Groźba cenzury nad Google Earth
Wiceadmirał Robert Murrett, szef zajmującej się wywiadem satelitarnym Narodowej Geoprzestrzennej Agencji Wywiadowczej uważa, że serwisy korzystające ze zdjęć satelitarnych (np. Google Earth) powinny być w przyszłości cenzurowane w celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego.
Admirał uważa, że do cenzura byłaby usprawiedliwiona w przypadkach konfliktów zbrojnych i innych sytuacji kryzysowych. Jeśli takie obrazy mogłyby pomóc naszym wrogom w zabijaniu Amerykanów, to powinniśmy działać – stwierdził Murrett. Nie podał jednak sposobów na rozwiązanie problemu.
Serwisy internetowe kupują obrazy zdjęcia wykonane przez komercyjne satelity. Jedną z metod ograniczenia dostępu do nich jest wykupienie przez rząd wszystkich zdjęć. Takie właśnie działania podjęto przed kilkoma laty, gdy rząd USA na początku inwazji na Afganistan kupił wszystkie fotografie dotyczące obszaru tego kraju. To rozwiązanie najprostsze, ale nie najłatwiejsze. Rząd może bowiem znaleźć się pod presją osób czy organizacji, które uznają, że transfer miliardów dolarów z publicznych pieniędzy do prywatnych firm jest czymś niewłaściwym.
Dlatego też możliwe jest wprowadzenie innych form nacisku na firmy handlujące zdjęciami satelitarnymi. To z kolei może być o tyle trudne, że tego typu towar oferują nie tylko amerykańskie firmy. Możliwości działania rządu USA są więc ograniczone.
Komentarze (21)
waldi888231200, 15 listopada 2008, 01:53
Przecież tam nie ma aktualnych map tylko sprzed np: roku do tego obszary strategiczne nie mają dostatecznej rozdzielczosci.
Satelity szpiegowskie wszystkich liczących się graczy patrzą na bieząco więc po co cenzura??
Krystus, 15 listopada 2008, 12:57
Właśnie chodzi chyba o to, że jak zapłacisz, to dadzą Ci aktualne zdjęcia w konkretnej rozdzielczości.
A amerykańców widocznie zaczyna boleć to, że nie tylko ich satelity latają nad ich krajem.
lililea, 17 listopada 2008, 19:36
Tylko gdzie kończy się ochrona prywatności, a zaczyna świat z książek Orwella.
waldi888231200, 17 listopada 2008, 23:29
Nie ma żadnej prywatności i nigdy nie było, to złudzenie.
Tomek, 18 listopada 2008, 01:32
Zapewne od razu wykupią mapę wroga :-\
mikroos, 18 listopada 2008, 01:45
Każda licząca się armia świata ma do tego własne satelity.
Tomek, 18 listopada 2008, 02:38
Czyli i tak nic im nie da wykupienie map będących w posiadaniu Googla. A jak np. Google poprze drugą stronę?
mikroos, 18 listopada 2008, 09:25
To co z tego, skoro, tak jak mówiłem, każda armia licząca się realnie w dowolnym konflikcie zbrojnym ma własne satelity?
Tomek, 18 listopada 2008, 12:26
To że np. mogą strategiczne mapy sprzedać wrogowi.
w46, 18 listopada 2008, 12:45
Liczące się armie posiadają satelity własne jednak istnieją też mniej liczące się armie i organizacje militarne które nie posiadają satelit, jednak mogą wykorzystać zdjęcia satelitarne do swoich celów.
Swoją drogą na mapach google można np. obejżeć gdzie są ukryte w lesie bunkry mogące stanowić np składy amunicji
mikroos, 18 listopada 2008, 12:54
no dobra, ale taka armia i tak nie ma realnych szans w starciu militarnym. Przecież takie Puerto Rico nie zaatakuje USA
Już Ty się nie martw - są tak ukryte, że nawet google Tobie nie pokaże nic poza tymi, które celowo są eksponowane
w46, 18 listopada 2008, 13:31
Puerto Rico na pewno nie bo USA mogło by dokonać ataku odwetowego, jednak organizacja militarna na zlecenie jakiegoś państwa mogła by zadać znaczące szkody. Walka otwarta nie była by możliwa jednak partyzancka jak najbardziej.
mikroos, 18 listopada 2008, 13:39
No dobra. Ale tacy terroryści nie wejdą przecież na taki teren, co najwyżej będą w stanie zaatakować go od zewnątrz. Tyle samo widzą przecież z powierzchni ziemi Naprawdę mam wrażenie, że robimy troszkę problem z niczego.
w46, 18 listopada 2008, 14:03
Nawet z pozoru niewinne informacje o celu które nie są dostępne nigdzie indziej jak na zdjęciach satelitarnych mogą pomóc w przeprowadzeniu ataku.
Swoją drogą można wykonać zdjęcia lotnicze zamiast satelitarnych a efekt będzie podobny.
mikroos, 18 listopada 2008, 14:08
No i właśnie o to chodzi. Żyjemy w czasach społeczeństwa informacyjnego, bez kłopotu można zdobyć takie dane.
este perfil es muy tonto, 20 marca 2009, 14:41
a propos cenzury:dlaczego można w południe puścić polską piosenkę promującą otwarcie narkotyki(maria peszek w trójce o zrazach z extasy śpiewa)???nie wspominając już o tym co po angielsku puszczacie(seks,perwersje,alkohol,narkotyki,dziwki,przemoc,krew,rozpacz,samobójstwa)ja osobiście jestem za jak największą wolnością słowa,ale dostrzegam niekonsekwencję-w tv porno puścić o tej porze nie można,w radiu hulaj dusza!
thibris, 20 marca 2009, 16:36
Zrazy z ecstasy to jeszcze nic - posłuchaj sobie tego http://www.wrzuta.pl/audio/jRFettKESL/nikc_-_jedziemy_po_ziolo
este perfil es muy tonto, 20 marca 2009, 17:54
znam,tylko że tego akurat jakoś w radiu nie słyszałem,dla mnie najlepsze o tej tematyce to smokin the herb again Incubusa
thibris, 20 marca 2009, 18:10
Ja to słyszałem w radiu już nie raz, nawet nie w jakimś niszowym, lecz ogólnopolskim.
este perfil es muy tonto, 20 marca 2009, 18:31
no i właśnie w tym problem,takie coś można łatwo bronić wolnościa słowa-wszak promocja nielagalnych zachowań to nie to samo co nielegalne zachowania,a wręćz wyrażenie pewnych poglądów oraz "dzieło artystyczne".mimo to np. niekiedy się egzekwuje zakazy puszczania porno,reklam piwa i wódki,promocji homoseksualizmu-wybiórczość i hipokryzja w stosowaniu prawa dezawuuje to prawo
thibris, 21 marca 2009, 10:03
Według mnie nie chodzi tu o prawo, lecz o zwykłą przyzwoitość, która coraz bardziej w tym świecie traci na znaczeniu.