Alkohol obniża ryzyko cukrzycy
Ludzie, którzy piją umiarkowane ilości alkoholu, mają mniejsze szanse zachorowania na cukrzycę typu 2. niż abstynenci. Jest jednak pewien warunek: muszą spełniać co najmniej 3 z czterech kryteriów zdrowego trybu życia: przestrzegać zbilansowanej diety, nie palić, zapobiegać otyłości i/lub dbać o odpowiednią ilość ruchu.
Przez 10 lat holenderskie centra medyczne i naukowe oraz tamtejszy Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska śledziły losy 35 tys. dorosłych, skupiając się właśnie na cukrzycy typu 2. Okazało się, że kobiety wypijające dziennie maksymalnie jeden kieliszek alkoholu i mężczyźni poprzestający na co najwyżej dwóch kieliszkach tegoż mieli, w porównaniu do abstynentów, o 40% mniejsze szanse zachorowania na cukrzycę typu 2.
Holendrzy badali osoby w wieku od 20 do 70 lat. Wyniki wskazują, że umiarkowane spożycie alkoholu może stanowić część zdrowego trybu życia i w ten sposób zmniejszać ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2. – podano w oświadczeniu grupy badawczej TNO.
Komentarze (3)
marximus, 27 maja 2010, 16:08
szkoda że nie podali o jakie kieliszki jakiego alkoholu chodzi?
co innego jest setka tequili 45% a co innego 75cl wina
czesiu, 27 maja 2010, 22:50
pewnie chodzi o czysty alkohol etylowy i kieliszek 25g... ergo musisz sobie przeliczyć ile tego winka / tequili możesz wypić, aby mieścić się w "umiarkowanym spożyciu"
j50, 30 maja 2010, 01:47
Czy nie wiąże się to z tajemnicami ewolucji? Alkohol etylowy może powstawać w środowisku naturalnym - inaczej nie byłoby organizmów syntezujących ten alkohol. W związku z tym przewidywać należałoby ewolucyjną odpowiedź na to.
Kiedyś zastanawiałem się dlaczego większość metali ciężkich oddziaływa trująco. Dostrzegłem, że metale te są amfoterami wręcz zupełnie nierozpuszczalnymi w środowiskach pehametrycznych najczęściej występujących w środowisku (od ok. pH4 do ok. pH10, ale różnie dla różnych metali ciężkich). Najmniej toksycznymi metalami jest cynk i żelazo. Żelazo ma wyraźnie podwyższony klark w litosferze. Zaś sole cynku są nieźle rozpuszczalne w zwykłych warunkach środowiskowych. I akurat te dwa metale nie wykazują szczególnie toksycznych oddziaływań. Natomiast glin, niezaliczany do metali ciężkich, za to amfoter występujący w niewielkich stężeniach w formie jonowej w tymzakresie pH - dość silnie oddziaływa negatywnie. Sądzić można zatem, że ewolucja postępowała w taki sposób, jakby tych metali po prostu nie było.