GaN gwarantuje mniejsze i lepsze zasilacze
Badacze z laboratoriów Fujitsu w Kawasaki informują, że dzięki zastąpieniu tranzystorów krzemowych ich odpowiednikami z azotku galu (GaN) w konwerterach prądu zmiennego i stałego można aż o 30% zmniejszyć straty w przetwornicy. Ponadto azotek galu sprawuje się przy wyższych częstotliwościach znacznie lepiej od krzemu. To z kolei oznacza, że zasilacze do laptopów mogłyby stać się na tyle małe, iż uda się je wbudować w komputer. Już w 2011 roku na rynek mogą trafić urządzenia 10-krotnie mniejsze niż obecnie. Użytkownikowi wystarczyłby więc zwykły kabel i nie musiałby nosić ze sobą oryginalnego kabla z zasilaczem.
Inżynierowie Fujitsu pracują obecnie nad skonstruowaniem zasilaczy z tranzystorami GaN, które zostaną zastosowane w centrach bazodanowych. Zdaniem Japończyków pozwoli to na 12-procentową redukcję zużycia energii w tego typu instalacjach.
Komentarze (15)
mikroos, 14 lipca 2009, 18:05
Być może czepiam się detali, ale lepiej byłoby wbudować zasilacz we wtyczkę, niż w komputer. Zawsze lepiej mieć troszkę lżejszego kompa, niż troszkę cięższego.
Jurgi, 14 lipca 2009, 19:10
Zgadza się, nie mówiąc już o generowaniu ciepła przez taki zasilacz.
Akurat w Studiu Opinii ukazuje się cykl artykułów Saga o polskim niebieskim laserze, który opowiada właśnie o polskich badaniach nad azotkiem galu. Czyżbyśmy przegapili jeszcze jedną szansę na dobry i nowoczesny biznes?
Gość derobert, 14 lipca 2009, 22:32
ja do starego laptopa mam zasilacz który waży pół kilo i grzeje się tak że można się oparzyć :/
KEFmark, 15 lipca 2009, 10:02
właśnie o to chodzi żeby zasilacz był w obudowie i żeby można było korzystać z dowolnego kabla np. od radia czy nawet golarki elektrycznej bo wejścia są standardowe
thibris, 17 lipca 2009, 09:42
Gdzie wejścia są standardowe ? Wejście z mojej golarki nie pasuje do laptopa, do radia też nie za bardzo, nie mówiąc o telefonach. Standardowe dopiero chce wymusić Unia. Gdyby się jej udało, to faktycznie lepiej byłoby upakować zasilacz w kablu niż w urządzeniu.
mikroos, 17 lipca 2009, 09:55
Tyle, że to wcale nie będzie łatwe. Żeby nie szukać daleko: golarce do zasilania wystarczą 3V na wyjściu, laptop pobiera prąd o napięciu ok. 18V. Osobiście spodziewam się co najwyżej standaryzacji kabli do określonych typów urządzeń, ale nie przesadzałbym z pełnym dostosowaniem wszystkiego do wszystkiego
Jurgi, 17 lipca 2009, 21:08
No ale jak zasilacz jest w laptopie, to dostarczamy chyba 220V? (Przepraszam, obecnie 230.) Mówimy o wtyczce zasilania sieciowego, a nie zasilacza. Więc wtyczka może być standardowa. W PRL zresztą chyba taki kabel był dość standardowy, kojarzę, że mój kabelek od Grundiga i Wilgi pasował do wielu sprzętów.
A zasilacze też można ustandaryzować: konkretny typ wtyczki dla określonych standardowych napięć i standardowa polaryzacja.
mikroos, 17 lipca 2009, 21:25
No dobra, ale od strony gniazdka sieciowego kable już dziś są uniwersalne Problemem jest napięcie na wyjściu z zasilacza, które u każdego producenta jest inne, więc wbudowanie go w kabel byłoby kłopotem dla producentów komputerów.
Jurgi, 17 lipca 2009, 23:46
Chyba się rozmijamy. Mówimy (chyba) o wbudowaniu zasilacza do środka laptopa, czyli kabel będzie tylko kablem i na drugim końcu też będzie miał 230V. Więc nie ma problemu ze standaryzacją.
mikroos, 18 lipca 2009, 01:21
No to faktycznie się rozmijamy, bo ja wcześniej napisałem, że wolałbym zasilacz w kablu ze względu na grzanie się zasilacza oraz na masę laptopa.
Jurgi, 20 lipca 2009, 14:08
Ja też bym wolał, z tych samych względów, ale artykuł wyraźnie pisze o wbudowywaniu zasilacza w sam komputer.
waldi888231200, 21 lipca 2009, 10:40
Zasilacz powinien być zintegrowany z baterią laptopa , dzięki takiemu rozwiązaniu tej baterii można by używać do innych celów i urządzeń (lapek żyje do 5 lat).
thibris, 21 lipca 2009, 16:42
A baterie żyją mniej niż pięć lat i nikt ich nie będzie wyciągał po to aby włożyć do... no właśnie czego ? Nie przypominam sobie niczego kompatybilnego
mikroos, 21 lipca 2009, 18:11
Nie dość, że brakuje urządzeń kompatybilnych, to jeszcze bateria laptopowa jest zdecydowanie za duża i zbyt ciężka dla większości zastosowań.
Jurgi, 21 lipca 2009, 23:27
Nie mówiąc już o tym, że nieraz ma kształt kompletnie abstrakcyjny, bo „upychają” ją w pozostałej wolnej przestrzeni.