Niezabijające zabawki Pentagonu
Badacze z organizacji Public Intelligence opublikowali informację dotyczącą broni, która nie zabija, a którą chce budować lub udoskonalać Pentagon. Taka broń ma posłużyć przede wszystkim do rozwiązywania konfliktów bez eskalowania przemocy i wywoływania niechęci czy nienawiści do żołnierzy.
Analitycy twierdzą, że obecnie używana broń tego typu nie tylko pozwala na zażegnanie kryzysu, ale wywołuje też pozytywny oddźwięk u miejscowej ludności.
Jednym z takich urządzeń jest Raytheon Active Denial System. To urządzenie mikrofalowe, które na krótki czas podgrzewa skórę. Temperatura jest na tyle wysoka, że „ostrzelany“ jest zmuszony do wycofania się, jednocześnie zaś broń ma nie powodować ran. Pentagon chce zwiększyć zasięg systemu tak, by niemożliwe było zbliżenie się do niego na odległość pozwalającą na ostrzelanie z małej broni ręcznej.
Innym urządzeniem jest Distributed Sound and Light Array (DSLA). To połączenie laserów, świateł i systemu dźwiękowego, które ma zdezorientować tłum. Ma jednak tę wadę, że użyte z bliskiej odległości może uszkodzić uszy i oczy.
W przyszłym roku Pentagon rozpocznie testy udoskonalonego granatu hukowego. Ma on oślepiać człowieka na 10 sekund i wystawiać go na działanie dźwięku o natężeniu 143 decybeli.
Udoskonalona zostanie też gumowa amunicja. Wojskowi domagają się, by miała ona większy zasięg i została wyposażona w barwnik pozostawiający ślady na ubraniu i ciele ostrzelanego, by można było go później zidentyfikować.
Jeśli zaś chodzi o broń, która jeszcze nie istnieje, to na „liście życzeń“ Pentagonu znalazły się dwa interesujące systemy. jeden z nich to Subsurface Non-Lethal Engagement-Impulse Swimmer Gun. Ma być to broń generująca pod wodą impuls dźwiękowy, który z odległości nawet 150 metrów będzie wywoływał zaburzenia orientacji oraz nudności u wrogich płetwonurków. Odmiana tego systemu będzie generowała nanosekundowy impuls elektryczny, powodujący utratę kontroli nad mięśniami. Pentagon nie wyklucza takiej modyfikacji tej broni, że możliwe będzie zatrzymywanie za jej pomocą samochodów lub statków, poprzez przeciążenie ich systemów elektronicznych.
Najciekawszym pomysłem ma być jednak Laser Based Flow Modification. W zamierzeniach pomysłodawców tego systemu, pozwoli on na „ostrzelanie“ krawędzi natarcia skrzydła samolotu, dzięki czemu zmieni się siła nośna i maszyna zostanie zmuszona do lądowania.
Komentarze (11)
Piotrek, 5 stycznia 2012, 08:53
Wróg to wróg i koniec kropka. Jedyną zasadą na wojnie jest brak zasad a wszystkie traktaty o nietorturowaniu to tylko papka dla motłochu, która coś tam pomaga, lecz jak zajdzie konieczność to jedna ze stron zrobi wszystko by dostać to czego chce. Wyżej wspomniane urządzenia tylko podsycają wściekłość, gdyż wróg nie może dosięgnąć celu.
Prawda jest taka, że państwo może legalnie mordować a jak ja zastrzelę złodzieja to idę do więzienia.
Jajcenty, 5 stycznia 2012, 09:40
Mnie również nie kojarzy się to z wojną. Raczej widzę tu próbę stworzenia efektywnych środków kontroli tłumu. To może oznaczać, że amerykańska doktryna wojenna obraca swe złowrogie, nabiegłe krwią oczy na "wroga wewnętrznego" czyli buntujących się obywateli
I ten jeden raz zgodzę się z Piotrkiem: przykład porucznika Pieprza pokazuje, że nie zyskuje się sympatii nawet stosując łagodne środki perswazji w postaci posypywania tłumu "w sumie jedzeniem" (http://gawker.com/5861688)
Mariusz Błoński, 5 stycznia 2012, 13:31
Oczywiście, że chodzi tutaj o kontrolę tłumu czy likwidację zagrożeń ze strony cywili w krajach, w których obecni będą amerykańscy żołnierze, a nie o walkę z obcym wojskiem. Do obcego wojska się strzela ostrą amunicją.
Co do zastrzelenia złodzieja - w Polsce tak, w USA nikomu nie przyjdzie do głowy czepiać się obywatela, który zabił kogoś, kto wtargnął do jego domu.
marximus, 6 stycznia 2012, 14:40
jedno jest raczej pewne lepiej kontrolować tłum za pomocą mikrofal i przedstawionych tu systemów niż żołnierzy wyposarzonych w ostrą amunicję. Z drugiej strony jest pewne niebezpieczeństwo tego że zastosowanie takich środków medialnie nie będzie oburzające i tłum stanie się bezradny.
Zresztą teraz już tak jest, tyle protestów niezadowolonych w USA i koniec, cisza , takie tłumy nic nie zdziałały .
Piotrek, 6 stycznia 2012, 15:59
Najefektywniej kontrolować media poprzez edukację i media, co zresztą już się dzieje.
Tolo, 7 stycznia 2012, 12:24
Co do wojny to jednak podstawą jest wyeliminowanie żołnierza i sprzętu z walki. Równie skuteczna jak kula może być sraczka. Natomiast strzelanie to już po prostu taka tradycja.
Natomiast do swoich trochę strzelać nie wypada przypadku obcych tego dylematu nie ma.
No ale jak kazać żołnierkom strzelać do tłumu swoich to rożnie może być, bo jednego dziewczyna będzie w tym tłumie drugi będzie w wojsku przez pomyłkę i tak dalej a przy takich systemach żołnierze będą mieć mniejsze skrupuły przy używaniu tego na swoich mimo ze jak znam życie to się okaże ze ten system mikrofalowy mózgi gotuje.
Piotrek, 7 stycznia 2012, 13:39
No właśnie, to jest najgorsze. Kolejny etap ku kontroli absolutnej.
Mariusz Błoński, 7 stycznia 2012, 14:16
A to oczywista oczywistość. Jak okaże się, że zabawki działają za granicą, to już politycy i urzędnicy postarają się wprowadzić takie rozwiązania prawne, by można ich było używać u siebie.
Piotrek, 7 stycznia 2012, 21:54
Nic prostszego, wystarczy atak terrorystyczny i obywatel zaprzeda duszę diabłu by go ten ochronił
Danielus Bankikus, 9 stycznia 2012, 21:09
Widzać że spece z pentagaonu nie marnują pieniędzy 667,7 miliarda dolarów na 2011r jednak coś sie zmienia.
Nie ma w moim zdaniu zadnego sarkazmu jak najbardziej sie z tym zgadzam, lecz wole poczakać jak im to wyjdzie na prawde
bo raz juz mieli taki pomysł z bronią która nie zabija a było to w wietnamie, wymyslili takie miny przeciwpiechotne o małej sile
rażenia nie zabijały ale urywały noge albo obie.
Poczekamy i zobaczymy jaki tym razem im wyjdzie.
Tolo, 9 stycznia 2012, 22:36
Danielus Bankikus
defolianty też miały nie zabijać. Okazało się ze się rodzą zdeformowane dzieci. A teraz produkują pszenice która można nimi psikać i nie zdycha. Za to nie wiem czy nadaje się dla ludzi ja bym tym świń nie karmił przynajmniej tych które bym potem chciał zjeść.