Lampka przeciwpróchnicowego czerwonego wina
Czerwone wino i wyciąg z pestek winogron mogą pomóc zapobiegać próchnicy.
Próchnica, choroby przyzębia i utrata zębów dotyczą 60-90% światowej populacji. Problem zaczyna się, gdy wchodzące w skład płytki nazębnej bakterie uwalniają kwasy, prowadząc do demineralizacji szkliwa.
Szczotkowanie zębów nie zawsze daje pożądane rezultaty, a przeciwbakteryjne płyny do płukania jamy ustnej zmieniają kolor dziąseł i wpływają na smak, dlatego ludzie często nie stosują ich tak długo, jak powinni. Wiedząc, że niektóre badania sugerowały, że polifenole, wyciąg z pestek winogron i wino mogą spowalniać wzrost bakterii, zespół M. Victorii Moreno-Arribas postanowił przeprowadzić pierwsze testy z prawdziwego zdarzenia.
Naukowcy z Instituto de Investigación en Ciencias de la Alimentación (CIAL) w Madrycie i Centrum Medycyny Stomatologicznej Uniwersytetu w Zurychu hodowali chorobotwórcze bakterie w postaci biofilmu. Biofilmy zanurzano na kilka minut w różnych cieczach: czerwonym winie, czerwonym winie bez alkoholu, czerwonym winie z dodatkiem wyciągu z pestek winogron, a także 12% wodnym roztworze etanolu. Największą skutecznością w eliminowaniu bakterii wykazały się czerwone wino z i bez alkoholu oraz wino z dodatkiem ekstraktu z pestek.
Komentarze (21)
pogo, 23 maja 2014, 08:48
Coś mi tu nie gra...
Jeśli wszystkie wersje czerwonego wina okazały się równie skuteczne, to skąd opinia, że pestki winogron mają tu jakieś znaczenie?
Według mnie oznacza to właśnie, że na nic nie wpływają.
Ciekawi mnie też czemu testowali tylko wino i do tego tylko czerwone. Ja bym wolał piwo
Astroboy, 23 maja 2014, 09:18
Pogo. Może warto założyć osobny wątek w luźnych? Np. "wino vs. piwo". Chętnie podyskutuję. Nie chcę się powoływać na perspektywę wieku, ale dobre czerwone wytrawne jest dużo lepsze. Bo jest wytrawne i czerwone.
Pestki mają znaczenie, bo przy wytwarzaniu wina nikt nie wybiera pestek. Usuwanie pestek jest istotne przy nalewkach (nie stosuję) wiśniowych (cyjanek).
Edit: wiem, wino "przemysłowe" często nie ma nic wspólnego z winem. Ale ja tylko o winie...
Dodam jeszcze, że dobre wino ma swoją tradycję i procedury. Niekoniecznie to współczesny przemysł.
Pogo, a powiedz proszę, jakie piwo pijali Rzymianie?
pogo, 23 maja 2014, 11:12
Piwo, które pijali Rzymianie raczej nie miało wiele wspólnego z piwem, które my znamy.
Najprawdopodobniej było niegazowane, ciepłe i bez chmielu, za to z innymi dodatkami smakowym (np. gorczyca lub jałowiec)
Nie sprawdzałem, nigdy nie szukałem, strzelam na podstawie tego co ogólnie słyszałem o piwie sprzed wieków.
A piwo "przemysłowe" też nie ma nic spólnego z piwem. Ostatnimi czasy staram się próbować różnych ciekawych piw i ostatnio rzadko kupuję coś tańszego niż 7zł za butelkę.
Życie jest za krótkie by pić kiepskie piwo (i nie tylko piwo).
Na winach odrobinę też się znam (bardzo odrobinę) i wiem, że to właśnie pestki dają dużą część smaku w czerwonym winie. Jednak tu wino z dodatkiem ekstraktu z pestek zostało potraktowane osobno i nie zaznaczono, że ten dodatkowy ekstrakt cokolwiek zmienił w skuteczności.
PS. też jestem zdecydowanym zwolennikiem wytrawnych win.
Astroboy, 23 maja 2014, 11:26
No właśnie. Tym bardziej jest za krótkie, by pić kiepskie wino.
Na moje wyczucie, nie zostało potraktowane osobno.
Witaj bracie.
pogo, 23 maja 2014, 11:47
czyli:
Coś źle zrozumiałem?
Astroboy, 23 maja 2014, 11:59
Czerwone wino bez alkoholu to nie jest wino. Sok ze spirytusem to też nie jest wino.
Nie znam metodologii badań, ale zapewne to US, więc tam niewiele wiedzą o winie. Winę rozumieją inaczej. Gdybyś powiedział o destylacji, to ok., mają doświadczenie.
jendrysz, 23 maja 2014, 13:53
Czerwone wino zawiera też cukier i szczególnie w przypadku słodkiego wina, już po kilku godzinach, próchnica odzyskuje swoje pozycje.
Nie chcesz iść do dentysty nie pij, ale płucz zęby mlekiem.
I przydałoby się też trochę badań o wpływie zwykłego mleka (>3%) na zęby.
Afordancja, 23 maja 2014, 14:09
Czytam to już któryś raz, nie wkręcałem się w poszukiwania, można prosić o krótkie streszczenie tej koncepcji? Może być mleko 2%? Chodzi o zawartość tłuszczu? hm..
