Uprawy energetyczne jednak się opłacają
Biopaliwa przez jednych uważane są za sposób wyjścia z klinczu między potrzebami energetycznymi, a zagrożeniem klimatycznym; przez innych uważane są za ślepą uliczkę. Niezależnie od tego sporu wzbudzają wiele kontrowersji i wątpliwości: czy faktycznie uprawa roślin na potrzeby energetyczne jest opłacalna - zarówno ekonomicznie, jak i ekologicznie, czy nie spowoduje zbyt dużego wzrostu cen żywności, itd. Podczas gdy pesymistyczne szacunki jednych określają czas potrzebny na oddanie w ten sposób „węglowego długu" na 167 do 420 lat, inni poszukują coraz to nowych i lepszych roślin, które „spłacałyby się" szybciej.
John Hughes, naukowiec z brytyjskiego Met Office (rządowej instytucji zajmującej się szeroko pojętą meteorologią i klimatem) prezentuje bardziej optymistyczne szacunki, oparte zarówno o badania terenowe, jak i symulacje komputerowe. Według artykułu, jaki ukazał się w Global Change Biology Bioenergy uprawy energetyczne oparte o trawy miscanthus x giganteus, czyli miskanta olbrzymiego, mogą znacząco zmniejszyć zależność od paliw kopalnych, jednocześnie redukując poziom CO2.
Przy wykorzystaniu matematycznego modelu i symulacji komputerowej dla przewidywanych zmian klimatu i emisji dwutlenku węgla, zwrot „węglowego długu" dzięki miskantowi nastąpiłby w ciągu 30 lat - to diametralnie odmienna liczba w porównaniu z 167 do 420 lat dla niektórych innych biopaliw z roślin energetycznych typu kukurydza.
Miskant olbrzymi jest pochodzącą z Japonii trawą z rodziny wiechlinowatych. Rośnie w kępach osiągających wysokość od dwóch do nawet czterech metrów, przy średnicy pędów od 1 do 3 cm. Dzięki małym wymaganiom - zadowala się glebami V i VI klasy - i bardzo silnie wiąże dwutlenek węgla, używany jest na terenie Unii Europejskiej jako roślina energetyczna do produkcji bioetanolu.
Zaniepokojenie zmianami klimatu skłania naukowców coraz silniej do zainteresowania się sposobami na ograniczenie szkód ekologicznych. Uprawy roślin w celach energetycznych są przedmiotem coraz bardziej wnikliwych badań. W biopaliwowych zastępnikach ropy i gazu upatruje się środka na ograniczenie wzrostu dwutlenku węgla w atmosferze, a jak mówi John Hughes - opublikowane studium pokazuje olbrzymi potencjał, upraw energetycznych, w szczególności miskanta. A przeliczając wyniki na skalę światową, jak to pokazujemy w swoim opracowaniu, tworzymy nowe narzędzia do szacowania przydatności takich upraw. I bardzo słusznie, w tych sprawach bowiem nie można działać w ciemno.
Komentarze (7)
ciembor, 23 maja 2010, 19:41
Póki Unia dopłaca, póty się opłaca 8).
Jajcenty, 24 maja 2010, 08:17
Powtórzymy sobie historię australijskiej (już teraz) agi? Barszczu Sosnowskiego? Za chwilę z powodu ogromnych monokultur energetycznej trawy dorobimy się nowych szkodników żerujących na niej. Trzeba będzie opylać, chronić i ogólnie kultywować. To już wolę, żeby w elektrowniach palono zbożem*. Ze zbożem sobie radzimy ...
*W 2009 rolnicy domagali się aby państwo odkupiło od nich niskogatunkowe zboże właśnie do palenia w elektrowniach
waldi888231200, 24 maja 2010, 12:20
A co ze słomą od tego zboża?? to dopiero jest zapas zielonej energii i jedzenia.
KONTO USUNIĘTE, 25 maja 2010, 21:36
A w moim ogrodzie dbam o niego,pieszcze,a rosnąć mi nie chce (centralna Polska,kompleks żytnio-ziemniaczany).
O Adze myślę,ale nie wiem co Koi na to .
Miskanty (różniste odmiany) kolekcjonerzy w Polsce uprawiają od dawna i spoko jest,w przeciwieństwie do Rdestu (rdestowca) Sachalińskiego,który z ogródków uciekł i rośnie prawie wszędzie.
Douger, 26 maja 2010, 06:51
Nie zapomnijcie jeszcze o klonie jesionolistnym, robinii akacjowej, czeremsze amerykańskiej i sumaku octowcu. To jest dopiero syf...
waldi888231200, 26 maja 2010, 11:37
Ponoć wino wychodzi pierwsza klasa. Co do niej masz??
KONTO USUNIĘTE, 26 maja 2010, 18:09
Douger,globalizacja roślinek