Niski cukier przeszkadza w prowadzeniu
Przepytując grupę 452 dorosłych kierowców z cukrzycą, dr Daniel J. Cox i zespół z Virginia Health Sciences Center dowiedzieli się, że aż 52% ankietowanych co najmniej raz doświadczyło podczas spadku poziomu cukru we krwi problemów z prowadzeniem auta, niekiedy powodując nawet wypadki (Diabetes Care).
Po spadku stężenia glukozy diabetycy powinni natychmiast przestać prowadzić, zjeść coś, co powoduje szybki wzrost stężenia cukru i przed rozpoczęciem jazdy poczekać, aż się tak stanie. Zespół Coksa przez ponad rok zliczał wypadki powodowane przez kobiety i mężczyzn, którzy średnio od 26 lat cierpieli na cukrzycę typu 1. Średnia wieku badanych wynosiła 42 lata. Rocznie przejeżdżali oni ok. 16 tys. mil (czyli ponad 25,5 tys. km), m.in. w okolicach Minneapolis i Bostonu.
Prowadzenie samochodu z niskim cukrem nie wiązało się z dużą liczbą wypadków/stłuczek. W sumie 22% badanych spowodowało przez 12 miesięcy jakąś kolizję, a tylko 2,4% przyznało, że miało to związek z niskim poziomem cukru we krwi. Co jednak istotne, jedynie 35% ankietowanych powiedziało, że na 30 min przed zdarzeniem drogowym przeprowadziło pomiar stężenia glukozy. W 78% przypadków pomiar wskazywał na wartości niskie-normalne (poniżej 90 mg na decylitr krwi). W 48% było to poniżej 70 mg na decylitr.
Problemy z prowadzeniem przybierały postać zdezorientowania, bycia zatrzymywanym przez policję, niektórzy prosili też pasażerów o zamianę miejscami i zastąpienie ich w roli kierowcy. Trzydzieści dwa procent badanych wspominało o 2 lub więcej takich zdarzeniach, a pięć procent o sześciu lub więcej.
Komentarze (2)
j50, 29 grudnia 2009, 00:14
Diabetyk słabnący z powodu zbyt niskiego poziomu glukozy to chyba żadna nowość. Natomiast nowością byłoby wykazanie, że niski poziom glukozy może wystąpić u zdrowego człowieka i spowodować ograniczenia w zdolności bezpiecznego prowadzenia pojazdów.
Gdy byłem młodszy, to uczestniczyłem w różnych ekstremalnych wyprawach. Nie jestem diabetykiem, ale zawsze starałem się nosić przy sobie cukier w kostkach (dawniej czekolada była za droga - kosztowała 19 zł, przy podobnych pensjach). Na garści kostek cukru mogłem 36 godz. maszerować z plecakiem 40 kg. Bez tego traciłem nie tylko siły, ale także pogarszała się orientacja przestrzenna oraz zdolność do podejmowania szybkich i prawidłowych decyzji. Pojawiała się senność i apatia, którą musiałem pokonywać wielkim wysiłkiem swej woli.
mikroos, 29 grudnia 2009, 00:29
Co prawda, to prawda. Nawet pozornie niska dawka cukru potrafi wykrzesać z organizmu dawkę energii nieproporcjonalnie dużą w stosunku do wartości energetycznej tych kilku kostek. Można to jednak łatwo wyjaśnić z czysto biochemicznego punktu widzenia - aktywacja rezerw energetycznych organizmu wymaga pewnej dozy energii, tak samo jak samochód potrzebuje odrobiny energii do zapłonu silnika.
Szczerze powiem, że ja także niezbyt rozumiem istotę odkrycia. Faktycznie, nie jest wielkim zaskoczeniem, że hipoglikemia sprzyja rozkojarzeniu czy opóźnieniu reakcji.