Jak boks działa na mózg?
Boks jest prawdopodobnie mniej niebezpieczny dla mózgu amatorów niż wcześniej sądzono. Nie można jednak ferować ostatecznych wyroków, ponieważ nie wiadomo, czy schorzenia, na które cierpią byli zawodowcy, mają związek z odniesionymi w przeszłości urazami. Jak zwykle w takich przypadkach, potrzebne są zakrojone na większą skalę badania z udziałem obu grup sportowców (American Journal of Neuroradiology). Omawiane studium to wspólne dzieło Narodowego Centrum Trenowania Boksu w Heidelbergu oraz Wydziału Medycyny Sportowej tamtejszego uniwersytetu.
Badacze wykorzystali obrazy z badania rezonansem magnetycznym. Porównywali skany 1) 42 bokserów amatorów i 2) 37 osób, które nigdy nie brały udziału w walkach. Szukali niewielkich zmian w mózgu, które są zazwyczaj prekursorami poważniejszych zaburzeń neurologicznych, takich jak choroba Parkinsona lub demencja. W pierwszej grupie u 3 wolontariuszy natrafiono na ślady mikrowylewów, w drugiej nie odnotowano takich przypadków. Różnica nie była jednak istotna statystycznie.
Uderzenia w głowę są bardzo silne, a pięść dosięga czaszki z dużą prędkością. Skutkiem tego jego nożycowy ruch (do i od siebie) poszczególnych części mózgu oraz minikrwawienia. Można je wykryć aparatami do MRI, które wytwarzają silne pole magnetyczne o indukcji rzędu 3 tesli. Na razie nie wiadomo, jak często takie krwawienia występują u bokserów. Niemcy hipotetyzują, a część grup badawczych podziela ich zdanie, że prowadzą one do uszkodzenia neuronów i różnego rodzaju deficytów. Trzy zidentyfikowane przypadki zmian dotyczyły płatów skroniowych, gdzie podczas ciosu działają największe siły.
Za minus Heidelberg Boxing Study uznaje się zbyt duże zróżnicowanie czasu (od roku do 25 lat) i intensywności uprawiania boksu przez amatorów (od 1 do 375 walk i od 0 do 12 nokautów). W przyszłości lekarze chcą ocenić stan zdrowia zawodowych bokserów.
Komentarze (2)
este perfil es muy tonto, 3 kwietnia 2008, 09:30
ostatnio tak sobie patrzę i odnoszę ogólne wrażenie, że w awangardzie myśli(nauki ścisłe,humanistyczne,filozofia,dyskurs publiczny),także tej obecnej występuje nadreprezentacja płci męskiej.Wydaje mi się,że przewaga ta nie wynika jedynie ze względów kulturowych i braku dostępu kobiet przez wieki do edukacji-od długiego czasu na "Zachodzie" mają taką możliwość,a współcześnie też mężczyźni wydają się nadreprezentowani(jeśli dobrze rozumiem to słowo). Są jakieś badania na temat zdolności intelektualnych obu płci?Słyszałem, że faceci wykazują większą zdolność do myślenia abstrakcyjnego;więc czy są zdolniejsi umysłowo,mądrzejsi?
inhet, 10 kwietnia 2008, 16:57
Jeśli przez zdolność umysłową czy mądrość będziemy rozumieć wysoką częstotliwość wynajdywania skutecznych rozwiązań rozmaitych problemów, to można rzec, że mężczyźni są mądrzejsi w pewnym zakresie czy typie problemów, zaś kobiety w innym. I tak się akurat składa, że współcześnie stosowana metodyka naukowa bardziej leży mężczyznom.
Oczywiście przy różnicowaniu trzeba brać pod uwagę typ mózgu, który niekoniecznie pokrywa sie z płcią genitalną.