Porozmawiają o nowym życiu
Dwudziestego kwietnia 2008 roku rozpoczęło się niezwykłe spotkanie specjalistów związanych z naukami o życiu (ang. life science). Tematem spotkania jest jeden z najambitniejszych i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnych projektów badawczych nadchodzących lat - biologia syntetyczna, czyli próba stworzenia całkowicie nowego życia w laboratorium.
Nowa dyscyplina, za której ojca uznaje się jednego z najważniejszych badaczy ludzkiego genomu, Craiga Ventera, stawia sobie za cel "okrojenie" genomów mikroorganizmów do absolutnego minimum, a następnie stworzenie nowego gatunku o możliwie prostej informacji genetycznej. Pozwoliłoby to (przynajmniej teoretycznie) na stworzenie taniego w utrzymaniu i bardzo wydajnego "narzędzia" do takich zadań, jak produkcja leków czy neutralizowanie zanieczyszczeń.
Krytycy biologii syntetycznej upatrują w niej wielkie zagrożenie dla ludzkości i środowiska naturalnego. Przestrzegają oni, że już teraz jest możliwe zamówienie przez Internet odpowiednich sekwencji DNA, a następnie zsyntetyzowanie na ich podstawie groźnych białek lub nawet - potencjalnie - całych wirusów (interesujący artykuł opublikowało czasopismo New Scientist). Zdaniem przeciwników tej dyscypliny, jej rozwój jest potencjalnie niebezpieczny i powinien zostać zabroniony.
Pracujący dla Laboratorium Biologii Molekularnej Uniwersytetu Cambridge dr Philipp Holliger ocenia swoją pracę następująco: Naukowcy uczą się, jak projektować życie aż do najdrobniejszych szczegółów. Nie wiemy jeszcze wystarczająco wiele, by stworzyć wyrafinowane dzieła, lecz nasza wiedza wciąż się rozwija. Naukowiec będzie jednym z prelegentów w czasie konferencji.
Większość badaczy zajmujących się biologią syntetyczną, co oczywiste, broni swoich działań. Podkreślają przede wszystkim możliwe korzyści osiągalne dzięki ich odkryciom. Richard Kitney, pracownik Imperial College London: Biologia syntetyczna reprezentuje nowe podejście do inżynierii. Pomogła nam stanąć na czele nowej rewolucji przemysłowej, w czasie której nowe paliwa, leki, terapie i czujniki mogą być wytwarzane z materiałów biologicznych. Jako przykład podawane są np. mikroorganizmy, których zadaniem byłoby wchłanianie z powietrza dwutlenku węgla i przetwarzanie go na paliwa węglowodorowe.
Historia manipulacji genetycznych nie jest nowością. Do tej pory jednak przedsięwzięcia z nimi związane, takie jak tworzenie roślin genetycznie zmodyfikowanych, były stosunkowo proste. W większości przypadków polegały na zwiększeniu genomu organizmu o zaledwie jeden gen, którego białkowy produkt spełniałby pożądane zadania. Zupełnie nowym wyzwaniem jest przeprowadzenie procesu odwrotnego: jak najsilniejsze "okrojenie" genomu bakterii aż do stanu, w którym pozostają w nim jedynie geny absolutnie niezbędne do przeżycia. Tak przygotowana "minimalna" forma życia mogłaby być wzbogacona o dodatkowe geny, tworząc w ten sposób tanią i łatwą do wykorzystania "matrycę" do produkcji organizmów zmodyfikowanych na potrzeby nowoczesnej biotechnologii.
Spotkanie, które odbywa się w siedzibie Imperial College London, zakończy się jutro.
