Chorzy na parkinsona częściej mają czerniaka
Pacjenci z parkinsonizmem znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka wystąpienia czerniaka. Wiele wskazuje na to, że przyczyna tkwi raczej w samej chorobie neurodegeneracyjnej, a nie w terapii lewodopą.
Badanie 2106 chorych pokazało, że u ok. 1% zdiagnozowano również złośliwy nowotwór skóry. Mając to na uwadze, doktor John M. Bertoni z Centrum Medycznego University of Nebraska zaleca, by osoby z chorobą Parkinsona przechodziły regularne kontrole onkologiczne.
Już wcześniejsze studia wskazywały na podwyższone ryzyko czerniaka u osób z parkinsonizmem. Nie było jednak wiadomo, czy jest to skutek zażywania leków, czy samej choroby. By to wyjaśnić, Bertoni nawiązał współpracę ze specjalistami z 31 ośrodków z terenu Ameryki Północnej. Na pierwszej wizycie pacjentów badano neurologicznie, na drugiej dermatologicznie. Jeśli lekarz zauważył podejrzanie wyglądające znamiona, wykonywano biopsję. Natrafiono na 20 zlokalizowanych (pierwotnych) czerniaków i 4, które rozprzestrzeniły się poza pierwotne miejsce, czyli utworzyły przerzuty. Sześćdziesiąt osiem kolejnych osób wcześniej chorowało na czerniaka.
Wśród pacjentów z USA ryzyko wystąpienia czerniaka było 2-krotnie wyższe niż w amerykańskiej populacji generalnej. Kiedy odkrycia porównano do statystyk opracowanych na podstawie programów przesiewowych Amerykańskiej Akademii Dermatologii, naukowcy stwierdzili, że w rzeczywistości zagrożenie czerniakiem w tej grupie jest ponad 7-krotnie wyższe.
Od z górą 30 lat co pewien czas pojawiają się doniesienia, że lewodopa, amina katecholowa będąca prekursorem dopaminy i z tego powodu stosowana w leczeniu choroby Parkinsona, zwiększa zagrożenie czerniakiem. W próbie badanej przez zespół Bertoniego zażywało ją 85% chorych, ale nie stwierdzono, by lek wiązał się jakoś z nowotworem skóry.
Komentarze (0)