Biały karzeł na wyjątkowo ciasnej orbicie wokół czarnej dziury
Jeśli zastanawialiście się kiedyś, jak bardzo gwiazda może zbliżyć się do czarnej dziury i nie ulec rozerwaniu, to astronomowie właśnie zaspokoili Waszą ciekawość. Uczeni korzystający z teleskopów Chandra, NuSTAR i ACTA zauważyli właśnie gwiazdę, która okrąża czarną dziurę co mniej więcej pół godziny. Niezwykły układ znajduje się w gromadzie kulistej 47 Tucanae, położonej około 14 800 lat świetlnych od Ziemi.
Układ X9 był obserwowany przez wiele lat, jednak dopiero w roku 2015 zauważono, że składa się on z czarnej dziury i białego karła. Teraz za pomocą teleskopu Chandra stwierdzono, że zmiany w jasności pasma promieniowania rentgenowskiego zachodzą w nim co 28 minut. Najprawdopodobniej odpowiada to czasowi pełnej orbity karła wokół dziury. Teleskop wykazał też obecność w X9 olbrzymich ilości tlenu, pierwiastka charakterystycznego dla białych karłów. Z badań wynika, że odległość pomiędzy czarną dziurą a gwiazdą wynosi zaledwie 2,5-krotność odległości pomiędzy Ziemią a Księżycem. Oba obiekty dzieli zatem około 950 000 kilometrów.
Ten biały karzeł jest tak blisko czarnej dziury, że materia jest z niego wyciągana, trafia do dysku wokół czarnej dziury, a następnie jest przez nią pochłaniana. Na szczęście dla gwiazdy nie sądzimy, by miała ona ulec rozerwaniu. Uważamy, że pozostanie ona na orbicie czarnej dziury – mówi główny autor badań, Arash Bahramian z kanadyjskiego University of Alberta. Nie wiadomo, jaki będzie los gwiazdy. Uczeni nie wykluczają, że czarna dziura wyciągnie z niej tak dużo materii, że biały karzeł pozostanie strukturą o masie planety. Jeśli będzie nadal tracił masę, może całkowicie zniknąć – stwierdza Craig Heinke z University of Alberta.
Naukowcy nie są pewni, w jaki sposób gwiazda i dziura zostały tak ściśle ze sobą związane. Być może czarna dziura zderzyła się z czerwonym olbrzymem, zerwała z niego zewnętrzne powłoki i pozostał biały karzeł, który zaczął krążyć wokół dziury. Inny możliwy scenariusz to... brak czarnej dziury. Być może partnerem białego karła jest gwiazda neutronowa. W takim scenariuszu gwiazda ta obraca się coraz szybciej, w miarę jak wyciąga materię z białego karła. Jeśli prędkość wynosi tysiące obrotów na sekundę, to mamy do czynienia z milisekundowym pulsarem. To wyjaśnienie jest jednak mniej prawdopodobne, gdyż pulsary milisekundowe charakteryzują się duża zmiennością długości fali emisji promieniowania rentgenowskiego i radiowego. Takiej zmienności nie zauważono, jednak mimo to naukowcy nie wykluczają drugiego ze scenariuszy.
Komentarze (3)
ormianin, 14 marca 2017, 13:15
Ciekawe jak blisko czarnej dziury można by umieścić jakiegoś sztucznego satelitę.
Rzech, 14 marca 2017, 14:24
Ciekawe, że w takich przypadkach nigdy się nie podaje czasu trwania takiego obiegu lokalnie. Przy tak ciasnych orbitach grawitacja od czarnej dziury musi być tak duża, że czas znacząco zwalnia.
Pozdrawiam
RJ
rahl, 14 marca 2017, 20:57
Przy małych czarnych dziurach (minimum to jakieś 3 masy Słońca) efekt ten robi się zauważalny dopiero przy odległościach rzędu kilkudziesięciu kilometrów. W odległości jakiej krąży ten biały karzeł będzie praktycznie pomijalny.
Przy dystansach rzędu dwóch promieni Schwarzschilda i dodaniu do tego dylatacji wynikającej z prędkości orbitalnej robi się naprawdę ciekawie.