Komentarze (15)
Gość macintosh, 22 kwietnia 2008, 11:38
to będzie jak z bronią jądrową, a póki nie da się zniweczyć terroryzmu nie powinno sie ogłaszać podobnych działań(ogłaszać<>działać) : zagrożenie jak na dłoni, Osama byłby w stanie sfinansować sprzęt, opłacić studenta MIT czy Harvard'u ; póki ludzkość nie ma jasno postawionej moralności, która z definicji nakazywałaby poszukiwania Dobra z ominięciem zagłady (niech islam sobie będzie, a terroryści pochodzą z sekt - tych nie akceptuje i zastanawiam się też czy mogę akceptować to skąd pochodzą te sekty) : ja sam jestem za wszelkimi modyfikacjami, póki nie zagraża to innym gatunkom i Równowadze(tutaj miałem na myśli "Pełną Odpowiedzialność", a tej zazwyczaj brak)
a terroryści niech "gwałcą mnie przez uszy" ("Ferdydurke" Gombrowicza, jakby ktoś nie sczaił)
este perfil es muy tonto, 22 kwietnia 2008, 13:55
to będzie jak z samochodami-zginą miliony!!!
Gość macintosh, 22 kwietnia 2008, 15:03
dzięki bombom atomowym zginęło tylko parę milionów osób, a wprowadź wirusa - stracisz miliony/miliardy, a wprowadź wirusa biologicznego - giną miliardy(w końcu ile nas jest, ludzkość przetrwa a to się liczy) <"nie wiem jak będzie wyglądała 3a wojna światowa ale wiem jak będzie wyglądała 4a">
i nie bierzesz poprawki na globalizację - terroryzm 21 wieku zdziałał więcej niż 20
a wtedy wyniszczały się nacje - z racjonalnych powodów - teraz będą wyniszczać się północ i południe, islam i chrześcijaństwo/(tu ew. tzw. zachód, kultura nowoczesności) - zamiast pogadać to oni wolą wpieprzyć dwa boeningi w wtc - i kto tu zachowuje sie jak człowiek? <z nieracjonalnych powodów> ; terroryzm islamski trzyma się wypowiedzi (popkultury a nie elit) zachodu (elit:tych mało ale do Sokratesa można by się odwołać - "dialog sokratyczny"<polecam bo dobre to>)
mikroos, 22 kwietnia 2008, 19:10
Problem jest w tym, że gdyby komukolwiek naprawdę zależało na stworzeniu supergroźnego wirusa, dawno by to zrobił. Technologie są od bardzo dawna dostępne i za kilka milionów złotych (z punktu widzenia terrorysty rodem z Bliskiego Wschodu to nie taka duża kasa) mozna by było swobodnie odtworzyć znanego wirusa. Robienie z tego obiektu paniki to wyważanie otwartych na oścież drzwi i generowanie na nowo istniejącego od dawna problemu.
Alek, 22 kwietnia 2008, 19:25
Do czasu dzban wodę nosi.
Nie przepadam za Fukuyamą, ale obserwując niektóre projekty, przypomina mi się jego książka: Koniec człowieka.
http://www.petlaczasu.pl/koniec/b3495
Gość macintosh, 23 kwietnia 2008, 11:23
"koniec.. Czł..":
mam nadzieje, że jest to fajne jak film "I, robot"
Sebaci, 23 kwietnia 2008, 15:36
Ej bez jaj macintosh :] Nie chrzań tu o jakiejś zagładzie ludzkości z powodu wirusa, a tym bardziej o tych niby-terrorystach, którzy uderzyli w WTC (omg jeszcze są ludzie którzy naiwnie wierzą, że to sprawka Bin Ladena i jego ludzi?)
Gość macintosh, 23 kwietnia 2008, 15:42
mnie wyśmiewać możesz ale nie Koniec 3000 ludzi
sprecyzuj co ci się nie podoba a może będziesz mógł liczyć moją odpowiedz
sarkastycznie : poznawaj historię, emocje i smutki każdego z ludzi : których będziesz zabijał co godzinę, a godzine każdy niech ma na udowodnienie swojego prawa do życia
hiszpanka, kojarzysz? czy chrzanisz to albo może chromolisz?
