobraźmy sobie, że jakimś cudem znajdujemy planetę, na której istnieje życie, takie życie jak na Ziemi za czasów biblijnych. Jakim wysiłkiem byłoby narzucenie tym istotom wiary? Potrafilibyśmy przewidzieć lub stworzyć rzeczy które przez tysiąclecia byłyby uważane za cuda. Myślę, że to samo kiedyś spotkało nas Ziemian
Mariusz Błoński, 22 września 2010, 20:55
Zakładasz, że jakaś obca cywilizacja przez tysiące lat odwiedziała różne miejsca na Ziemi i różnym grupom ludności zaszczepiała różne wierzenia?
nemway, 22 września 2010, 22:19
Z artykułu jasno wynika, że do powstania mitu wystarczyły naturalnie zachodzące zjawiska, których nie można było od razu wyjaśnić, bo ówczesny stan wiedzy na to nie pozwalał.
Kosmici w tym kontekście są równie prawdopodobni co istnienie nadprzyrodzonego bóstwa
Przemek Kobel, 23 września 2010, 09:30
No i niezła pogodynka - skąd Mojżesz wiedział, że należy poprowadzić ludzi akurat tam i akurat wtedy?
nemway, 23 września 2010, 09:56
Może po prostu skorzystał z nadarzającej się okazji
MrVocabulary (WhizzKid), 23 września 2010, 13:11
Przecież o tym wietrze wiedziano już od dawna, że tam występuje periodyczny wiatr, co 15-20 lat bodajże, który jest w stanie uformować przesmyk "suchej" ziemi. Ale fajnie, że zrobili symulację.
Mariusz Błoński, 23 września 2010, 14:12
Mamy trzy możliwości:
- Mojżesz wiedział o wietrze (to najmniej prawdopodobne, bo jeśli Mojżesz wiedział, to i inni też wiedzieli, więc nie uwierzyliby w boską interwencję),
- przypadek - gdy Żydzi przechodzili tamtędy, akurat wiał wiatr, który po jakimś czasie utworzył pomost,
- boska interwencja
MrVocabulary (WhizzKid), 23 września 2010, 14:18
Jako teista acz uczony bym nalegał na kombinacje tych powyższych ;-)
zbigniewmiller, 23 września 2010, 15:12
w biurokratycznym państwie faraonów uczeni empirycy(nasi czyli współcześni..) nie natrafili do dzis na dowód ,ze Zydzi byli w ogóle w Egipcie......
Przemek Kobel, 24 września 2010, 11:28
To było kilkaset tysięcy osób. Przy czterogodzinnym "okienku" i tych paru kilometrach do przejścia, wszyscy musieli być od razu na miejscu.
bart, 25 września 2010, 13:39
Ciekawe jak się idzie po dnie takiego morza
Mariusz Błoński, 25 września 2010, 22:35
Dlatego najbardziej obstawiałbym przypadek. Dotarli nad brzeg, postanowili obozować (bo np. trzeba było odpocząć albo nie wiedzieli co robić). Szczęściem dla nich dotarli do miejsca, gdy był ten "pomost". Zaczął wiać wiatr, otworzyło się przejście.
mikroos, 25 września 2010, 23:20
A Ty byś nie szukał każdej drogi ucieczki, gdybyś widział bród w morzu, ląd na horyzoncie, a jednocześnie w aktualnym miejscu przebywania miałbyś trudności w utrzymaniu się przy życiu?
MrVocabulary (WhizzKid), 25 września 2010, 23:21
Koleś musiał mieć takiego farta i timing, że by szóstki w Totka ciągle walił
czesiu, 26 września 2010, 00:22
Nie ma to jak zastanawiać się nad wartością historyczną bajki - ile ich przeszło, tyle ich przeszło, a co zapisano to zapisano, ot happyend jak w każdej bajce.
Za Terrym Pratchettem "Szansa jeden na milion sprawdza się w 9 na 10 przypadków"
MrVocabulary (WhizzKid), 26 września 2010, 00:23
Mój ulubiony cytat :-)
waldi888231200, 26 września 2010, 12:36
Niektóre cuda nie są aż takie cudowne:
Przejście pociągu alejkami straganowymi było możliwe --->http://www.youtube.com/watch?v=YUpIe0ATbpE