Wróżenie ze śluzu ślimaka?
Świecący śluz daktyla morskiego (Pholas dactylus), jednego z gatunków skałotłoczy, został przez naukowców wykorzystany do stworzenia bardzo przydatnego testu. Dzięki niemu łatwo stwierdzić, czy dana osoba może w najbliższym czasie zapaść na poważną chorobę.
Dr. Robert i Jan Knightowie założyli pod własnym nazwiskiem firmę (Knight Scientific Ltd.) i prowadzą farmę mięczaków morskich. Wg nich, test igłowy, który pozwala na wykrycie aktywności białych krwinek, przyda się nie tylko sportowcom i ich trenerom. Zanim jeszcze pojawią się jakiekolwiek objawy choroby, można stwierdzić, czy ktoś jest przemęczony, czy może zachoruje w najbliższych dniach. Jeszcze przed krytycznym momentem da się "podejrzaną" osobę skierować na kwarantannę lub przepisać jej odpowiednie leki. Test jest już teraz wykorzystywany przez żeglarzy, którzy wezmą udział w zawodach olimpijskich w Qingdao nad Morzem Żółtym. Sportowcy pobierają krew, a następnie wysyłają mailem wyniki do interpretacji. Skoro białe krwinki wiedzą wcześniej niż my, że jesteśmy chorzy, nasz test zmusza je do wyjawienia sekretu – cieszy się pani Knight.
Jeśli nie tylko sportowcy, to kto jeszcze będzie się mógł nim posłużyć? Na pewno szefowie, którzy dzięki niemu stwierdzą, czy kluczowy dla wykonania określonego zadania pracownik jest w formie i nie zapadnie wkrótce np. na zapalenie oskrzeli. W okresie zwiększonej zachorowalności na grypę można by w ten sposób monitorować przebieg epidemii.
Fluorescencyjne właściwości śluzu to efekt spotkania białka, folazyny (ang. Pholasin), z wolnymi rodnikami, wytwarzanymi także przez białe krwinki. Kiedy nasila się aktywność białych krwinek walczących z bakteriami, dochodzi do rozświetlenia folazyny. Całość jarzy się niebiesko-zielonym blaskiem.
Knight Scientific opracowało metodę mieszania krwinek z białkiem i pomiaru aktywności krwinek za pośrednictwem oceny natężenia emitowanego światła.
Komentarze (3)
mikroos, 5 sierpnia 2008, 12:38
Niby dobre, ale właściwie co z tego, że wykryje się podwyższoną aktywność układu odpornościowego? Może ona świadczyć o tysiącu chorób, od infekcji bakteryjnej po zatrucie pokarmowe, stłuczenie lub oparzenie słoneczne.
Moim zdaniem(!) diagnostyka ma sens wyłącznie wtedy, gdy możliwe jest zaproponowanie jakiegoś leczenia na podstawie uzyskanych wyników. W tym przypadku jest to praktycznie niemożliwe. Według mnie kierunek jest niezły, pomysł na wykorzystanie białka jest ciekawy, ale w obecnej sytuacji usługa jest niepraktyczna.
inhet, 5 sierpnia 2008, 17:13
Jeśli jestem zmęczony lub mam zwiastuny choroby, z reguły zauważam to bez żadnych śluzów - co najwyżej z własnego nosa, gdy mi się katar szykuje.
mikroos, 5 sierpnia 2008, 21:00
To też prawda. Wyrzut substancji odpowiedzialnych za odpowiedź nieswoistą (czyli np. za katar) znacznie wyprzedza wzrost poziomu komórek.