jest też pewne domniemanie(chyba nawet na kopalni to przeczytałem), że neandertalczyków wykończył kanibalizm (jego jedna z konsekwencji choroby prionowej)
a w naszych czasach można by zaprojektować zagładę(próbował Hitler, Stalin był tylko wkurzony, Chińce maja nasrane a gdyby robił to naukowiec-maniak, nastolatki facynują sie Piłą więc czemu spośród kilkuset milionów nie wyłowić jednego psychola ze ścisłym umysłem?) - tu trochę przesadziłem
ps nie popełniłem powiązania bin (recycle) z wtc
Gość tymeknafali, 25 kwietnia 2008, 00:34
macintosh... poczytaj troszkę:
http://wtc.hotnews.pl/
Kto tak naprawdę zniszczył wierze... Bin Ladena nie był bym taki pewien, ani terrorystów.
Jeżeli chodzi o rzekomych fanatyków... religia jest ich zwyczajnym pretekstem do walk i wojen. Tak się dzieje w większości uważających się za uciśnione narody, lub walczące. Początkowe hasło hitlerowców: "Got mit uns", Rota, dawny hymn Polski: "Nie pozwolim by nas gnębił wróg, tak nam dopomóż Bóg".
Jeżeli chodzi o wirusa, to nikt przy odrobinie zdrowego rozsądku, takim absolutnym minimum (moja jeść, moja głodny, ja chcieć banan) domyśli się że to zabije zarówno wroga jak i jego. Zresztą takie coś nie dostanie się w niepowołane ręce.
mikroos, 25 kwietnia 2008, 00:42
Skoro są gotowi wysadzać się w powietrze, to dlaczego mieliby nie zakazić m.in. siebie wirusem?
Odsyłam: http://www.newscientist.com/channel/opinion/mg18825252.900-the-bioweapon-is-in-the-post.html
Pozdrawiam
Gość tymeknafali, 25 kwietnia 2008, 01:37
Skoro Baczyński walczył w powstaniu Warszawskim, dla czego nie miał zarazić Niemców wirusem, a tak przy okazji swoich wybić? (wiem wiem, raczej nie miał pojęcia w tamtych czasach o takiej broni, spekuluje tylko o jego podejściu, ideałach). Bo miał nadzieje że uda się odzyskać Niepodległość.
mikroos, 25 kwietnia 2008, 01:39
Mówiąc szczerze, nie rozumiem analogii.
Gość tymeknafali, 25 kwietnia 2008, 01:48
Terroryści walczą nie tyle w imię Allacha, co raczej nie chcą mieć amerykanów (wojska) w kraju. Taka sama wojna jak Izrael<=>i nie wiem co jest drugim krajem
mikroos, 25 kwietnia 2008, 02:07
Palestyna jest drugim krajem.
Natomiast co do terroryzmu islamskiego nie zgodzę się, że jego celem jest wyłącznie odparcie agresji. Niestety w Koranie istnieją wersety, które nakłaniają do otwartej wojny z wszystkimi niewiernymi. Oczywiście nie dociera tutaj do fanatyków fakt, że walka ta jest zapisana jako proces odbywający się w duchu, a nie na ulicach... Także naprawdę nie sądzę, że tu chodzi tylko o odparcie agresji, choć oczywiście wjazd do innego kraju z armią jest jak płachta dla byka.
Gość tymeknafali, 25 kwietnia 2008, 16:52
Pamiętam jak jeździłem do szkoły jeszcze do L.O., która była przed meczetem, taką świątynią ich. Ile razy nie jechałem to jak wchodzili do autobana, zamierałem i myślałem kiedy krzyknie coś w swoim języku i się wysadzi. Jak jechałem z dziewczyną, całowaliśmy się w autobusie, to nas mało wzrokiem nie zjadli. Często można było zobaczyć w oczach niektórych z nich nienawiść, nic miłego. Ja osobiście nie cierpię Arabusów za brak szacunku do kobiet. Poza tym zachowują się w autobusach często jak dzicz, drą mordy ile wlezie, a gadają tak głośno, że nie słychać własnych myśli.