(Niektórzy) blogerzy pod ochroną
Sąd Federalny Południowej Karoliny wydał wyrok, który jest niezwykle ważny dla blogerów. Sąd uznał mianowicie, że blogerzy, przynajmniej w pewnych okolicznościach, podlegają takiej samej ochronie jak dziennikarze.
Amerykańskie prawo daje dziennikarzom sporą swobodę działania. Postawienie ich przed sądem jest bardzo trudne, o ile dziennikarze przytaczają opinie. Mają też prawo do szerokiej ochrony źródeł informacji. Mogą ponadto, na podstawie Freedom of Information Act, uzyskać dostęp do rządowych dokumentów. Urząd, który je wydaje, ma jednak prawo do usunięcia z nich pewnych. Ponadto amerykańscy dziennikarze nie mogą zostać skazani za naruszenie czyjejś prywatności, o ile wykażą, że osoba lub grupa, o której pisali podjęła takie działania, które niejako wystawiły ją na widok publiczny.
Sąd z Południowej Karoliny rozstrzygnął sprawę BidZirk przeciwko Philipowi Smithowi. Smith to blogger, który pisał o należącej do eBaya firmie BidZirk i jej właścicielowi Danielowi Schmidtowi.
Oskarżenie opierało się na trzech punktach. Po pierwsze, zarzucono Smithowi, że nielegalnie wykorzystał logo BidZirka, po drugie, Smith miał opowiedzieć się po jednej ze stron, co oskarżenie uznało za zniesławienie. Trzecim zarzut oparto na fakcie, że Smith zamieścił link do zdjęcia Schmidta i jego żony. Oskarżenie dowodziło, że jest to naruszenie prywatności.
Smith postanowił bronić się sam, a Schmidt wynajął znanego prawnika.
Sąd uznał, że użycie logo BidZirka było legalne, natomiast opowiedzenie się przez Smitha po jednej ze stron nie było stwierdzeniem faktu, a więc nie stanowiło zniesławienia. Co do linkowania do zdjęcia, sąd stwierdził, że umieszczanie odnośników do witryn społecznościowych jest zwyczajową praktyką, a tym samym jest legalne.
Sąd musiał stwierdzić jeszcze, czy Smitha można uznać za dziennikarza. Dokonana przez specjalistów analiza jego tekstu wykazała, że został on napisany zgodnie z zasadami sztuki dziennikarskiej i przedstawiono w nim różne punkty widzenia. Tym samym funkcją tekstu była informacja, a nie krytyka.
Sąd stwierdził: Fakt, że Smith odnosi się negatywne do swoich własnych doświadczeń z BidZirkiem, nie przesądza o funkcji artykułu” i dodał: „Niektórzy blogerzy są bez wątpienia dziennikarzami.
Sąd ukarał też prawnika strony pozywającej, Kevina Elwella. Kazał mu wypłacić Smithowi 1000 dolarów odszkodowania za to, że Elwell na początku procesu złożył dokumenty, które uniemożliwiały Smithowi sprzedaż jego bloga. Sąd stwierdził, że tak doświadczony prawnik powinien wiedzieć, że sprawa nie ma nic wspólnego z nieruchomościami Smitha, więc Elwell nie powinien składać tego typu dokumentów.
Uznanie Smitha za dziennikarza tworzy ważny precedens. Oznacza bowiem, że blogerzy, którzy w odpowiedni, uczciwy sposób będą pisali swoje internetowe dzienniki, będą chronieni w taki sam sposób jak dziennikarze.
Komentarze (0)