Owad jak jeździec bez głowy
Były student Uniwersytetu Stanowego Montany Ross Winton odkrył najrzadszą biedronkę w USA. Ze względu na niewielkie rozmiary (1 mm) początkowo myślał, że znalazł część ciała mrówki, potem zaczęło mu się wydawać, że owad nie ma głowy. Ostatecznie okazało się, że chrząszcz wciąga ją do tułowia jak żółw.
Nie umiejąc zidentyfikować okazu, Winton zabrał go do profesora Michaela Ivie'ego, który szybko zorientował się, że 145 km od wydmowego stanowiska Wintona widział kiedyś w Idaho podobną samicę. Ponieważ entomolodzy z Canberry zajmują się rewizją taksonomii tej grupy, brązowy owad poleciał do Australii.
Entomolodzy opisują nowe gatunki biedronkowatych, bazując na samcach, a odkrywcą unikatowego egzemplarza jest Winton, lecz w nazwie Allenius iviei uhonorowano ostatecznie jego mentora - prof. Ivie'ego. Ten ostatni domaga się zresztą, by oddać Wintonowi sprawiedliwość w nazwie zwyczajowej. To w 100% jego odkrycie. Sam zaprojektował studium, rozmieścił pułapki, sortował materiał i zorientował się, że nie ma do czynienia z piaskiem, a to niemałe osiągnięcie, biorąc pod uwagę rozmiary zwierzęcia i kolor ziaren piasku.
Na razie poza parą z Idaho i Montany nie znaleziono innych okazów. Gatunek jest wyjątkowy nie tylko ze względu na małe gabaryty, ale również ze względu na fakt, że chowa głowę do cewki w tułowiu [...]. Z tego powodu dla A. iviei i innego gatunku znanego wyłącznie z Kalifornii Dolnej [Allenius californianus] utworzono nowy rodzaj.
Winton przyznaje, że odkrycie było dziełem przypadku. Natknął się na swój skarb w 2009 r., badając, w jaki sposób wypas i ogień oddziałują na dynamikę owadzich społeczności z wydm na północnym wybrzeżu jeziora Red Rocks. Wg niego, gatunek normalnie bytuje w roślinności, a piasek stał się dla holotypowego egzemplarza śmiertelną pułapką...
Komentarze (0)