Chato - ziemniaczana alternatywa dla sera
Andrew Dyhin, wynalazca z Melbourne, a jednocześnie założyciel firmy PotatoMagic, poświęcił 12 lat życia na badania i uzyskanie sera z ziemniaków. Produkt nazwał chato (od ang. cheese potato).
Chato wygląda i topi się jak ser, ale to same ziemniaki. Z oczywistych względów Dyhin nie ujawnia szczegółów procesu, ale wiadomo, że ziemniaki są obierane i przetwarzane bez żadnych dodatków.
Chato, doskonałą alternatywę dla nabiału, można topić i kroić, a także mieszać z innymi składnikami do uzyskania płynnych sosów: dipów czy ailloli.
Dyhin planuje wykorzystać chato do produkcji przekąsek i produktów z czasem przydatności do spożycia wynoszącym od 4 miesięcy do 4 lat. Wspomina też o lodach z ziemniaczanym serem. Smak jest ponoć zabójczy.
By uzyskać różne smaki, można dodać do chato wszystko, co tylko przyjdzie do głowy. Można je piec, by zagęścić ciasto i sprawić, że będzie wilgotne. Chato smakuje jak ziemniak albo w ogóle go nie przypomina. Zależy, co się z nim zrobi.
Obecnie Australijczyk rozpoczyna komercjalizację pomysłu i szuka inwestorów. Dyhin podkreśla, że podczas prac przyświecała mu myśl o bezpieczeństwie spożywczym rodzinnego kraju i świata. Inną kwestią jest wykorzystanie plonów. Ok. 25% wyhodowanych ziemniaków nie trafia na talerze. Głównie z powodu brzydkiego wyglądu.
Musimy znaleźć alternatywy dla zwierząt oraz intensywnych praktyk rolniczych - podsumowuje.
Komentarze (10)
nantaniel, 13 października 2016, 10:47
Zaraz się okaże, że to jakaś wegańska kampania społeczna czy coś w tym stylu :V
Jajcenty, 13 października 2016, 11:34
To się nazywa dobre wykorzystanie 12 lat. Ziemniaki -> syrop skrobiowy -> koza -> mleko -> ser. Istnieje przypuszczenie graniczące z pewnością, że w tym ciągu przemian można pominąć syrop skrobiowy.
Końcowy rezultat może nie jest tak uniwersalny, lody z sera koziego wymagają bardzo wyrafinowanego gustu, ale za to proces jest dość prosty i niewymagający techniczne.
edit: Coś ten edytorek zwariował. Najpierw zero reakcji, potem odpowiedź napisana zbyt szybko, a na koniec powielona treść.
TrzyGrosze, 13 października 2016, 11:59
Dokładnie. Po przepuszczeniu ziemniaków przez kozę, ser ( twaróg) o zawartości 20% pełnowartościowego białka, mamy po tygodniu.
Ziemniaki mają 2% niepełnowartościowego białka + cała technologia dająca " produkt wysokoprzetworzony".
Na świecie są niedobory białka, a nie węglowodanów.
Produkt może uratować smak, który:
Robin_Otzi, 13 października 2016, 14:18
Nikt nie pomyślał, aby z pyrów zrobić steka albo chociaż schabowy?
Jak nie z pyrów to z trzciny cukrowej albo czegoś co tanio i dużo rośnie?
Superman, 13 października 2016, 22:06
Robin_Otzi, a kotlety sojowe się nie liczą?
Ergo Sum, 14 października 2016, 03:05
Wygląda to tak: ziemniaki są przetwarzane do postaci bezsmakowej po czym można z nich, cytuję: "zrobić wszystko". Czyli jest to typowa "zupa na gwoździu" wykonana prawd, z samej chemii.
darekp, 14 października 2016, 08:17
Z tego co pamiętam w barze Wega we Wrocławiu serwowano przed laty kotlety ziemniaczane. Było to zapewne coś mocno zbliżonego do jak to ujęła Ergo Sum "zupy na gwoździu", tzn. tak mocno poprzerabiane i wyposażone w dodatki (jajka? przyprawy?), że już prawie wcale nie przypominało oryginalnego pyra
Tylko że koza przerabia np. 10 kg ziemniaków w 1 kg sera, a tutaj są proporcje zbliżone do 1:1. Myślę, że temu Australijczykowi chodziło o wyprodukowanie taniego zamiennika dla przemysłu. Z drugiej strony inny jest skład, ziemniaki nie zawierają pełnowartościowego białka
metabet, 14 października 2016, 10:20
@darekp
Że co, kotlety z ziemniaków, to jak zupa na gwoździu? Kotlety ziemniaczane, to tradycyjna potrawa na Podkarpaciu, równie popularna jak w innych regionach kopytka czy kluski śląskie.
Robiona jest z gotowanych ziemniaków z dodatkiem surowego jajka, odrobiny mąki i ewentualnie cebuli i przypraw, następnie smażona.
To wcale nie musi być nafaszerowane chemią, całkiem możliwe, że koleś próbował zrobić ziemniakami coś, co Azjaci wieki temu zrobili z soją lub zbożami (tofu, tempeh, seitan) i po latach prób i błędów, w końcu mu się udało.
darekp, 14 października 2016, 11:02
Tak, myślę, że właśnie coś takiego tam podawano, nie wiedziałem, że to tradycyjna potrawa na Podkarpaciu.
Robin_Otzi, 14 października 2016, 11:34
Nie porównujcie placków ziemniaczanych do kotleta schabowego!
To jakby zmielić koniczynę i powiedzieć, że to tatar wołowy ;P