Astroboy, 23 maja 2014, 14:19
Nie wiem, ale śmetanka 30% chyba wszystko wymiecie? Płuczemy i połykamy... Właściwie nawet nie połykamy.
Edit: Czy TrzyGrosze jest tu gdzieś w pobliżu?
Prosimy o wsparcie...
TrzyGrosze, 23 maja 2014, 18:38
O tak, wino to moja działka ( ale amatorska).
Tak szybko w skrócie:
1.Pestki winogron mają więcej substancji dobroczynnych, niż wino.
( wstęp do tematu: http://www.postepyfitoterapii.pl/spfn.php?ktory=3833 )
2.Nie przeprowadza się fermentacji z pestkami, ponieważ deklasują smak wina.
3.Testowali czerwone, ponieważ białe ma znikomą ilość polifenoli ( jest mniej zdrowe) i w procesie nie przeprowadza się fermentacji wstępnej miazgi.
4.Mleko faktycznie jako tako chroni przed próchnicą, ponieważ chwilowo obniża pH, więc zmniejsza się demineralizacja szkliwa przez kwasy wytwarzane przez bakterie ( zawartość tłuszczu jest nieistotna).
Astroboy, 23 maja 2014, 18:49
Zaraz, zaraz (ad. 2). Czy obrane, wytłuczone gronka, zostawione pod ściereczką na tydzień to zły kierunek? To chyba klasyka... Owszem, później fermentuje już to, co wyciśniemy (bez pestek).
Co do 4. Chwilowo? Jak długo? Czy mam przepłukiwać zęby mlekiem co godzinę?
TrzyGrosze, 23 maja 2014, 19:17
Ten pierwszy tydzień, to fermentacja wstępna miazgi ( z pestkami jeszcze). Potem moszcz ( wyciśnięty sok) fermentuje się już bez pestek, bo tak każą winni ortodoksi. A oni już wyczują tę nutę pochodzącą od pestek i zawyrokują: wino jest nieklasowe ( tzn nie spełnia ich wysublimowanych standardów).
-------------
Co godzinę najlepiej, ale zanim się połknie, warto trochę pobulgotać.
Astroboy, 23 maja 2014, 19:21
Czyli jednak.
To odpuszczam. Mam tak, że co dzień, ewentualnie drugi, walnę sobie litr mleka (3,2%). Właściwie duszkiem. I nie płuczę zębów. I mam to w zębach.
TrzyGrosze, 23 maja 2014, 20:19
I jesteś wtedy trochę senny? Wchłonąłeś właśnie dawkę reaktywną beta-kazomorfin, które oddziałują z receptorami opioidowymi. Ja tak mam.
Astroboy, 23 maja 2014, 20:34
Jakoś niezbyt, bo w takiej sytuacji mam zawsze większą ochotę na spotkanie z kobietą, albo sklepanie komuś twarzy.
TrzyGrosze, 23 maja 2014, 20:52
No, tak. Nikotyna odziałująca na układ dopaminergiczny, niweczy ten efekt.
Astroboy, 23 maja 2014, 21:04
No to dobrze. Idę zapalić. Mleczko było dobre. Może ktoś się nawinie?
Afordancja, 23 maja 2014, 21:31
O, jakiś konkret, ale to jest tylko taka teoria, czy jest to faktycznie mierzalne(odczuwalne)? Czyli innymi słowy, warto?
hm...niezle, człowiek cały czas się uczy. Można wysunąć teorię że niemowlak który przed snem pije mleko, dlatego szybciej usypia? (czy może po prsotu zmęczy się )
TrzyGrosze, 23 maja 2014, 22:05
Działanie przeciwpróchnicze mleka, to raczej hipoteza .Ale logiczna: pH mleka- 6,7 neutralizuje te bakteryjne kwasy, które demineralizują szkliwo. Badań nie szukałem, ale sądze, że w jakiś przesiewowych, powinna być jakaś korelacja pomiędzy spożyciem mleka, a występowaniem próchnicy.
----------
W końcu osesek ma za zadanie spać ( bo wtedy grzeczny jest i rośnie ), więc usypiające działanie mleka, ma swoje fizjologiczne uzasadnienie.
Astroboy, 23 maja 2014, 22:12
Oj, widzę, że nie odchowałeś jeszcze oseska. Moje już mnie dawno przerosły.
Może i ma takie zadanie, ale spróbuj mu to wytłumaczyć.
pogo, 24 maja 2014, 01:41
Z tego co kojarzę to na KW był bardzo dawno temu artykuł o piciu ciepłego mleka na noc gdy człowiek spodziewa się problemów z zaśnięciem przed stresującym dniem.
Prawie nic z tego nie pamiętam, ale na pewno było, że ciepłe mleko tylko przeszkadza... ale już nie pamiętam czy zimne też...
Osesek potrzebuje bodźców do rozwoju, więc nie koniecznie chce spać. Oczywiście sen też jest bardzo ważny, ale trzeba też czegoś, czego mógłby się nauczyć i uporządkować tę wiedzę podczas snu. Więc w nocy karmienie po ciemku, aby nie szukał wrażeń po posiłku. To powinno (choć nie musi) ułatwić sprawę. Ale w dzień należy podokuczać brzdącowi choćby nie do końca tego chciał (ale bez przesady).